reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Czerwiec 2012

pola a nie masz za niskiego cisnienia? bo temperature masz za niska. ja tak mam czasem, zbyt niskie cisnienie i wtedy mi zimno i glowa mnie boli strasznie.
 
reklama
Josie o tym nie pomyślałam, ja zawsze mam niskie ciśnienie, wręcz bardzo niskie. Ale to pierwszy raz mi sie zdarza, ze czuje sie jakbym miała gorączkę a jej nie mam. Moze to zmiana temperatur tak na mnie wpłynęła?? Sama nie wiem
 
Polaa na niskie ciśnienie mojej mamie lekarz zalecił kieliszek koniaku i żadnej kawy. Tylko ona nauczycielka była i zawsze się śmiała że super by to wyglądało jakby na lekkim rauszu lekcje prowadziła
 
polaa - a nie wymarzłaś gdzieś?? ja mam tak czasem, jak przez jakiś czas było mi zimno i potem siedzę w cieple. Czuję po twarzy jakbym miała gorączkę, zimno mi, a tempki brak.
 
Aylin kawy nie lubię wiec nie pije, a koniaku nie mam w domu

Munka no wlasnie nie..moze przejdzie, oby. Wiesz, w piątek 30 stopni a dzisiaj np 1 wiec trochę jest różnicy, ja tam zmarzluch nie jestem, wole zimno niż gorąc a teraz tak mi zimno ze w polarze siedzę a normalnie w krótkim rekawki chodzę po domu,

nic ide sie kąpać to sie trochę rozgrzeje :)
 
polaa - e tam, jaka wrogosc. Po prostu nasze dzieci sa inne (na mojego rutyna nie dziala) no i my jestesmy inne - metoda na wyplakanie sie jest zdecydowanie nie dla mnie :no: Ale cofam moje zdanie o zadzroszczeniu Ci :-pMyslalam, ze masz z dzieci "z natury" same zasypiajace i same przesypiajace a Ty osiagnelas to metoda, ktora mi nie odpowiada. A szok temperaturowy mozesz miec, trzeba si ena nowo przyzwyczaic do zimna.

agaundpestka - ale moj sen byl zanim ulepilas pierwszego balwana :-DKonkretnie to snily mi sie Twoje plecy (w koncu nie wiem, jaka masz buzie ;-)) - ogladalam wiadomosci w TV i pokazywali Ciebie od tylu jak gdzies uciekalas na lotnisku a ja krzyknelam "przeciez to agaundpestka" i probowalam Cie namowic przez ekran, zebys sie odwrocila, bo chialabym zobaczyc Twoja twarz a Ty na to ze nie, bo nie masz makijazu :-D
 
Ostatnia edycja:
U nas też rutyna w harmonogramie dnia. Dzięki czemu młody sam bierze mnie za rękę i prowadzi na drzemkę, wieczorem zaś robi papa (mi bądź tacie)i zasypia w 10 minut.
Niestety nie zawsze tak było. Długo budził się w nocy (teraz już tylko kwęka lub krzycz przez sen czasami). I powodem wcześniejszego rozchwiania, płakania przed zaśnięciem itd był właśnie brak rutyny. Od czasu gdy postawiłam na swoim (K był mocno przeciwny takiemu wychowywaniu) młody przesypia całe noce (czasami coś tam pokwęka ale oczu nie otworzy), super je, wręcz prowadzi mnie (czy nawet babcię) do lodówki jak głodny, do łóżeczka jak chce spać. I teraz K mi dziękuje że się tak uparłam. Fakt, że trochę trwało zanim młody się "przestawił" ale sukces jest. Możemy swobodnie planować wieczór bo wiemy że o 21 maks młody już będzie spał. Nawet jak są goście, on robi papa i ciągnie za rękę któregoś z nas na górę. Także kobietki sztuka wytrwałości to już połowa sukcesu! :)
A i dodam, że już młody nie potrzebuje nikogo do zaśnięcia. Dorosły jest mu potrzebny tylko do zaprowadzenia na piętro domu (czytaj asekuracji bo sam się wdrapuje). Potem włożenie do łóżeczka i wychodzimy. Zasypia sam. Powoli zmienialiśmy nawyki - najpierw wyciszenie na kolanach, potem już w łóżeczku i trzymanie za rączkę, potem tylko powiedzenie "dobranoc", ale zostawało się w jego pokoju, aż wreszcie położenie do łóżeczka, słowo "dobranoc" i wyjście z pokoju. Nie było nigdy płaczu, lamentu. Także polecam konsekwencję.
Może i spanie z maluchem jest fajne, ale ja wolę mieć sypialnię dla siebie i K. TO nasz pokój, w szczególności w nocy i wieczorem :) Młody szybko to zrozumiał i na naszym wyrze tylko się wścieka :) Rano pozwalamy mu robić w sypialni co tylko chce. Wyjety z łóżeczka leci do nas i jest super przytulanko. Kocham to. To na tyle.

Mam od piątku potworne problemy ze spaniem. Wiercę się na łóżku do 3-4, a o 6:30 jak K wstaje do pracy jestem już wyspana. Niestety o 14 i 18 dopada mnie mega senność a na drzemkę nie mogę sobie o tych godzinach pozwolić. Dzisiaj poszlam biegać. Przebiegłam 5,5 km i co???? Nie chce mi się spać. Wypiłam 34 kileliszki Krupniku i też nie działają.... załamka.

Pola ja niską tempkę miałam w ciąży :szok::szok: I też było mi zimno i trzęsło mną.
 
Hejka,

ja znowu mam chwilkę dopiero późnym wieczorem. Dzisiaj dzień również pełen wrażeń ale troszkę lepiej.

Na początek dzięki dziewczyny za podtrzymanie na duchu. :-)

Iwon lepiej sprawdź ten kręgosłup. Ja dawno temu przeleżałam w łóżku ponad dwa tygodnie nie mogąc chodzić. Do toalety prowadzali mnie rodzice pod pachy. Coś strasznego, więc nie bagatelizuj tego.:no:

Kasiekz ale masz fajnie z Polą tak ładnie jedzącą warzywa. Jak ja bym chciała żeby mój grzdylek chciał chociaż spróbować ogórka czy pomidora. Na dzień dzisiejszy nie ma szans.:no:

Aga super z tym bałwankiem. I A jest ślicznym chłopczykiem. Super przystojniak z niego:-). A nie było dużego płaczu jak bałwanek rozpuścił się? Ciekawa jestem jak mój Sz. zareaguje na śnieg? Z zeszłego sezonu raczej na pewno nie pamięta:-)

Kasienka wiem co znaczy brak weny i gdy humor nie bardzo dopisuje. Ale wierzę, że będzie dobrze, zobaczysz. A na razie chociaż podczytuj sobie.

Andzia, oj z tym próbowaniem i braniem do buzi choćby na chwilkę żeby spróbować to u nas jakiś koszmar. Niekiedy nie ma na to szans. Zapiera się i koniec. A ryż faktycznie mógłby jeść codziennie, ale ja mu nie daje. Staram się jednak urozmaicać mu dietę, choć z marnym skutkiem niestety.

Polaa u nas spanie wygląda bardzo podobnie jak u Muńki. Też kąpiel i kolacja raczej o stałej porze, a później chwilkę leżymy razem i Szymek zasypia. On lubi przytulić się, a dla mnie to tez są bardzo przyjemne chwile. Wiem, ze już niedługo nie będzie taki chętny do takiego przytulania.:-) Chociaż nie powiem, też czasami chciałabym go położyć i móc od razu wyjść z pokoju. Ale mimo wszystko lubimy te krótkie wieczorne rytuały.:-)

Josie oj niestety ja też często rwę sobie włosy z głowy nad tym moim niejadkiem. Chociaż powiem szczerze, ze mój Szymek na zagłodzonego nie wygląda i mój P. twierdzi, ze ja niepotrzebnie tak się tym przejmuje bo jak mówi poliki ma jak chomik :-) Ale chciałabym żeby próbował rożne rzeczy i chociaż troszeczkę jadł warzyw i owoców. I tez mam nadzieję, ze może w przyszłości odmieni się chłopakom i zaczną chętnie wszystko jeść, czego życzę i tobie z całego serca.

Aylin u nas też rutyna raczej zachowana i tak jak u was nocne pobudki na mleko są praktycznie co noc.

Mlodak ja wczoraj miałam taką noc, że co chwila budziłam się i potem długo nie mogłam zasnąć a dzisiaj byłam praktycznie cały dzień nieprzytomna. A po tej ilości krupniku to ja bym leżała jak długa:-D

No nic, czas chyba do wyrka się udać i odespać nienajlepszą poprzednią nockę. Choć znając życie pewnie jeszcze spojrzę co na forum się dzieje :-)
Ale tym czasem dobrej nocki babeczki.
 
reklama
mlodak - 34 kieliszki??????? Ty jeszcze trafiasz w literki??:szok:


Sylka- to faktycznie podobnie wygląda u nas wieczorny rytuał:-)
 
Ostatnia edycja:
Do góry