reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2013

hej tak mi robiłyście smaka na te drozdżówki że w końcu sie skusiłam i upiekłam tzn rzuciłam hasło do męża żebym zjadła taka bułeczkę ale nie chce mi sie robić ciasta to ten sie zerwał i juz gotowy do roboty heh zagniótł drożdzowe ja tylko mówiłam co ma robić po koleji i tak powstało 12 bułeczek z dżemem jagodowym bo od 2 dni chodziła za mną jagodzianka :-) ja miałam tylko wstawić do piekarnika i wiecie co .... schrzaniłam sprawę bo dałam za wysoka temp . ale na szczęście tkneło mnie i po 10 minut poszłam sprawdzić jak tam sie pieką i jeszcze sie nie spaliły zmniejszyłam temp do minimum i tak pomalutku sie dopiekły więc uffff udało się :zawstydzona/y::sorry:
a na obiadek dzisiaj robiłam kluski śląskie z sosem i mięskiem synek mi pomagał bo jego działką jest zrobienie dziurki ;-)

u nas wieje niemiłosiernie aż huczy za oknem :eek:

mój mąz umie gotować w niedziele on zwykle gotuje ale w tygodniu to już ja mąż wraca z pracy o 18 więc czasu na gotowanie nie ma ale lubi to robić mówi że to taka odskocznia od grzebania w aucie ;-)
 
reklama
witam po kolejnym koszmarnym i meczacym dniu.
paulus tak, bierzemy wszystkie te benefity ale wszystko idzie na jego konto. nie ma szans zeby przychodzilo na moje bo mi od razu sugeruje ze cos kombinuje, wstepnie po moich meczeniach powiedzial ze jak sie z praca poprawi to przemysli przelewanie mi benefitow na moje konto ale raczej w to watpie bo ciagle jeczy ze on musi je miec na swoim zeby placic rachunki. wiec moge sie w d***e pocalowac i moje konto i tak puste stoi.
paulunia zazdroszcze... ile ja bym dala zeby sie sam z Adasiem bawil, ja wszystko wymuszac musze, a i tak ciagle slysze "zaraz, zaraz" bo gra na telefonie.
korba ja go 3 razy budzilam wrzeszczac ze ma 5 min na to zeby chleb kupic, i za kazdym razem szedl spac dalej. dopiero o 10 poszlam i mu podziekowalam za to ze siedzimy z dzieckiem glodni to mnie wykpil. A z tym graniem chocbym kable poprzecinala to i tak nowe kupi... on jest totalnym egoista. weekend to znaczy ze moze on odpoczac, ja juz jestem nie wazna, dziecko tez po co ma sie z nim pobawic i rozwrwac skoro sam moze sobie pograc i bawic sie lepiej.
natis nie urazilas mnie :-) on i tak to ze mnie robi ta zla wiec to zazwyczaj ja sie czuje jako wlasnie ta zla. Najlepsze jest kiedy slysze od kolezanek, kiedy zobacza na wlasne oczy lub uslysza moja werse wydarzej ze one nie przypuszczaly. bo zawsze nagada jaka to ja niedobra jestem, bo sie ze mna rozmawiac nie da, bo tylko rozkazuje... szkoda gadac poprostu. wlasnie powinien trafic na taka co by mu pokazala prawdziwe pazury. z tym ze on ma taki harakter ze jemu wszystko zwisa wiec nawet nie wiem czy by sie jakos specjalnie przejal. potrafi sie perfidnie w twarz smiac.
to tyle i wybaczcie ze tylko o mnie ale nie mam sil...
Oczywiscie cieszylam sie caly tydzien jak glupia na zakupy, bo tak jak przypuszczalam. Rano jak sie panicz obudzil kazalam mu pieniadze wybrac bo chce na zakupy isc jak sie umwaialismy. uslyszalam tylko "z czego chcesz tge zakupy zrobic jak za tydzien mieszkanie trzeba zaplacic?" i jeszcze "mam nadzieje ze Adama boerzesz bo ja do roboty dzis u brata ide". Wubuchl we mnie wulkan zlosci. ubralam Adama, powiedzialam mu ze mam go w dupie i juz ani jednej rzeczy dziecku nie kupie a cala wyprawke ma skompletowac sam, poszlam do kolezanki. pozniej dzwonil ze mozemy isc na te zakupy... powiedzialam ze juz plany zmienilam a poza tym nie mam zamiaru lazic po sklepach z nim i dzieckiem. tyle rozmow. jestem juz w domu, jego nie ma, ja padam z wyknczenia a do tego mi niedobrze. odpuaszczam dzis terapie, poprostu nie dam rady. i tak musze znow jak zwykle zajac sie Adasiem i isc w miare wczesnie spac zeby byc w stanie wstac do niego rano.
wybaczcie bledy i pisownie ale jestem cala w nerwach i nie moge sie skupic. Obawiam sie ze mi sie wraca depresja lękowa ktora mialam po tych najwiekszych problemach z Adasiem, bo juz mialam raz napad lekowy kilka dni temu, cala sie trzeslam i nie moglam uspokoic, myslalam ze to ot taki dzien ale dzis mam to samo... Aaa i powiedzialam tez J o skurczach i ze w razie regularnosci mam jechgac do szpitala. nie zrobilo to na nim zadnego wlasciwie wrazenia. Nawet nie pomaga mi nieraz Adasia dzwignac jak usnie na dole a ja sama jak wychodze po schodach mam skurcze, jak wynosze jego to padam poprostu.
 
Ostatnia edycja:
ech kari wiem że już to było omawiane, no i ze względu na sytuację finansową nie możesz od niego odejść
ale nie ma tam jakiegoś ośrodka pomocy rodzinie, w sensie psycholog czy nawet kurator, który by się przyjrzał waszej sytuacji, może żeby zacząć zbierać jakieś papierki, o tym jak "odpowiedzialnym" jest ojcem? sorry ale sytuacja gdy ty nie masz dostępu do jego konta i on wam jedzenia nie daje, bo hrabia śpi to jest przesada
to niech chociaż ci przelewa co tydzień kasę na jedzenie jak jest takim psycholem...
bo ta sytuacja jest chora i tak naprawdę to masz już dwójkę dzieci a trzecie w drodze
i myślę że bez niego byś sobie poradziła znacznie lepiej
nie znam się, ale czy po prostu nie możesz pójść do urzędu i powiedzieć że jest zmiana konta i podać swoje? to musi być jego?
 
KARI współczuję /tulę/, bo już nawet nie wiem, co mogłabym Ci napisać:-(.
Faceta masz beznadziejnego (bez urazy), jak tak można robić? Nie dość, że to Ty musisz robić zakupy, bo on się nie raczy ruszyć, to jeszcze kasy Ci nie da? Masz rację, on kocha tylko siebie, a Ciebie traktuje jak niewolnicę:szok:.
Ja bym tak nie wytrzymała, dlatego podziwiam Cię, że znosisz to wszystko:confused2:
 
salon.jpg


Kochane tak jak obiecałam wklejam fotkę, na razie pomalowane ściany i nawa kanapa, padam na twarz.. więc na dzisiaj koniec ;-)
 
Aśka wiesz co, łatwo oceniać jeśli masz skrajnie inną sytuację
proszę powiedz, co byś zrobiła na miejscu Kari
dane wejściowe:
ciąża, niepełnosprawne dziecko, brak możliwości powrotu do pl, brak środków finansowych, brak pomocy ze strony rodziny, info od urzędnika państwowego że w razie rozwodu niepełnosprawne dziecko zostanie z ojcem, bo on pracuje, a tatuś jakoś nie wykazuje chęci do zajęcia się terapią dziecka, jest uzależniony od grania...

bo to jest takie proste do rozegrania i wybrnięcia z tej sytuacji że szok

plizzzz na przyszłość zachowaj dla siebie teksty o "głupocie"
 
korba sama te paski robiłaś??? bardzo mi się podobają :tak:

kari ja jak zwykle życzę poprawy sytuacji. Na pewno postarałabym się o to, żeby socjale wpływały na moje konto!! Reszta to skandal i jakbym Twojego J spotkała to nie ręczę za siebie :no::wściekła/y::crazy::confused2:
 
reklama
czesc babeczki
nadrobiłam Was, ale jestem w takim szoku po tym co tu przeczytalam, ze nie wiem co napisac
kari kochana trafił Ci sie fatalny egzemplarz faceta, nie mozesz tego tak zostawić... po prostu nie mozesz! nie mozesz byc bez srodków do zycia, musisz stac sie wspolwlascicielem konta! moze powiedz mu, ze jak dalej sie bedzie tak zachowywał wyprowadzasz sie domu samotnej matki, tam bedziesz miala przynajmniej jedzenie i pomoc przy Adasiu,
wiem, ze łatwo mi mówić, bo mój mąż jest zupelnie inny i ze go kochasz, ale wez pod uwagę, ze on Cie wpedza w depresje!!!!! a po co dzieci maja Cie ogladac w takim stanie i słuchac ciągłych kłótni????

wenusjanka tez na to zachorowałam ;D
 
Ostatnia edycja:
Do góry