nika- nie wiedziałam ze masz taką cięzką sytuacje, taka siostra to rzeczywiście rzadko się zdarzy, przykro mi z powodu mamy
mamawiki- dobrze Cię rozumiem, u mnie też dużo roboty, wiem że nikt tego za mnie nie zrobi, jak wyszłam ze szpitala to miałam leżeć ale muszę pewne rzeczy naszykować na przyjście młodej na świat, mój M. i tak dużo pomaga, a tu jeszcze Ewa taka mała ona nie ogląda bajek czy nie maluje kredkami żeby mogła sama sie sobą zająć. Wczoraj byłam tak padnięta że pierwszy raz nie miałam siły wstać o 7 bo po prostu nogi mnie dalej bolały. Ja mam tak ze czasem wydaje mi się że mam już rozwarcie na 10 cm jak dłużnej chodzę, idę jak kaczka z rozszerzonymi nogami:-)
Dziewczyny chyba wszystkie mamy tak że najpierw martwimy się żeby do 36 tc. pochodzić, a później każda by chciała rodzić w okolicach 38 (zwłaszcza sn bo cc terminy już znają)
I chyba każda martwi się czy sobie poradzi, pierworódki to oczywiste dlaczego a wieloródki jak pogodzą opiekę nad noworodkiem i starszymi dziećmi.
Do tego jeszcze czy będzie pokarm, jak poradzić sobie z bólem itd....