traschka
Mama Marysi
żyję, ale co to za życie... z Marcinem niby coś tam pogadaliśmy ale wiecie. Pewnych rzeczy się szybko nie zapomina. No nic, jakoś to będzie.
Byłam dziś w moim szpitalu na ktg. Najpierw się ucieszyłam, bo na oddziale cisza i spokój, ale wpadłam na mojego lekarza więc go wypytałam co i jak. No i mówi, że strasznie ciężko. TO jest niewieki szpital a dzić mieli 8 cesarek + kilka naturalnych. Wczesniej średnio 3-5 porodów na dobę więc teraz jest mniej więcej 3x więcej. Pewnie jesli zacznę rodzić w dzień jego dyzuru to tam pojadę. jesli nie - pojade do Pszczyny.
Ktg standardowo nie wykazało niczego a w jego trakcie złapały mnie dwa porządne skurcze. No cóż.
co do zaburzeń SI myslę, że dobrze jest wiedzieć co to w ogóle jest, ale błagam nie panikujcie za bardzo. Tak jak pisze zołza - jesli macie jakieś wątpliwości to idźcie na kontrolę. Ja tak panikowałam w pierwszej ciąży czytając wszystkie wasze opowieści. Wtedy kazda z nas miała łozysko przodujące, zatrucie ciążowe i cukrzycę po jednym wpisie na ten temat. Dlatego teraz w ogole nie zaglądam na styczniówki, czuję się dzięki temu duzo zdrowsza psychicznie
może jak Marysia zasnie zbiorę się w sobie i poodpowiadam konrketnie, teraz czeka mnie jeszcze czytanie bajek i dawkowanie lekarstw.
Byłam dziś w moim szpitalu na ktg. Najpierw się ucieszyłam, bo na oddziale cisza i spokój, ale wpadłam na mojego lekarza więc go wypytałam co i jak. No i mówi, że strasznie ciężko. TO jest niewieki szpital a dzić mieli 8 cesarek + kilka naturalnych. Wczesniej średnio 3-5 porodów na dobę więc teraz jest mniej więcej 3x więcej. Pewnie jesli zacznę rodzić w dzień jego dyzuru to tam pojadę. jesli nie - pojade do Pszczyny.
Ktg standardowo nie wykazało niczego a w jego trakcie złapały mnie dwa porządne skurcze. No cóż.
co do zaburzeń SI myslę, że dobrze jest wiedzieć co to w ogóle jest, ale błagam nie panikujcie za bardzo. Tak jak pisze zołza - jesli macie jakieś wątpliwości to idźcie na kontrolę. Ja tak panikowałam w pierwszej ciąży czytając wszystkie wasze opowieści. Wtedy kazda z nas miała łozysko przodujące, zatrucie ciążowe i cukrzycę po jednym wpisie na ten temat. Dlatego teraz w ogole nie zaglądam na styczniówki, czuję się dzięki temu duzo zdrowsza psychicznie
może jak Marysia zasnie zbiorę się w sobie i poodpowiadam konrketnie, teraz czeka mnie jeszcze czytanie bajek i dawkowanie lekarstw.