reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2013

mam tez pytanie do mam, ktore maja starsze dzieci, jak przygotowujecie swoje starsze pociechy na przyjscie malucha?
bo ja nie wiem czy to co robie wystarczy... rozmawiam z Kubusiem, tłumaczę mu, ze sie urodzi dzidzius, ze bedzie starszym bratem i bedzie mogł sie nim opiekowac i ze bede musiala pojechac do szpitala go urodzic i ze nie bedzi emnie kilka dni itd. niby rozumie, przytula sie do brzucha, ale i tak sie boje, ze bedzie bardzo zazdrosny.....co jeszcze moge zrobic?
słyszałam, ze jak sie wraca ze szpitala z maluchem trzeba też przyniesc jakis prezent starszemu dziecku i powiedziec, ze to od tego mlodszego, zeby go chetniej zaakceptował, czy któraś z Was tak zamierza zrobic?

pijecie juz wywar z malin? ja dzis zaczynam

ja też tłumaczę, jeździmy do znajomych z maluszkami, ale nie wiem czy to coś pomoże

dla Artura już mamy prezent od Filipka, a znajomych uczulimy że jak będą przynosić prezenty to z jakimś drobiazgiem dla Artura
 
reklama
Mama kubulki ja mam taki sam plan jak fioletowa. Prezent od Feliksa i wyczulenie bliskich o znajomych, żeby o Olivierze pamiętali. Dodatkowo dla zapominalskich pewnie kupię kilka rzeczy, żeby nie czuł sie na drugim planie
 
Mama Kubulki - moje dzieci już starsze ale przez całą ciążę przeżywały , ze brat się pojawi . I to cała gama uczuć temu towarzyszyła - od oburzenia "po co nam jeszcze brat " , po zachwyt " jakie dzidziusie są super " . Jak się pojawiały kolejne pociechy nie robiłam prezentów starszym. Rozmawiałam dużo i pozwalałam na wypowiedzenie negatywnych emocji związanych z narodzinami kolejnego dziecka . No i trzeba o tych starszych pamiętać po urodzeniu maluszka - ale to chyba oczywiste. Cokolwiek się zrobi dziecko i tak przeżyje narodzenie się rodzeństwa po swojemu . Nie trzeba w to zbytnio ingerować ( moim zdaniem ) . No chyba , że są takie przypadki ( ale o takich to tylko słyszałam ) , że starszy maluszkowi krzywdę robi . U mnie się to nie zdarzyło .
 
Z tym przygotowywaniem to ja bym uważała. Małemu dziecku nie warto dużo wczesniej tłumaczyć, że mamy nie będzie itd. Nie upokajamy wtedy, a zwiększamy poczucie zagrożenia. Lepiej jest w ostatniej chwili spokojnie wyjasnić co i jak. Takie jest przynajmniej moje doświadczenie.
Z Zosią zrobiłam niestety ten błąd, że dużo wcześniej zaczełam opowiadać, ze pójde do szpitala, że zostanie z tata itp. Miało to opłakany skutek. Potem olsniło mnie, że ona juz od dłuższego czasu zachowywała się dziwnie, kurczowo mnie się trzymała, bała się obcych, a nawet znajomych- po prostu ze strachem czekała na to, co miało sie wydarzyć. Al eyrzeba zaznaczyc,że była mała( roki i 7 misięcy) i z natury jest bardzo wrażliwa.

Teraz może ze dwa razy wpomniałam o szpitalu, nie wchodząc w dłuższe wywody. Pomysł z prezentem jest fajny- rozważę go:tak:
 
Ostatnia edycja:
Paulunia – no ja o 10 to już raczej porobię co mam do zrobienia, bo później faktycznie robi się upał…

Dmuchawiec – nie znasz dnia ani godziny, he he he. Zrobimy Ci taki nalot, że się całe miasto zdziwi co to za sabat. Dobrze, że masz taką dużą działkę – będzie gdzie nas pomieścić :-D Za fryty to Cię normalnie... Już w piekarniku są ziemniaczki (oj biedna moja wątróbko, tylko kilka, resztę zje Aro) :zawstydzona/y:

[Podobno ktoś z mojej rodziny mieszka w Grajewie, ale nie wiem zbytnio kto (musiałabym mamę podpytać)].
 
Mama Kubulki mój synek to też będzie Kubuś. Wiem,że to popularne imię,ale zawsze mi sie podobało to imię :-)
Podobno napar z liści malin się pije, ale nie wiem gdzie kupić- chyba w zielarskim. No i łyżeczkę oleju rycynowego ,ale ja się boję troszki:zawstydzona/y:
 
Moja mama na szybkie urodzenie dziecka miała patent - wypić puszkę piwa duszkiem. Na drugi dzień poród (sprawdziło się u mojej siostry i bratowej)
 
Dziewczyny na fb dosłałam wam zaproszenia do grona znajomych do tych których nie miałam (to w razie gdyby któraś nie wiedziała od kogo).
 
A ja najpierw wierciłam w ścianie wiertarką z udarem, a potem napompowałam nożną pompką wielki materac- efekt: skurcze następnego dnia od 5ej:tak::tak:

A z Marynią poszłam do Biedronki i przytachałam dwie ciężkie torby zakupów- efekt ten sam:tak:
 
reklama
Ale tutaj super pogaduchy :-)

Ja z Natką wybrałam się na wycieczkę i 3 godziny łaziłam w śniegu po kolanach po górkach. Na drugi dzień urodziłam ;-). Teraz miałabym problem ;-)

Melduję się tylko i zmykam. Robimy dziś ognisko dla dzieci. Przyjdą nasi przyjaciele. Ostatni raz będę 2w1 :-).
Buziaki!!!!
 
Do góry