czesc dziewczyny
wracam po długiej nieobecnosci i nawet nie zabieram sie za nadrabianie bo to niemozliwe, sprobuje jedynie troszke zorientowac sie w sytuaji, ale najbardziej bylabym wdzieczna na małe streszczenie
.
U nas znowu chorobowo, cała trojka chora i wszyscy oskrzela maja zawalone, Jula juz wychodzi na prostą obyło sie bez antybiotyku, jestesmy na homeopatykach, u ani natomiast od wczoraj antybiotyk bo niestety nie obyło sie bez niego i infekcja rozwineła sie własnie w zapalenie oskrzeli, U adasia walczymy jeszcze bez antybiotyku. Jednak juz jest zdecydowanie lepiej, zeszly tydzien był masakryczny, temperatura u cąłej trojki, kaszel, katar do pasa i ogolnie maruderka. Choc i tak wudaje mi sie ze to moje dzieci mimo takiej choroby nie są bardzo marudne. Poza tym maluchy raczkuja, Ania juz dosc dawno bo juz od 1,5 miesiaca gdzies a Adas od niedawna ale jeszcze tak nieporadnie mu to wychodzi. Oboje maja po dwa zęby, ale Adas juz od dosc dawna ma napuchniete górne dziąsła jednak nic sie nie chce przebic.
Ja jeszcze siedzie w domu, teraz juz na urlopie wypoczynkowym, jednak powrót do pracy zbliza sie wielkimi krokami bo 2 kwietnia juz wracam :-(. Z jednej strony sie ciesze bo wreszcie jakas odskocznia, ale z drugiej to strasznie mi sie nie chce po 1,5 roku wracac znowu w to samo bagno.