cześć
ja dziś się stresuję nieco - Filip mało się rusza od wczoraj, albo eis jakoś przekręcił, albo udziela mu się stres przed wizytowy - na szczęście dziś usg to się mam nadzieję uspokoję
poprzednio też tak było - dwa dni przed wizytą prawie nic, a na wizycie kopał głowicę od detektora
na szczęście od czasu do czasu czuję jak się rozpycha, bo bym chyba zwariowała do 17
ech my niby zarabiamy ok, właśnie się dowiedziałam od kuzynki, że się na becikowe nie załapię, w najkorzystniejszych obliczeniach [po odjęciu kosztów, składek i innych takich] wychodzi nam o 100 zł na osobę na miesiąc za dużo - liczy się pit z 2011 i dzieli się go na liczbę osób z tego właśnie okresu - więc u nas trójka
więc jesteśmy zaliczani do tych "bogatszych" hahahahaha, chyba powiem w banku żeby nam kolory na koncie zmienili z wiecznie czerwonego na czarny, skoro taka bogata jestem
ale np na fajki byłoby mnie nie stać
szwagierka z mężem palą [on robi na czarno, ona ma jakieś 1200 zł na rękę - dwójka dzieci] i on mi kiedyś powiedział, że przepalają ok 700 zł miesięcznie
powiedziałam mu że jest nienormalny, bo za taką kasę mogliby cała rodziną raz w roku do egiptu polecieć i niech sobie puszcza dymek w "piramidy"
ja tego nie rozumiem, u mnie wiecznie na styk, ciągle coś wypada, że trzeba zrobić, wydać nieprzewidzianą kasę, nigdy w życiu nie byłoby mnie stać na wywalanie 700 zł na papierochy, a tu biednie, ale z dymkiem
nigdy tego nie zrozumiem
anusiak współczuję straty pieska
wisieńka zdrówka dla córci
xez trzymam kciuki za taśmę, żeby się w końcu udało
wierzę w to i jestem myślami z wami
a profesor, ech szkoda gadać o tych naszych "elytach"
wiem, że będzie ci ciężko, zwłaszcza w tych trudnych tygodniach, ale wierzę że taśma ci pomoże i spokojnie donosisz
justa kciuki za wizytę, a jak się dowiesz, to od razu donoś
mnie dziś będzie mniej na forum, bo mąż zażyczył sobie, bym mu wydziergała mitenki, heh w końcu wezmę się do roboty, bo kupiłam włoczki na sweterki i tunikę, a nie miałam zapału by przy tym usiąść
teraz już mam motywację
julix, ja też miałam atak pęcherzyka w ciąży, nic nie zrobili mi z tym, nawet nie powiedzieli co to, bo żadnych badań nie zrobili
dopiero jak odstawiłam młodego od cycka, to sobie pojadłam sera pleśniowego, w nocy miałam taki atak, że myślałam że zejdę, na SORze dopiero zrobili mi badania, usg i powiedzieli że mam wywalić pęcherzyk
paulunia ja kiedys usłyszałam jedno zdanie - jak stajesz się matką, to godzisz się na to by twoje serce było poza twoim ciałem
i to na tym polega - martwimy się o te nasze dzieci, panikujemy bardziej niż to konieczne, ale jak jest katastrofa to mamy siłę nie wiadomo skąd, mamy trzeźwość umysłu i działamy jak największe bohaterki
teściowa kumpeli mówi, że matka zawsze się martwi o dziecko, a najgorsze jest pierwsze sześćdziesiąt lat ;-)
mój nie lubi jak leże na prawym, zaraz się wierci i kopie, na lewym jest spokojnieszy
na wznak mi się brzuch spina
sara trzymam kciuki za dobry film, ja się chyba wybiorę w niedzielę
bo potem znów długo nic nie będzie
ja dziś się stresuję nieco - Filip mało się rusza od wczoraj, albo eis jakoś przekręcił, albo udziela mu się stres przed wizytowy - na szczęście dziś usg to się mam nadzieję uspokoję
poprzednio też tak było - dwa dni przed wizytą prawie nic, a na wizycie kopał głowicę od detektora
na szczęście od czasu do czasu czuję jak się rozpycha, bo bym chyba zwariowała do 17
Natis masz rację - nie ma co się nakręcać, bo i tak niczego nie zmienisz, a zwłaszcza myślenia swoich rodzicówU mnie w rodzinie też są tacy, którzy na papierosy wydają fortunę, za kołnierz nie wylewają, na imprezy nie żałują, a wciąż narzekają, że nie maja i im brakuje.
ech my niby zarabiamy ok, właśnie się dowiedziałam od kuzynki, że się na becikowe nie załapię, w najkorzystniejszych obliczeniach [po odjęciu kosztów, składek i innych takich] wychodzi nam o 100 zł na osobę na miesiąc za dużo - liczy się pit z 2011 i dzieli się go na liczbę osób z tego właśnie okresu - więc u nas trójka
więc jesteśmy zaliczani do tych "bogatszych" hahahahaha, chyba powiem w banku żeby nam kolory na koncie zmienili z wiecznie czerwonego na czarny, skoro taka bogata jestem
ale np na fajki byłoby mnie nie stać
szwagierka z mężem palą [on robi na czarno, ona ma jakieś 1200 zł na rękę - dwójka dzieci] i on mi kiedyś powiedział, że przepalają ok 700 zł miesięcznie
powiedziałam mu że jest nienormalny, bo za taką kasę mogliby cała rodziną raz w roku do egiptu polecieć i niech sobie puszcza dymek w "piramidy"
ja tego nie rozumiem, u mnie wiecznie na styk, ciągle coś wypada, że trzeba zrobić, wydać nieprzewidzianą kasę, nigdy w życiu nie byłoby mnie stać na wywalanie 700 zł na papierochy, a tu biednie, ale z dymkiem
nigdy tego nie zrozumiem
anusiak współczuję straty pieska
wisieńka zdrówka dla córci
xez trzymam kciuki za taśmę, żeby się w końcu udało
wierzę w to i jestem myślami z wami
a profesor, ech szkoda gadać o tych naszych "elytach"
wiem, że będzie ci ciężko, zwłaszcza w tych trudnych tygodniach, ale wierzę że taśma ci pomoże i spokojnie donosisz
justa kciuki za wizytę, a jak się dowiesz, to od razu donoś
mnie dziś będzie mniej na forum, bo mąż zażyczył sobie, bym mu wydziergała mitenki, heh w końcu wezmę się do roboty, bo kupiłam włoczki na sweterki i tunikę, a nie miałam zapału by przy tym usiąść
teraz już mam motywację
julix, ja też miałam atak pęcherzyka w ciąży, nic nie zrobili mi z tym, nawet nie powiedzieli co to, bo żadnych badań nie zrobili
dopiero jak odstawiłam młodego od cycka, to sobie pojadłam sera pleśniowego, w nocy miałam taki atak, że myślałam że zejdę, na SORze dopiero zrobili mi badania, usg i powiedzieli że mam wywalić pęcherzyk
paulunia ja kiedys usłyszałam jedno zdanie - jak stajesz się matką, to godzisz się na to by twoje serce było poza twoim ciałem
i to na tym polega - martwimy się o te nasze dzieci, panikujemy bardziej niż to konieczne, ale jak jest katastrofa to mamy siłę nie wiadomo skąd, mamy trzeźwość umysłu i działamy jak największe bohaterki
teściowa kumpeli mówi, że matka zawsze się martwi o dziecko, a najgorsze jest pierwsze sześćdziesiąt lat ;-)
Sebastian nie lubi chyba jak się kładę na lewym boku.. czy któraś z Was tak ma? strasznie od razu zaczyna kopać i wiercic się, jakby mu było bardzo niewygodnie :O Czy to możliwe, że on jest teraz wciąż w tej samej pozycji? Na prawym boku jest spokojniejszy, także na wznak.
mój nie lubi jak leże na prawym, zaraz się wierci i kopie, na lewym jest spokojnieszy
na wznak mi się brzuch spina
sara trzymam kciuki za dobry film, ja się chyba wybiorę w niedzielę
bo potem znów długo nic nie będzie