Witajcie Kochane!!!!
Melduję się z domku :-)

. Nie macie pojęcia jaka jestem szczęśliwa!!!
Co do dzisiejszego badania to niby ok, choć jak to mój lekarz określił - szyjki to już Pani w ogóle nie ma, ale rozwarcia też nie (jakbym miała to bym rodziła sn). Teraz tylko modlić się, żeby wody nie odeszły, bo wtedy nie ma odwrotu. Kazał leżeć i się nie ruszać, to samo powiedział później Darkowi, ostatni tydzień, aby tylko zakończyć ten 37 i będzie dzieciątko w terminie.
Stwierdził, że do 10.05 powinnam wytrzymać i wtedy się okaże czy od razu cięcie czy jeszcze się coś przeciągnie. Leki mam wszystkie zachowane, znów 6 dawek fenka na dobę, do tego magneB6, Nospa, luteina i Proursan na cholestazę.
Tak więc czeka mnie ostatni tydzień leżenia!!!
DZIKA - zakładał mi pessar w 27tyg. Wtedy szyjka miała ok. 3,2cm, skracała się powoli i chciał ją odciążyć. 2 tygodnie temu szyjka miała jeszcze ok 2,5cm. Teraz skurcze miałam różne, generalnie panika się zaczynała od 40, a w tą niedzielę co była taka akcja z pompami i kroplówkami to sięgały 70 przez kilka godz.
Nie za bardzo rozumiem co miał na myśli mówiąc, że pessar już nie trzyma, a jak to w szpitalu dużo ludzi, stresik i nawet nie zapytałam.
Ściągają pessary raczej przed samym porodem, wczoraj ściągnęli dziewczynie w 38tyg. i 3 godz. później wody jej odeszły i urodziła.
ANISIAJ - wiele bym dała, żeby nie brać fenka, ale wtedy rodzę z miejsca.:-(
FIOLETOWA - nooo, czekanie wykancza. Jak widziałam te dziewczyny po terminie czy czekające aż 'coś' się ruszy... Prawdziwą traumę przeżywały. Załatwiaj papier i termin

. 27 ;-)
NIKA - dobrze, że jesteś w domku i wszystko dobrze się skonczyło!
TERI - mnie też czeka teraz znow tydzień takiego nic nierobiena - aż mnie to przeraża. A skurcze u mnie odwrotnie, zaczynają się od dołu, podbrzusza i idą ku górze i na boki.
JUSTA - ja tylko daję radę spać na bokach, choć bolą niemiłosiernie. Ale na plecach nie umiem oddychać, leżę 3 minuty i brak mi tchu, prawie mam bezdech i muszę się przekulnąć. Niestety po spaniu na bokach też starsznie boli mnie spojenie, ale co zrobić. Widziałam, że dużo dziewczyn spało na plecach i czuło się ok, niektóre spały na półsiedząco - ja nie daję tak rady.
ISIS - pytałaś wczoraj o czkawkę - moja Lenka też ma ją bardzo częstko - kilka razy dziennie,ale to normalne, nawet chyba dobrze, bo dziecko coś tam ćwiczy (chyba przeponę czy coś??? - nie chcę pleść głupot ;-) )
ANILEK - ale szalejesz Kochana z tą robotą :-). U nas burze i leje od rana. I 20 st. mówię zdecydowane TAK :-). Co do puchnięcia to bardzo dużo wody ze mnie zeszło, 4kg mniej. W końcu kostki widać ;-), ale obrączki zazdroszczę, bo już kilka m-cy jej nie noszę.
Dobra, zmykam się położyć na kanapę - niestety nie mam tam zasięgu i właśnie siedzę w jadalni, a mam zakaz siedzenia

. A do sypialni się jeszcze nie wybieram - mam nie chodzić po schodach tam i z powrotem, więc siedzę na dole.