reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2011

Mam wiadomości od AESTIMY!!!

Jest w szpitalu ale z jej Malutkim wszystko dobrze, macica już też się mniej napina więc jutro lub pojutrze ją wypuszczą.
Tylko nastrój ma kiepski, bo leży na sali z dziewczynami po poronieniach.
 
reklama
Doris, ojej, okropnie musi jej być. Pozdrów ja koniecznie! I powiedz, że czeka się tu na nią :-) Dobrze, że z Mieszkiem ok. Ech, w tych szpitalach powinni bardziej myśleć o ludziach, którzy do nich przychodzą... :/
 
Cinamon powiem tak współczuje Ci i podziwiam jednocześnie. Ja nie wyobrażam sobie związku na odległość i to nieważne zjakieg powodu. Albo razem albo wcale. Podziwiam Cię że sobie sama radzisz, ale uwazam że chyba tak od serca powinnaś porozmawiać z mężem, bo przeciez on tez ma dzieciątko które go potrzebuje, a wkrótce kolejne:-) Nie podoba mi się co piszesz o teściach. Uważam że nie maja prawa tak mocno ingerować w Wasze życie rodzinne bez względu na to jak trudno jest się im zaaklimatyzować, w końcu nie są oseskami... No i to że w ciąży każą Ci przyjeżdżać w dniu Wigili pod jakimiś grożbami. Kochana bądź trochę egoistką, pomyśl o sobie i o swoich maluchach i nie pozwól sie tak traktowac, bo nie zasługujesz i znosłaś cierpliwie i tak już dużo.

Larvunia ja też jestem tego zdania co dziewczyny, że najważniejsze że macie siebie, bo cała reszta to rzeczy nabyte, a fortuna kołem się toczy. Po zimie zawsze przychodzi wiosna i zobaczysz, że karta się odwróci, bo nic nie jest na zawsze.

Dzastina naprawdę dzielna i silna z Ciebie babka. Wiesz z przyjaciółmi, rodziną czy nawet bliskimi czasem tak bywa, ale nie można się tym dręczyć, bo zbyt wiele spraw jest na świecie na które nie mamy wpływu. Nie słuchaj innych i pamiętaj, że cieżka praca z dzieckiem przynosi fantastyczne efekty, a wiem coś o tym... Chwile zwątpienia i rezygnację przezywa każdy ale nie pozwól by one Cię złamały. życzę Ci by wszystkie te doświadczenia umocniły Cię jeszcze bardziej i byś dzięki nim potrafiła odróżniać sprawy w życiu naprawdę ważne, a kiedy będzie już tylko szczęście byś potrafiła je docenić!
Najważniejsze, że tak szybko udało się wykryć infekcje i można było zareagować. Zobaczysz wszystko będzie dobrze:-)

Zebrra czytałam twój wpis na wdechu> Matko to Ci dentystka po znajomości zafundowała znieczulenie:-( Wspominałaś jej, że masz problemy z ciśnieniem i bierzesz leki? Do tego ten szpital... to straszne. Przeraża mnie stan wiedzy i podejście niektórych "lekarzy" co to ciągle płaczą, że mało zarabiają... ja pytam za co takim płacić? Dobrze że się ustabilizowało i że są jeszcze lekarze którzy znają się na swoim fachu. Mam nadzieję, że już więcej ciśnienie nie będzie Ci tak wariować!

Jak chodzi o krwawienia i z nosa i z dziaseł to u mnie istna masakra. Odstawiłam szczoteczkę elektryczną i myję zwykłą soft ale niewiele to zmienia. W zeszłym tygodniu byłam u dentystki i powiedziała mi, że można pasty, że mozna płukać, ale że to głównie hormony więc tak naprawdę wszystkie te zabiegi w większości przypadków na niewiele się zdaja.

Zolza, Dubeltówka moje psy łazikują w całym domu. Najłatwiej oczywiście jest ze sprzataniem płytek, które mam w kuchni, przedpokoju i łazience i wc ( o właśnie to jedyne miejsce gdzie nie wchodzą bo mało miejsca, ale jak drzwi otwarte to próbują), w sypialni mam panele, a w pozostałych dwóch pokojach wykładziny. W dużym pokoju poszaleliśmy, za wykładzinę dywanową (22m2) daliśmy prawie 4 tys.. Chcieliśmy taką, żeby była porządna, łatwo się ja odkurzało, by była wytrzymała i żeby nie było widać zaraz na niej syfu. Powiem Wam, że warto było. Nie chciałam paneli, bo moje psy na nich wchodzą w poślisg i nie jest to dobre dla ich stawów, a tam własnie najcześciej szaleją.

Doris napisz Aestimie, że wszystkie tu o niej ciepło myślimy i niche szybciutko wraca.
 
Aestima kochana, znowu w szpitalu :( Trzymaj się tam jakoś, mam nadzieję, że wytrzymasz towarzystwo, choć dla obu stron to musi być strasznie trudne. Nie rozumiem jaki to problem wyznaczyć osobne sale...ech.

Setana ja miałam pieska jak mieszkałam jeszcze z rodzicami, śliczny kundelek z długą czarną sierścią i niestety mieliśmy wykłądziny w całym mieszkaniu... A wtedy nie było takich super odkurzaczy jak teraz! Pamiętam, że najgorszą rzeczą do robienia w domu był dyżur ze szmatą. WIlgotną szmatą przecierało się kawałek po kawałku całe mieszkanie (70m2) rolując tą sierść z wykłądziny. Robiło się to co sobotę i wychodził z tego wielki wór sierści. Masakra...

Dziękuję moje drogie za pomysły, pieluchy mała Anastazja dostała ostatnio od mojego M. na pępkówce więc nie chciałam się powtarzać. Kupiłam super książeczkę przytulankę z żyrafą. WYgląda jak materiałowa żyrafa, otwiera się ja i ma w środku kolorowe szeleszczące strony z materiału. Wszystkie dzieci w mojej rodzinie uwielbiały takie książeczki. Wiadomo, że to jeszscze nie na teraz, ale niebawem bedzie super! A maleńka jest przesłodka, nie mogłam się na nią napatrzeć... Spokojniutka, rozgląda się uważnie i przy włączonej muzyce aż cała podryguje:)
 
reklama
Do góry