reklama
Kingusia91
Fanka BB :)
Witajcie ;-)
U nas pochmurno ale słoneczko nieśmiało wygląda zza chmur, może się przebije ;-)
Mój mąż dopiero o 6 wrócił z pracy więc chodzę na paluszkach
Laura szaleje a ja chcę na spacer
Miłej niedzielki :-)
U nas pochmurno ale słoneczko nieśmiało wygląda zza chmur, może się przebije ;-)
Mój mąż dopiero o 6 wrócił z pracy więc chodzę na paluszkach
Laura szaleje a ja chcę na spacer
Miłej niedzielki :-)
Palindromea
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Listopad 2012
- Postów
- 4 644
Witam się
:-( sama nie wiem, co się ze mną dzieje. Czuję się dziwnie. Najpierw myślałam, że z głodu (zjadłam sobie bułeczkę), potem przywołała mnie łazienka (zaliczyłam chyba wszystko, co można "podarować" porcelanie) - i wcale to nie pomogło. Stać nie mam siły, leżąc nie mogę sobie znaleźć pozycji, na siedząco kręci mi się w głowie. Masakra Trochę napuchłam. Co i rusz zlewa mnie pot, ale temp. nie mam. Dobrze, że Mikołaj się trochę kręci, to mnie uspokaja, że z nim jest ok.
Dziś nasza 1 rocznica. Wczoraj Aro wrócił ze służby, to były prezenty (kupione przeze mnie - ja wolę praktyczne, a Aro symboliczne). Myślałam, że miło spędzimy dzień (niby dopiero dziś powinniśmy świętować, ale w niedzielę dopada go "depresja przedponiedziałkowa"), tymczasem pokłóciliśmy się 2 razy - o to samo. Kurcze, czy do facetów raz powiedziane nie dociera??
Poszło o wspólne spędzanie czasu. Dla niego fakt, że leżę na łóżku, na którym on siedzi grając w grę to już jest spędzanie czasu razem. A jak poprosiłam, żebyśmy wybrali rzeczy do wyprawki, to zostawił mnie samą przed kompem, sam się położył i czekał aż skończę ("no przecież tu jestem"). Naturalnie jak wybrałam, to zaczął marudzić, że powybierałam z pierwszego lepszego sklepu bez orientowania się jaki wybór jest w innych. Jakby nie mógł siąść ze mną i szperać - jak mam to zrobić sama to przecież mogę w tygodniu, w czasie, kiedy on jest w pracy. No i krzyk, łzy
Za godzinę już była lista i pojechaliśmy do miasta. Pierwsza partia wyprawki kupiona. Niby już dobrze było. Popołudniu pojechaliśmy do jego kolegi z pracy. Wieczorem znów a piać od nowa to samo - ja mam leżeć, a on będzie grał. Nosz kurcze - kompletnie żadnego wniosku z przedpołudnia. I znów kłótnia i łzy...
Dziś rano miałam ochotę schować komputer, żeby nam nie przeszkadzał, ale to nic nie da - włączy net w komórce i się "wyłączy". Ciekawe, czy sam coś wymyśli, żeby uczcić ten dzień...
Ech, namarudziłam. Przepraszam, musiałam się wyżalić :-( Idę się położyć (może w końcu się uda).
Życzę Wam dużo lepszego dnia
:-( sama nie wiem, co się ze mną dzieje. Czuję się dziwnie. Najpierw myślałam, że z głodu (zjadłam sobie bułeczkę), potem przywołała mnie łazienka (zaliczyłam chyba wszystko, co można "podarować" porcelanie) - i wcale to nie pomogło. Stać nie mam siły, leżąc nie mogę sobie znaleźć pozycji, na siedząco kręci mi się w głowie. Masakra Trochę napuchłam. Co i rusz zlewa mnie pot, ale temp. nie mam. Dobrze, że Mikołaj się trochę kręci, to mnie uspokaja, że z nim jest ok.
Dziś nasza 1 rocznica. Wczoraj Aro wrócił ze służby, to były prezenty (kupione przeze mnie - ja wolę praktyczne, a Aro symboliczne). Myślałam, że miło spędzimy dzień (niby dopiero dziś powinniśmy świętować, ale w niedzielę dopada go "depresja przedponiedziałkowa"), tymczasem pokłóciliśmy się 2 razy - o to samo. Kurcze, czy do facetów raz powiedziane nie dociera??
Poszło o wspólne spędzanie czasu. Dla niego fakt, że leżę na łóżku, na którym on siedzi grając w grę to już jest spędzanie czasu razem. A jak poprosiłam, żebyśmy wybrali rzeczy do wyprawki, to zostawił mnie samą przed kompem, sam się położył i czekał aż skończę ("no przecież tu jestem"). Naturalnie jak wybrałam, to zaczął marudzić, że powybierałam z pierwszego lepszego sklepu bez orientowania się jaki wybór jest w innych. Jakby nie mógł siąść ze mną i szperać - jak mam to zrobić sama to przecież mogę w tygodniu, w czasie, kiedy on jest w pracy. No i krzyk, łzy
Za godzinę już była lista i pojechaliśmy do miasta. Pierwsza partia wyprawki kupiona. Niby już dobrze było. Popołudniu pojechaliśmy do jego kolegi z pracy. Wieczorem znów a piać od nowa to samo - ja mam leżeć, a on będzie grał. Nosz kurcze - kompletnie żadnego wniosku z przedpołudnia. I znów kłótnia i łzy...
Dziś rano miałam ochotę schować komputer, żeby nam nie przeszkadzał, ale to nic nie da - włączy net w komórce i się "wyłączy". Ciekawe, czy sam coś wymyśli, żeby uczcić ten dzień...
Ech, namarudziłam. Przepraszam, musiałam się wyżalić :-( Idę się położyć (może w końcu się uda).
Życzę Wam dużo lepszego dnia
ariena87
Fanka BB :)
witam się.
U nas niestety nie ma słoneczka, tylko jakieś ciemne chmury... wczoraj była nawet pierwsza wiosenna burza!
W domu atmosfera nie lepsza, ja się wściekam za piątek, a ten uważa, że nic się nie stało i się czepiam - bo da tyg. bez % to jest duuuużo, więc "o co mi w ogóle chodzi?" No i oczywiście te jego "nic się nie stało" jeszcze bardziej doprowadza mnie do szału
Dobrze, że jest "synek" to trochę mimo wszystko rozluźnia atmosferę. Oczywiście nie był w stanie jechać po niego autem, i na kogo wypadło...? Na mnie... Szkoda, że o tym nie pomyślał dzień wcześniej, a z góry założył, że ja nie będę zła na niego i sobie razem pojedziemy jakby nigdy nic. Jak mu coś potrzeba to daje kluczyki, - żeby go przywieźć do domu - tak, tak, po popijawie, albo zawieźć tak jak wczoraj, ale żebym sobie pojechała i wróciła do pracy autem i nie tłukła się busem to już nie - co go obchodzi moja wygoda - a samochód przeważnie przez cały dzień stoi pod domem, bo ma drugi "Roboczy"... Ech...
Ciekawe, czy dojdzie do skutku to dzisiejsze oglądanie wózków - na które wczoraj "nie miał głowy", jak nie to się wścieknę! (chociaż co to da...). Widzę, że mały jest bardziej nakręcony na wyprawkę niż tatuś - siedzieliśmy któregoś dnia i wybieraliśmy a to kocyk, a to karuzelę, pieluszki. A tatusia to nie interere - jego syn w różowym był chrzczony, więc jakie ma znaczenie np kolor czy wzór? Także Palin - dobrze Cię rozumiem. U mnie wyprawkowanie wygląda tak jak wyżej plus to, że ja kupuję, a on siedzi w swoim świecie obok też przy kompie. U Was przynajmniej są wyjazdy do sklepu i WSPÓLNE zakupy, a tu... ech szkoda gadać
Nam też niedawno minęła "rocznica", no ale komu by się chciało o tym pamiętać... i jeszcze jakieś prezenty? Natomiast, żeby się pokłócić nawet o byle co - to zawsze jest dobry czas. W czwartek poszło o... miejsce na łóżku!! Położył się po mojej stronie, ja na jego - wierciłam się, układałam - no nie dało się ułożyć, Mówię, że mi niewygodnie, a ten już zasypiający zerwał się z łóżka " cenzura, przesada !!" i wielki obrażony poszedł sobie najpierw na podłogę, (gdzie wcale nie jest tak źle ) a potem do innego pokoju. No i jak się potem okazało - miał pretekst, żeby sobie wyjść w piątek...
Och, i znowu elaborat na swój temat, i to w dodatku na drugim wątku - już Wam smęciłam na zakupowym...
Robaczek - czy ja mogę o parę rzeczy dot. działalności pomęczyć Cię na priv?
U nas niestety nie ma słoneczka, tylko jakieś ciemne chmury... wczoraj była nawet pierwsza wiosenna burza!
W domu atmosfera nie lepsza, ja się wściekam za piątek, a ten uważa, że nic się nie stało i się czepiam - bo da tyg. bez % to jest duuuużo, więc "o co mi w ogóle chodzi?" No i oczywiście te jego "nic się nie stało" jeszcze bardziej doprowadza mnie do szału
Dobrze, że jest "synek" to trochę mimo wszystko rozluźnia atmosferę. Oczywiście nie był w stanie jechać po niego autem, i na kogo wypadło...? Na mnie... Szkoda, że o tym nie pomyślał dzień wcześniej, a z góry założył, że ja nie będę zła na niego i sobie razem pojedziemy jakby nigdy nic. Jak mu coś potrzeba to daje kluczyki, - żeby go przywieźć do domu - tak, tak, po popijawie, albo zawieźć tak jak wczoraj, ale żebym sobie pojechała i wróciła do pracy autem i nie tłukła się busem to już nie - co go obchodzi moja wygoda - a samochód przeważnie przez cały dzień stoi pod domem, bo ma drugi "Roboczy"... Ech...
Ciekawe, czy dojdzie do skutku to dzisiejsze oglądanie wózków - na które wczoraj "nie miał głowy", jak nie to się wścieknę! (chociaż co to da...). Widzę, że mały jest bardziej nakręcony na wyprawkę niż tatuś - siedzieliśmy któregoś dnia i wybieraliśmy a to kocyk, a to karuzelę, pieluszki. A tatusia to nie interere - jego syn w różowym był chrzczony, więc jakie ma znaczenie np kolor czy wzór? Także Palin - dobrze Cię rozumiem. U mnie wyprawkowanie wygląda tak jak wyżej plus to, że ja kupuję, a on siedzi w swoim świecie obok też przy kompie. U Was przynajmniej są wyjazdy do sklepu i WSPÓLNE zakupy, a tu... ech szkoda gadać
Nam też niedawno minęła "rocznica", no ale komu by się chciało o tym pamiętać... i jeszcze jakieś prezenty? Natomiast, żeby się pokłócić nawet o byle co - to zawsze jest dobry czas. W czwartek poszło o... miejsce na łóżku!! Położył się po mojej stronie, ja na jego - wierciłam się, układałam - no nie dało się ułożyć, Mówię, że mi niewygodnie, a ten już zasypiający zerwał się z łóżka " cenzura, przesada !!" i wielki obrażony poszedł sobie najpierw na podłogę, (gdzie wcale nie jest tak źle ) a potem do innego pokoju. No i jak się potem okazało - miał pretekst, żeby sobie wyjść w piątek...
Och, i znowu elaborat na swój temat, i to w dodatku na drugim wątku - już Wam smęciłam na zakupowym...
Robaczek - czy ja mogę o parę rzeczy dot. działalności pomęczyć Cię na priv?
Kochane ja wpadam tylko życzyc Wam miłej niedzieli Zaraz zbieramy się do kościółka (z przykrością muszę stwierdzić że trochę się pod tym względem zaniedbaliśmy), wyczailiśmy mszę dla przedszkolaków :]
Dużo słonka kochane !!!
Dużo słonka kochane !!!
mama wikusi2010
Fanka BB :)
Nocka dzisiaj dużo lepsza. Było kilka pobudek ale zero strachu czy coś pospałabym jeszcze ale mała już spać nie chce z tatusiem rybki ''robi'' tzn patroszy
My dzisiaj jedziemy na działkę posiedzieć.
Palin wszystkiego dobrego z okazji rocznicy, a faceci to ciężkie osobniki...
My dzisiaj jedziemy na działkę posiedzieć.
Palin wszystkiego dobrego z okazji rocznicy, a faceci to ciężkie osobniki...
Palin napisałam życzenia na wizytowym, bo tam najpierw byłam i dojrzałam Twój suwaczek. Tu powtórzę: wszystkiego naj, naj, naj z okazji rocznicy ślubu. Te chłopy takie są: chcą, żebyśmy były seksownymi, zadowolonymi z życia żonami, a sami zapominają, że dla nas też coś trzeba się wysilić... I to nie tylko na Dzień Kobiet, imieniny, Walentynki, urodziny i rocznice kolejne, ale tak na co dzień....Wiesz- oni z Marsa są. Ale i tak dobrze, że ich mamy. Ja to nawet mam 3, a będę miała 4!!!! U mnie to dopiero filia Marsa jest!
U mnie z nockami było już lepiej, a od kilku nocy znów źle śpię. Po godzinie budzę się do WC, potem spać nie mogę. Jak zasnę, to znów siku, albo niewygodnie, albo to albo tamto... Ehhhh, a do końca czerwca chyba oszaleję. Może dziś przy tej pięknej pogodzie połażż więcej, to się umęczę i padnę? Jadziemy do rodziców na obiad, bo mają dziś 39 rocznicę ślubu, a tata miał wczoraj urodziny. Prezenty kupione, laurki narysowane. Jak się skończy Formuła 1, to jedziemy. Nie lubię tych wyścigów... Bleeeeee
U mnie z nockami było już lepiej, a od kilku nocy znów źle śpię. Po godzinie budzę się do WC, potem spać nie mogę. Jak zasnę, to znów siku, albo niewygodnie, albo to albo tamto... Ehhhh, a do końca czerwca chyba oszaleję. Może dziś przy tej pięknej pogodzie połażż więcej, to się umęczę i padnę? Jadziemy do rodziców na obiad, bo mają dziś 39 rocznicę ślubu, a tata miał wczoraj urodziny. Prezenty kupione, laurki narysowane. Jak się skończy Formuła 1, to jedziemy. Nie lubię tych wyścigów... Bleeeeee
Ostatnia edycja:
RobaczekII
Fanka BB :)
I ja witam z kawusią
Oj dziewczyny, facetów to nie da się pojąć. Ja mojego staram się "pojąć" i nie wymagać od niego czegoś czego po prostu nie lubi. Nie lubi siedzieć i szukać wyprawki, natomiast jak mam dylemat czy kupić taką czy taką kołyskę, wybrać taki czy taki kolor to chętnie służy pomocą. Z wyprawki kupuję to co mi będzie wygodnie a on nawet nie do końca sobie zdaje sprawę czym się różni np. przewijanie na łóżeczku czy na wolno-stojącym przewijaku - jemu jest obojętnie gdzie przewija a mi nie, więc lista jest tylko i wyłącznie pod moją wygodę. Jasne, jeździ ze mną sprawdza "fizyczność" produktów, określa co mu się bardziej podoba, ogląda to co sama kupiłam, rozwiązuje moje dylematy. A tak naprawdę męczyłoby mnie gdybym miała każdą rzecz z nim wybierać i ustalać
Podobnie jest na odwrót. Przymierzamy się też do zmiany auta. Ja mu powiedziałam jaki mi się podoba- znalezienie należy do niego, znajdzie to wspólnie pojedziemy oglądać
Tak więc Palin, wcale mnie nie dziwi reakcja i podejście do wyprawki Aro Tacy są faceci myślę, że to dla nas większa frajda przygotować i wybrać wyprawkę, dla nich raczej obowiązek.
Ariena pisz śmiało, jak będę potrafiła pomoc to chętnie pomogę
Pali, wszystkiego dobrego z okazji rocznicy - dożywotniego szczęścia i wiecznej miłości !
MatkaEwa, tyle samochodów jest na rynku a wiem, że kupno to problem i jeszcze kupno dobrego auta. Trzymam kciuki, żeby się znalazł spełniający oczekiwania.
Niestety u nas pochmurno, natomiast temperatura 6 na + Wczoraj wieczorem, jak zasłaniałam rolety to było+8 Śnieg jeszcze po kątach leży ale widać już co pod nim było Nawet dostrzegłam, że wybijają się roślinki z pod ziemi Fajnie, w końcu .
Wskakuję na neta buszować i wybierać wyprawkę. W tygodniu mam na to niewiele czasu. A i śniadanko chyba przegryzę, bo dwa głodomory mi w brzuchu odzywają
edit:
Doczytałam, że Anisiaj w szpitalu Trzymaj się kochana ! ...Trzymam kciuki by Zośka została w swoim M1 jeszcze trochę. Co z tymi Zośkami ??
A macie wieści od Keks ?
Oj dziewczyny, facetów to nie da się pojąć. Ja mojego staram się "pojąć" i nie wymagać od niego czegoś czego po prostu nie lubi. Nie lubi siedzieć i szukać wyprawki, natomiast jak mam dylemat czy kupić taką czy taką kołyskę, wybrać taki czy taki kolor to chętnie służy pomocą. Z wyprawki kupuję to co mi będzie wygodnie a on nawet nie do końca sobie zdaje sprawę czym się różni np. przewijanie na łóżeczku czy na wolno-stojącym przewijaku - jemu jest obojętnie gdzie przewija a mi nie, więc lista jest tylko i wyłącznie pod moją wygodę. Jasne, jeździ ze mną sprawdza "fizyczność" produktów, określa co mu się bardziej podoba, ogląda to co sama kupiłam, rozwiązuje moje dylematy. A tak naprawdę męczyłoby mnie gdybym miała każdą rzecz z nim wybierać i ustalać
Podobnie jest na odwrót. Przymierzamy się też do zmiany auta. Ja mu powiedziałam jaki mi się podoba- znalezienie należy do niego, znajdzie to wspólnie pojedziemy oglądać
Tak więc Palin, wcale mnie nie dziwi reakcja i podejście do wyprawki Aro Tacy są faceci myślę, że to dla nas większa frajda przygotować i wybrać wyprawkę, dla nich raczej obowiązek.
Ariena pisz śmiało, jak będę potrafiła pomoc to chętnie pomogę
Pali, wszystkiego dobrego z okazji rocznicy - dożywotniego szczęścia i wiecznej miłości !
MatkaEwa, tyle samochodów jest na rynku a wiem, że kupno to problem i jeszcze kupno dobrego auta. Trzymam kciuki, żeby się znalazł spełniający oczekiwania.
Niestety u nas pochmurno, natomiast temperatura 6 na + Wczoraj wieczorem, jak zasłaniałam rolety to było+8 Śnieg jeszcze po kątach leży ale widać już co pod nim było Nawet dostrzegłam, że wybijają się roślinki z pod ziemi Fajnie, w końcu .
Wskakuję na neta buszować i wybierać wyprawkę. W tygodniu mam na to niewiele czasu. A i śniadanko chyba przegryzę, bo dwa głodomory mi w brzuchu odzywają
edit:
Doczytałam, że Anisiaj w szpitalu Trzymaj się kochana ! ...Trzymam kciuki by Zośka została w swoim M1 jeszcze trochę. Co z tymi Zośkami ??
A macie wieści od Keks ?
Ostatnia edycja:
Witam słonecznie :-)
U nas pięknie, ciepło - cudnieeeeeeeeeeeeeeeeee ;-)
Młoda zawieziona do kościoła (śpiewa w chórku), a potem idą z zuchami do parku na jakieś imprezy harcerskie, wraca dopiero po południu ;-)
Ja zaraz z małżem do sklepu mykamy ...
Miłej niedzieli :-)
U nas pięknie, ciepło - cudnieeeeeeeeeeeeeeeeee ;-)
Młoda zawieziona do kościoła (śpiewa w chórku), a potem idą z zuchami do parku na jakieś imprezy harcerskie, wraca dopiero po południu ;-)
Ja zaraz z małżem do sklepu mykamy ...
Miłej niedzieli :-)
reklama
witam i ja niedzielnie
dobrze że z wczoraj niewiele było nadrabiania
dziś leniwa niedziela, pospaliśmy nawet - tj. oprócz mnie bo i mnie dopadła bezsenność - wieczorem nie mogę zasnąć a rano siębudzę nie wieadomo o której
młody do mnie przyszedł ale pospał jeszcze ze 2 godziny i w doskonałym humorze się obudził po 8
no i z nim już lepiej - katar i kaszel na miejscu, ale kupa już ok
wczoraj mieliśmy grilla, fajnie było, duzo dzieci i nawet młody zjadł kiełbaskę także i tu się poprawiło [po tygodniu jedzenia płatków kukurydzianych z mlekiem]
lecę czytać inen wątki
miłej niedzieli
dobrze że z wczoraj niewiele było nadrabiania
dziś leniwa niedziela, pospaliśmy nawet - tj. oprócz mnie bo i mnie dopadła bezsenność - wieczorem nie mogę zasnąć a rano siębudzę nie wieadomo o której
młody do mnie przyszedł ale pospał jeszcze ze 2 godziny i w doskonałym humorze się obudził po 8
no i z nim już lepiej - katar i kaszel na miejscu, ale kupa już ok
wczoraj mieliśmy grilla, fajnie było, duzo dzieci i nawet młody zjadł kiełbaskę także i tu się poprawiło [po tygodniu jedzenia płatków kukurydzianych z mlekiem]
lecę czytać inen wątki
miłej niedzieli
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 124
- Wyświetleń
- 8 tys
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 805
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 2 tys
Podziel się: