reklama
justynka1
Mamusia Antoniusia
- Dołączył(a)
- 28 Sierpień 2007
- Postów
- 2 705
dziewczęta ja jeśli można to tak nazwać"przyzwyczaiłam się" jakkolwiek to okropnie brzmi.
D.jest ode mnie starszy o 12 lat,różnica duża,ja w tym roku skończę 28,a on 40!,więc sobie wyobraźcie.
u niego nie ma rozwiązywania konfliktu,po prostu jak mi się nie podoba,to zawsze mogę się wyprowadzić.nie ma czegoś takiego jak rozmowa,on jest u siebie i h..j.
kiedyś jeszcze się przepraszaliśmy,a teraz już nie,ja nie ,bo on mi mówił wtedy"weź przestań w ogóle jakie przepraszam",więc stwierdziłam,że nie będę,a on nie,bo nie.
największy problem u mnie jest taki,że ja go b.kocham,taka platoniczna miłość,nie wiem jak to wygląda u niego,bo on ze mną o tym nie rozmawia,czasem jak gdzieś jesteśmy u znajomych i dziewczyny mu nagadają,to on przyjdzie gdzieś po chwili do mnie i powie mi,że mnie kocha,ale co z tego jak na drugi dzień jak się pan wyśpi,śniadanko dostanie i ogląda tv i mu coś nie podpasi,np dziecko się do niego nie tak odezwie,to jest tekst,-"no ładnie cię matka wychowuję"-to ja już białej gorączki dostaję!!!!!
generalnie wygląda to tak,że żyjemy sobie w "jego"mieszkaniu,rozmawiamy o tym jakie zrobić zakupy,kłócimy się o wychowanie dziecka i oto,że jak to mi nic nie pasuje! o pieniądze,które ciągle od niego na cos chce ,nie dotykamy się ,nie śpimy razem,nie całujemy ,nie przytulamy,egzystujemy
dziękuję
D.jest ode mnie starszy o 12 lat,różnica duża,ja w tym roku skończę 28,a on 40!,więc sobie wyobraźcie.
u niego nie ma rozwiązywania konfliktu,po prostu jak mi się nie podoba,to zawsze mogę się wyprowadzić.nie ma czegoś takiego jak rozmowa,on jest u siebie i h..j.
kiedyś jeszcze się przepraszaliśmy,a teraz już nie,ja nie ,bo on mi mówił wtedy"weź przestań w ogóle jakie przepraszam",więc stwierdziłam,że nie będę,a on nie,bo nie.
największy problem u mnie jest taki,że ja go b.kocham,taka platoniczna miłość,nie wiem jak to wygląda u niego,bo on ze mną o tym nie rozmawia,czasem jak gdzieś jesteśmy u znajomych i dziewczyny mu nagadają,to on przyjdzie gdzieś po chwili do mnie i powie mi,że mnie kocha,ale co z tego jak na drugi dzień jak się pan wyśpi,śniadanko dostanie i ogląda tv i mu coś nie podpasi,np dziecko się do niego nie tak odezwie,to jest tekst,-"no ładnie cię matka wychowuję"-to ja już białej gorączki dostaję!!!!!
generalnie wygląda to tak,że żyjemy sobie w "jego"mieszkaniu,rozmawiamy o tym jakie zrobić zakupy,kłócimy się o wychowanie dziecka i oto,że jak to mi nic nie pasuje! o pieniądze,które ciągle od niego na cos chce ,nie dotykamy się ,nie śpimy razem,nie całujemy ,nie przytulamy,egzystujemy
dziękuję
Justynka przykro mi, że Wasze relacje są takie trudne. Chciałabym, żeby i Twój mąż otaczał Cię teraz ciepłem i opieką, bo myślę że każdej z nas teraz wyjątkowo bardzo tego potrzeba. Może jakiś wyjazd tylko we dwoje na weekend dobrze by Wam zrobił? Życie nie jest niestety bajką i rzadko wszystko jest jakbyśmy chcieli, a " w życiu piękne są tylko chwile". Czasem sytuacje są bardzo trudne ale mimo wszystko udaje się je dobrze rozwiązać. Radzić łatwo jest zawsze komuś... Tulę Cię mocno i wierzę, że Wasze relacje zmienią się na lepsze.
Misialina, Katamisz dziękuję za ciepłe słowa.
No i chciałam dołączyć do grona szczęśliwych przyszłych mam dziewczynek Oporna ta nasza Iskierka ale pan doktor był bardziej uparty Choć ciągle nie dowierzam
Misialina, Katamisz dziękuję za ciepłe słowa.
No i chciałam dołączyć do grona szczęśliwych przyszłych mam dziewczynek Oporna ta nasza Iskierka ale pan doktor był bardziej uparty Choć ciągle nie dowierzam
No i chciałam dołączyć do grona szczęśliwych przyszłych mam dziewczynek Oporna ta nasza Iskierka ale pan doktor był bardziej uparty Choć ciągle nie dowierzam
Gratulacje Mamusiu :-)
katamisz
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Grudzień 2010
- Postów
- 2 067
justynka widzę ,że Twój D z moim D mają kilka podobnych cech charakteru...ciekawe czy tak samo na imię mają Mój jest ode mnie starszy o 2 lata ja mam 28 on 30.Nasze relacje są skrajne...raz jest wielka miłość, namiętność i mega uczucie a za miesiąc-złość, nienawiść...tłumaczę to sobie tak ,że jak jest zbyt nudno i monotonnie to czasem musi być mała sprzeczka aby emocje podrosły Niestety mój mąż też czasem walnął mi tekstem ,"że jak wychowuję dziecko..."ale dałam mu do zrozumienia ,że to nasze dziecko!!i wspólnie pracujemy nad nim i nie tylko ja ponoszę odpowiedzialność za jego wychowanie!!Ma ciężki charakterek-uparty jak osioł ale ja też niestety jestem uparciuch i przez to może się tak kłócimy...Uważam mimo wszystko ,że kij niestety ma dwa końce.
Misialina
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Sierpień 2010
- Postów
- 2 208
Justyna...współczuję Ci z całego serca...może muysiałabyś postawic na swoim, walnąć ręką w stół i porozmawiać o tym jak wygląda Wasze wspólne życie...o tym czego od siebie wzajemnie oczekujecie i spróbować odbudować Wasze reralcje
Setanko...witam w Klubie Dziewczynek Kruszynek...gratulacje ))))
Setanko...witam w Klubie Dziewczynek Kruszynek...gratulacje ))))
justynka jak mnie zasmucil twoj post....jestes taka mloda, nie pozwalaj sobie na takie traktowanie, przeciez mamy tylko jedno zycie!!! to grzech je zmarnowac choc wiem ze latwo mowic z boku ale jak poznalam mojgo meza strasznie sie klocilismy a ze go kochalam mocno to walczylam i nie pozwalalam sobie podskoczyc a teraz jest wzorowym tata i mezem. nawet moja mama powiedziala ze nigdy nie wierzyla ze on tak sie zmieni. grunt to miec wewnetrzne przekonanie ze nikt nie ma prawa nas traktowac jak smiecia!!!!! on po prostu wie ze moze sobie pofolgowac...
ja juz po fryzjerze, w sumie wygladam o wiele lepiej ale to nie do konca jest to co chcialam. no ale nie maruze, biore sie za sprzatanie bo kupa roboty przede mna i jeszcze mam dzis lekcje...a moj norbi chyba maraton sobie urzadza w brzuchu
ja juz po fryzjerze, w sumie wygladam o wiele lepiej ale to nie do konca jest to co chcialam. no ale nie maruze, biore sie za sprzatanie bo kupa roboty przede mna i jeszcze mam dzis lekcje...a moj norbi chyba maraton sobie urzadza w brzuchu
Ostatnia edycja:
justynka1
Mamusia Antoniusia
- Dołączył(a)
- 28 Sierpień 2007
- Postów
- 2 705
oj jak dobrze,ze ktoś wymyślił internet-mam was;-)
setana gratuluję córki,ja też jeszcze nie dowierzam;-)
misialinka właśnie te rozmowy kończą się" to sie wyprowadź":-(,więc jaki sens?
a co do wychowania dziecka,to ja kiedyś wstawiłam się za Antkiem,bo uważałam,że Darek(tak ma na imię),źle go potraktował i on wtedy wypalił,żebym go sobie sama wychowywała,na co odparłam ok i od tej pory jak coś jest nie tak,to są właśnie takie teksty,ale jak dziecko powie"proszę,dziękuję,nie ma za co",to cisza-nie mówi wtedy,ale cię matka wychowała
setana gratuluję córki,ja też jeszcze nie dowierzam;-)
misialinka właśnie te rozmowy kończą się" to sie wyprowadź":-(,więc jaki sens?
a co do wychowania dziecka,to ja kiedyś wstawiłam się za Antkiem,bo uważałam,że Darek(tak ma na imię),źle go potraktował i on wtedy wypalił,żebym go sobie sama wychowywała,na co odparłam ok i od tej pory jak coś jest nie tak,to są właśnie takie teksty,ale jak dziecko powie"proszę,dziękuję,nie ma za co",to cisza-nie mówi wtedy,ale cię matka wychowała
Doris:-)
Moderatorka Mama super Czwórki :-)
cześć Brzuszki :-)
Ja już od 7 na nogach, odwiozłam moje małolaty do szkół, mąz poszedł do pracy, zjadłam śniadanko i sobie leżę i czytam. Muszę jechać ok 12 do pracy odebrać PIT i zawieźć zwolnienie. Nie bardzo mi się chce jechać ale niestety Pit -a muszę odebrać osobiście.
Zaczyna się weekend kolejny i kolejny tydzien za nami :-). Mi się zaczyna dziś 24 tc!!!!!!
Wczoraj pisałam wam, że Julcia się mało rusza, wieczorem się tak rozbrykała, że kopała mojego M przez 10 minut jak trzymał rękę na brzuchu :-).
Justynka - współczuję atmosfery w domu, przytulam Cię mocno, musisz być silna :-)
Buziaki dla reszty Brzuszków :-)
Ja już od 7 na nogach, odwiozłam moje małolaty do szkół, mąz poszedł do pracy, zjadłam śniadanko i sobie leżę i czytam. Muszę jechać ok 12 do pracy odebrać PIT i zawieźć zwolnienie. Nie bardzo mi się chce jechać ale niestety Pit -a muszę odebrać osobiście.
Zaczyna się weekend kolejny i kolejny tydzien za nami :-). Mi się zaczyna dziś 24 tc!!!!!!
Wczoraj pisałam wam, że Julcia się mało rusza, wieczorem się tak rozbrykała, że kopała mojego M przez 10 minut jak trzymał rękę na brzuchu :-).
Justynka - współczuję atmosfery w domu, przytulam Cię mocno, musisz być silna :-)
Buziaki dla reszty Brzuszków :-)
reklama
agatkaT
Fanka BB :)
hej Dziewczyny :-)
Justynka nie mogę uwierzyć w to co przeczytałam... Nie wiem jak Ty to wytrzymujesz?! Masakra...
Ja już dawno bym się wyprowadziła...
Należę do tych, które potrzebują mega dużo czułości i nie wyobrażam sobie, że mój Mąż nie powiedział mi, że ładnie wyglądam, że bardzo mnie kocha, że dziękuje mi za pyszny obiad i za to, że jestem!
Oczywiście ja nie robię, tego, żeby słyszeć same pochwały... Ale dla mnie to takie oczywiste!
A teraz, gdy jestem w ciąży, o którą tak długo się staraliśmy... jest jeszcze bardziej kochany!
Może powinnaś z Nim pogadać? Rozumiem, że go kochasz...
Chociaż może to "przyzwyczajenie" i "uzależnienie" od niego?
3maj się Kobieto! :-)
Justynka nie mogę uwierzyć w to co przeczytałam... Nie wiem jak Ty to wytrzymujesz?! Masakra...
Ja już dawno bym się wyprowadziła...
Należę do tych, które potrzebują mega dużo czułości i nie wyobrażam sobie, że mój Mąż nie powiedział mi, że ładnie wyglądam, że bardzo mnie kocha, że dziękuje mi za pyszny obiad i za to, że jestem!
Oczywiście ja nie robię, tego, żeby słyszeć same pochwały... Ale dla mnie to takie oczywiste!
A teraz, gdy jestem w ciąży, o którą tak długo się staraliśmy... jest jeszcze bardziej kochany!
Może powinnaś z Nim pogadać? Rozumiem, że go kochasz...
Chociaż może to "przyzwyczajenie" i "uzależnienie" od niego?
3maj się Kobieto! :-)
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 99 tys
- Odpowiedzi
- 2
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 19
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: