reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2011

Słuchajcie - mam mega dużo robity plus w nocy spałam 2 x po 2 h.
Andariel - Młoda wygląda i zachowuje się normalnie, obejrzałam Krysię dokładnie czy nie ma żadnych siniaków. Co do tych warsztatów - 8 dzieci zapisanych, ok. 60 min., ogólnie rzecz biorąc kontakt z rówieśnikami. Jako że mamy to w żłobku a godzina 14.50. jest jak dla mnie nie do przyjęcia w żadnym razie więc dziękujemy.
Co do sn i cc to ja na początku byłam tylko cc a z biegiem... ciąży mi przeszło :-p, zważywszy, jak wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że bedzie krótko i łatwo - krótka szyjka, mała Młoda, stwierdziłam, że co ma być to będzie :tak:
Dubeltówka86 - witamy znowu w PL :happy:
 
reklama
Dubeltówka fajnie, ze jesteś :tak: a podróż no nie za ciekawa ale patrz jaką jesteś dzielną mamą :-)
Forever a co robiłaś w nocy - tylko nie mów, ze pracowałaś!

wiecie co zaraz mnie rozpier**** na dole teściowa ma wizytę koleżanki z wnuczką i jest teź rozwydrzony bratanek M. (3,5 roku) i tak wariują, trzaskają i wrzeszczą że mi zaraz Mateusza obudzą :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: do tego jej koleżanka tak głośno gada, ze ja ją słyszę (no przecież musi przewrzeszczeć dzieci!!!)
 
uroki mieszkania na kupie, co kati?
dubeltówka - jej, co za trasa! ale pomyśl, że zawsze mogło być gorzej - że dziewczyny mogły mieć np. okropnie marudne humory; a skoro były w formie, to wiesz, nie narzekaj:) tyle że Ci tego 5-godzinnego snu po podróży współczuję;
forever - a co to za nowa forma snu - 2x2?;-)praca? kot? bo chyba nie Krysia?
 
za to moje dziecko stwierdziło, że dzis w ogóle spac nie będzie. Wstała rano przed 6 (ostatnio zwykle o 8), ciekawe jak dotrzyma do wieczora. Ale teraz juz nie ma zmiłuj, walczyłam z nią prawie dwie godziny o to spanie. Ma wytrzymać i koniec. Może przynajmniej nocka będzie lepsza, bo nie wiem czy w nocy spałam chociaż 4 godziny:( Marysia skutecznie przyzwyczaja mnie do braku snu po narodzinach malucha...

dubeltówka współczuje podróży! Tak to juz jest - zakładamy że nasze dzieci na pewno będą spały i guzik. Mam wrażenie, że u nas zwykle jest odwrotnie niż mi się wydaje. jak ma spać to nie śpi, jak ma nie spać to zasnie... Ale ty mega dzielna, te przesiadki, samolot, bagaże i dwójka dzieci:eek: ja siebie nie widzę w takiej sytuacji...

forever to odsypiaj noc! No a sensu zajęć też nie bardzo rozumiem skoro Młoda chodzi do żłobka:-D

kati własnie o takich sytuacjch myślę pisząc o niektórych lekarzach. Masakra!

mamoM ale super! Niezła niespodzianka z tym przyjazdem G! No a do soboty jednak kilka dni jeszcze, zawsze coś:)
 
dzień dobry!

Setanko a ja w tym momencie na 99% przy kolejnym porodzie zrobię wszystko, żeby to było cc, czy będą do tego wskazania czy nie.. i uważam, że mówienie, że to egoizm jest niesprawiedliwe po prostu.. u mnie było tak (TRASIU MOŻE NIE CZYTAJ?): 10 dni po terminie, wywoływanie, pierwsze 3 h przy oksytocynie pięknie ładnie... potem gorzej, ale znieczulenie pomogło, jakoś się pozbierałam, dość wolno (przy kroplówkach) to szło, ale rozwarcie postępowało i potem właśnie przy pełnym rozwarciu i jak przyszły parte to okazało się, że Kubi utknął w kanale rodnym i ustawiony jest owszem główką, ale jakimś cudem szedł 'uchem' i poród sn okazał się niemożliwy.. więc bieganina z przygotowaniem do cc, skurcze miałam już w tym momencie masakryczne, nie mogłam powstrzymać parcia, nie mogli mnie znieczulić bo skurcze i ból rzucały mną po kozetce i taki stan trwał dość długo, więc dochodził mega strach o małego, w końcu jakoś mi tę cholerną igłę wbili, ale przypuszczalnie nie do końca prawidłowo się to udało (o co nie mam pretensji, poważnie rzucało mną na wszystkie strony) no i potem cc... ale to wszystko jeszcze pół biedy, dobrze nie było, ale wiadomo, że da się to wszystko wytrzymać.. potem było gorzej tzn. mój organizm chyba dalej myślał, że rodzę sn, przez wiele godzin po odejściu znieczulenia miałam dalej straszne skurcze krzyżowe.. głowa od źle podanego znieczulenia bolała mnie przez prawie 3 tygodnie, podobnie męczyły mnie bolesne skurcze, choć już lżejsze niż na początku.. sama rana po cc prawie mi nie dokuczała (nie licząc kichania ;), byłam wykończona, nie miałam sił i odwagi (bólom głowy towarzyszyły zawroty głowy i omdlenia), żeby podnieść małego do przewijania itp. tylko razem leżeliśmy.. byłam na skraju depresji, nie mogłam odżałować tego, że Kubi wreszcie się pojawił, a ja nie dam rady się nim zająć.. i może dla Ciebie to egoizm, ale ja nie zafunduję takiej możliwości ani sobie ani mojemu kolejnemu dziecku, mama ma dla niego być, a nie leżeć godzinami w łóżku i płakać, nie mieć siły go podnieść... i wiem, że stanowię pewnie odosobniony przypadek i tak, mam okołoporodową traumę.. ale ja chciałam urodzić sn, nie udało się, ok - decyzja o cesarce.. jednak mając to całe doświadczenie żałuję ogromnie, że nie znalazłam sobie miejsca i nie umówiłam się na planowane cc, żałuję tego, że praktycznie przez pierwsze tygodnie życia Kubiego opiekował się nim głównie tata i babcia... także jak dla mnie przy kolejnym dziecku, nawet bez wskazań, będę walczyć o cc, egoizm? może...

sorki kobitki, ale jakoś mi to wszystko wróciło... myślę, że większość z nas ma podobne zdanie na temat sn czy cc, ja tylko w zupełności nie zgadzam się ze stwierdzeniami 'obowiązkowe' czy 'egoizm'...
 
kurcze nie pamiętam co czytałam!

dubeltówko hej, grunt, że szczęśliwie dotarłyście! a co to była za wysypka? rozwiązałaś zagadkę? no i jaki plan pobytu?

trasiu jak tam się Marysia trzyma?

mamoM, ale fajnie, zaraz będziesz mieć męża w domu!

kati skoro Ci Matiego obudzili to im go powinnaś wysłać na zabawy teraz!

andariel rozumiem rozterki i stres... ale małymi kroczkami wszystko ogarniecie! a jak tam - kołatania itp brak? ;-)

Setana a czemu po lekarzach się bujałyście? coś małej dolega?

no i nie wiem co dalej... Kubi dziś się drze o wszystko, uwielbiam takie dni :) na szczęście wysłałam chłopaków w odwiedziny do teściów - niech im da popalić, a co!
 
reklama
kasiawilde - złośliwcze:cool2:a wyobraź sobie, że kołatania brak:-poprócz chwilowego ataku strachu przed ściąganiem szwów z dziąsła (za pół godz. wychodzę) i ogólnego stresu związanego z przeprowadzką mam się całkiem dobrze:tak::-)

Leo się frustruje bo chciałby już coś po naszemu powiedzieć, ale nie potrafi; pozostaje mu własny dialekt (z różnym skutkiem porozumienia) i pokazywanie o co kaman; tylko że czasem nie chce mi się dupska ruszyć...
 
Do góry