reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2011

hehe ano ano...niemiecki dj który łaczy cygańską muzyke z bałkańską - niezła mieszanka :D

chociaż nigdy nie zapomne jednego zespołu który pochodził z niemiec śpiewał po rosyjsku żydowski gotyk ;-)
 
reklama
Dziewczynki ja uciekam, bo bank trzeba dzisiaj załatwić /tzn kredyt:-)/. Jak Was poproszę, żebyście za dużo nie pisały, to pewnie i tak nie posłuchacie...
Miłego dzionka Kochane.
 
Miłego dnia Iza :-)

Ja miałam jechać z tym kubkiem, ale mężuś wyrwie się z pracy i to załatwi - ja to mam z nim dobrze :-)
 
No kochana, to spore wyzwanie przed Tobą - nie spotkałam się jeszcze z takim strojem :-)
Prenatal brałam na początku, bo pozostał mi jeszcze po poprzedniej ciąży, jednak teraz brałam Femibion Natal z DHA, a one starczają tylko na miesiąc :-( Może teraz takie wezmę:
Feminatal N, tabletki, 60 szt - Apteka Internetowa Dbam o Zdrowie Starczą na 2 miesiące a później znowu bym kupiła te z DHA.

Iza, ja po tych olejowych kapsułkach z Femibionu miałam straszne bekanie:zawstydzona/y:i to takie obrzydliwe jak z tranu....A po Pregnie Plus jest ok, zobaczymy jak hemoglobina, bo na Femibionie leciała na łeb na szyję...

spoko.Ja też kiedyś mocno się wystraszyłam że kompa zepsułam .Nawet go wtedy wyłączyłam i zastanawiałam się na kogo zrzucić winę za zepsucie.

No jak pisałam uciekam spać.No to karaluchy pod poduchy!!!

Dziewczyny, ja regularnie jakimś magicznym sposobem zamieniam "z" oraz "y", ale to jeszcze nic. Dwa razy udało mi się coś ponaciskać tak, że miałam OBRAZ DO GÓRY NOGAMI, wyobraźcie sobie moje przerażenie...zawsze mąż mnie w takich sytuacjach ratuje
a na co do kina chcecie iść?
Też bym się wybrała ale dalej jestem chora .Zresztą musze remontu pilnować ech

cinamon, łączę się w remontowym bólu, mąż w pracy, a mi 3-ch panów napiernicza wiertarą w salonie i kuchni...i jutro to samo...mam nadzieję, że jutro skończą, bo po godzinie mam dość!!!!
 
dziewczyny witajcie
nie było mnie wczoraj, bo nam neta zmieniali i mój M. formatował dysk
ale już jestem i zaczynam czytać co u Was :-)
 
Witam slonecznie. Ja doszłam do siebie tylko w domu nie mogę sie odnaleźć,; do szpitala pojechałam na rutnowa ocenę mojej resztki szyjki, i w trakcie oględzin moja gin doszła do wniosku ze ten krwiak już tak długo podkrwawia i końca nie widać, wiec ona go nakluje i szybciej sie oprozni. I tak tez zrobiła, ale bała sie mnie wypuścić do domu wiec miałam zostać do wieczora. A wieczorem jak sobie polezalam, nasluchalam sie opowieści dziwnej treści to dostałam skurczy. I dlatego zostałam w szpitalu. W niedziele już wszystko było dobrze i do końca pobytu nic mi nie było. A w poniedziałek jak przyszedł szef oddziału zobaczył moje badania, przeszłość to na sile zaczęli mnie uzdrawiac. Tlumaczylam ze biorę żelazo w zastrzykach bo żadne inne sie nie wchlania; ale oni na Karowej wiedza lepiej i zafundowali mi badanie na wchlanianie żelaza( pokazywalam trzy wyniki tego badania wykonywane wcześniej w tym szpitalu) po kolejnych tabletkach zaczęłam wymiotowac No i dali mi spokój ; ale moja radość nie trwała długo bo znów pojawiły sie skurcze. Mój mąż już nie wytrzymał nerwowo i pyta czy w tym szpitalu musi być tak ze każda pacjentke traktuje sie jak idiotke? Dlaczego tu nikt nie słucha pacjentki tylko wykonuje ślepo swoje procedury itd. Zrobiła sie afera, do dyskusji dołączyło jeszcze dwóch innych mężów, my z dziewczynami schowalysmy sie pod koldry bo było nam wstyd a tu po korytarzu do naszych mężów leci dwóch ochroniarzy; pacjentki z sali powychodzily, lekarze poznikali z korytarza, a ci nasi mężowie dalej klocili sie z kierownikiem kliniki. Afera na cały szpital; a pielęgniarka do mnie: jak ja pani współczuje mieć takiego męża, to jaki on musi być w domu jak ludzie nie widza. Kłótnia dobiegła końca, panowie indywidualnie napisali skargi na kierownika i złożyli w sekretariacie u dyrektora. Czekamy na odpowiedz. A ja sie zastanawiam jak mnie ugoszcza następnym razem. Ale w sumie jestem dumna z mojego męża, walczył jak lew.
Były tam dwie dziewczyny już po terminie jedna piec dni a druga siedem i już po dwa razy wykonywali im indukcje, one biedne nie miały już siły na oczy patrzeć i obydwie pytaly czy nie mogą zrobić im cc, ale nie bo procedury tego szpitala są takie ze trzeba rodzic sn. Dlatego ci mężowie jak zobaczyli mojego w akcji to nabrali odwagi bo w grupie razniej.
I tak szczęśliwie po południu trafiłam do domu, gdzie nic mi nie dolega.

Tyle u mnie z pobytu w szpitalu; nie wiem kiedy nadrobie zaległości na BB ale WSZYSTKIM BARDZO DZIEKUJE ZA MILE SLOWA I KCIUKI. DZIEKUJE;-)
 
reklama
AGATA R niezła historia:szok:
My wczoraj w końcu doczekaliśmy się łóżka dla Emilki i mogliśmy przenieść łóżeczko dla małej do naszej sypialni. Muszę zanurkować na strych po ubranka i zacząć je prać(jeden wydatek z głowy).
Dziś wzięło mnie na wypieki i zrobię szarlotkę:-)
 
Do góry