reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2011

Martadelko, cóż za pytanie:-D uważam, że dużej różnicy w wydatkach na 2 nie ma, ale u nas przez wcześniactwo kasa na tzw. specjalistów popłynęła szerokim strumieniem- pierwsze półrocze mocno nadszarpnęło nasz budżet. No i pamiętać trzeba np. o kolejnym foteliku. Tak samo jakieśwyjazdy-jednak 4 osoby to nie 3, choć póki dzieci małe to często są za darmo. Ale podsumowując nie uważam, by dwójka dzieci znacząco obciążała budżet w kilku pierwszych latach życia. Co innego jak zacznie się edukacja i np.jakieś rozwijanie talentów...tu już będą wydatki.
edit. Przeprowadzka raczej na maj, choć wiele zależy od tego czy i w jakim zakresie pójdą M.na rękę w kwestii okresu wypowiedzenia. Papierów jeszcze nie rzucił.

Izabela - bezpośrednio też sprzedajemy, ale jak dotąd zero odzewu bo cena za wysoka i już. Taka agencja jednak ma większy ruch, do tego nie wyobrażam sobie wpuszczenie do mieszkania osoby obcej za dnia- pilnowanie dzieciaków i klienta to nie na moje siły, zwyczajnie bym się bała. A z agencji jak ktoś przyjdzie to wylegitymowany i w towarzystwie agenta, co dla mnie jest znacznie uspokajające jednak.


trasiu współczuję, że musisz się tak gimnastykować przy finale. Musi być okrutnie ciężko.
 
reklama
dzień dobry kobitki!

martadelko mi się pytanie podoba :) też mnie to ciekawi - przyszłościowo! a Wy myślicie o drugim maluchu konkretniej coś? z myciem ząbków bez zmian, nawet już nie chce mi się o tym pisać :/ piłkę mamy gdzieś na pewno, ale wczoraj nie udało mi się jej znaleźć... no i będziemy zaczynać 'walkę'! fajnie, że taki układ się sprawdza, a teściowie dalej narzekają na 'brak' Emi? ooo myślę, że to dobre takie stopniowe wprowadzanie do żłobka.. a może poszukaj coś na 2 dni w tygodniu, ale np po 4h? i dziadkowie by ją może potem zabierali do siebie? mam nadzieję, że głowa mniej dokucza!

trasiu jak tam dziś? mam nadzieję, że się udało! jenyyy taka głupota niby, a ile problemów.. myślę, że najważniejsze teraz, że już wiecie co mniej więcej nie jest tak i jesteście pod opieką lekarza! będzie dobrze.. w porównaniu z tym co było tydzień temu przecież poprawa jest ogromna! a Marysia jeszcze gorączkuje?

damada to fajnie, ze masz tam brata! mi strasznie brakowało rodziny zagranicą... myślę, że jakbym tam miała np siostrę to bym mogła posiedzieć pare lat dłużej :p

andariel to przeprowadzka na maj? a czemu się przesunęła? kiedy nowa praca Twojego męża? to on by tam wyjechał wcześniej czy jak? zdawaj szczegółową relację!

oooo i rodzynki się mojemu dziecku skończyły - koniec wolności!
 
kasiu ja w ogóle nie chciałam dzieci, a teraz od jakiegoś czasu coraz częściej myslę o drugim... może dlatego, że Emi coraz bardziej 'samodzielna', choć i tak przylepa mamusiowa jest, mało się bawi sama, ale jest inaczej, troszkę lżej, i tak sobie myślę, na razie tylko myślę, bo mój M też chce drugie ale jeszcze nie teraz, a ja nie chcę za długo zwlekac, bo jeszcze mi sie odechce hihi teściowie notorycznie narzekają, słucham tego od roku, nie mogę powiedzieć, że się przyzywczaiłam, bo nadal jak słyszę głupoty, to mną targa, ale jest lepiej; oni są strasznie zaborczy wobec Emi co mnie cały czas przeraża, ale nie zmienię ich, nie mają żadneog innego życia oprócz Emi - tak to tylko tv, Kaczyński, czytanie gazet itd Do żłobka nie opłaca mi się dawać na 4godz, bo dziadkowie musieliby jechać pół godz autobusem, żeby Emi odebrać, no a potem spowrotem znowu jechac do siebie, a złobek chcę koło naszego domu a nie ich, bo mam dosyc jeżdżenia do nich, żeby odebrać Emi, tracenia czasu na dojazdy bądź czekanie na M, a kolejna sprawa taka, że znając ich oni by całe 4godz stali pod żłobkiem czy aby Emi sie krzywda nie dzieje, oprócz tego odbierając Emi - na pewno by mówili, że Emi tam nie chce być, że tam źle bla bla a ja nie mam na to siły
 
kasiawilde a gdzie bylas za granica?Powiem Ci szczerze,ze ja juz sie przyzwyczaila,,owszem mialam kryzysy zeby wraca do pl,ale juz mi to przeszlo i nie wyobrazam sobie teraz zycai w pl.
Twoj synus nie lubi myc zebow?moj to lubi mielic szczoteczke i smak pasty mu odpowiada,ale myciem zabow to bym nie nazwala.Moze kup mu jakas smakowa paste i polubi

martadelka jakbym czytala o swoich tesciach:-D
 
w takich połowicznych rozwiązaniach nie podobało mi się wiecie co - to, że i tak dziecko zacznie łapać rożne choróbska; więc albo normalnie, regularnie, albo w domu jak się da; tak sobie wymyślilam; no i jak dziecko się fajnie czuje w żłobku czy przedszkolu, to szkoda tak mu dawkować przyjemności - wiem od niektórych mam, że nawet fajnie zaaklimatyzowane dziecko gdy wraca po dłuższej nieobecności do p-la, jest wszystkim ciężko; kurcze, mało składne te moje zdania, ale wybaczcie - dzieciaki mi przeszkadzają bo obiecałam im poszukać w necie "Ogórek, ogórek, ogórek, zielony ma garniturek", więc nie odpuszczą;


martadelko - a na obiad dziś pospolita wieprzowinka:-pposłałam M. do mięsnego (albo: mięsowego, jak mawia Ninka) i kazałam mu poprosić panią o rozbicie tłuczkiem kotletów, żeby mieć mniej roboty:tak:pozostaje mi zatem solidnie je doprawić i zrobie duszone bitki, mniam! a dzieciaki jakąś zwykłą zupę warzywną mają z wczoraj, na wywarze mięsnym, może im dziś do tego dogotuję soczewicę albo k.gryczaną;

kasiawilde - ten maj, bo jeśli M. sie nie dogada w pracy to obowiązują go 3 m-ce wypowiedzenia; a jeśli się dogada - to od kwietnia miałby zaczynać w nowej robocie; matko, jak to niedługo już!!!

a gdzie się reszta podziała???
 
andariel hmmm a czemu wtedy by miały dopadaść dzieciaczka choroby? wiesz ja po prostu boją się, że potem to może być za duża zmiana dla Emi, tu my, dziadkowie, moja babcia, trochę ejst wychuchana, rozpieszczana siłą rzeczy, a do tego myślę, że i dziadkowie oswoili by się z tym, że Emi pójdzie do przedszkola, bo już parę razy słyszałam od nich, że dzieci wcale nie muszą chodzić do przedszkola, że Emi może z nimi siedzieć do szkoły, że Emi bardzo wrażliwa, nie poradzi sobie w przedszkole itd a to im po prostu bedzie ciężko bez niej, ale nawet tematu specjalnie nie podejmuje, kwituję, że pójdzie na pewno, bo i tak im nie przetłumaczę, i tak; a jak się okaże, ze nie jest to dobre rozwiązanie dla Emi (tu złobek, tu dziadkowie) to wrócę do obecnego podziału opiekowania się Emi;-)
 
i czapkę i saaaaandaaaaały zielony zielony jest cały!! muszę Kubiego zapoznać z tym przebojem koniecznie :)

właśnie zasypia i słyszę głośne 'muuuuuuuu' przez nianię... ojjj potrwa to dziś, bo jak czytaliśmy to się ciągle śmiał i mnie zaczepiał ;)

martadelko nie chciałaś dzieci - nie wierzę!! co do żłobka to może i masz racje (wyobraziłam sobie Twoich teściów pod żłobkiem przez 4h!) tylko obawiam się, że andariel ma rację i na początku mała i tak będzie łapać choróbska czy to będzie dzień czy cały tydzień :/ a co do teściów to chyba dobre podejście - nie zmienisz ich, warto próbować zmniejszyc Twoje 'widzenia' z nimi i tyle... chociaż u mnie musze powiedzieć, że teściowie się bardzo zmienili odkąd Kubi się do nich przekonał! przynajmniej w stosunku do niego.. wcześniej to fajnie jak ich odwiedzał, żeby sobie popatrzeć lub pogadać do niego przez 5 min., a teraz naprawdę starają się nim zająć, zabawić itp a co do żłobka itd ehhh to wszystko trudne strasznie decyzje...

andariel kurcze tak szczerze mówiąc to rzeczywiście baaaardzo niedługo, tym bardziej, że logistycznie wiele roboty przed Wami, więc czas będzie biegł jeszcze szybciej, ale da się zrobić!

damada Kubi nienawidzi mycia zębów i przypuszczam, że gdybym nawet mu cukrem myła to by się nie przekonał, może kiedyś... a ja byłam pare lat w Anglii, trochę w USA i Kanadzie... a jeden z moich kryzysów tęsknoty za rodziną skończył się tym, że jesteśmy w Polsce :)
 
kasiu byłam antydzieciowa! małe biegajace coś, wiecznie brudne, marudne, tu chce lizaka, tam czekolady, aha i śmierdzące kupy i gile z nosa fuuuu:-D to u Was zwiększyła się częstotliwość odwiedzin u teściów badź teściów u Was?
damada czyzbys miała jakieś 'przeboje' z teściami:-p
 
reklama
heh martadelko, ale całkiem fajne te małe zaglucone brudne biegające cosie co? więc kiedy nastepne? :-D co do teściów to oni się u nas nie pojawiają w ogóle, ja pojawiam się u nich raz na miesiąc półtora, ale chłopaki jeżdżą do nich 3-4 razy w tygodniu (zazwyczaj mam wtedy lekcje - więc i wymówkę ;)
 
Do góry