reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2011

Byliśmy na pogotowiu, u nas to weekendowa opcja lekarska. Marysia rzeczywiście złapała jakiegoś wirusa. Na szczęście nic groźnego. Lekko wzdęty brzuszek i wysoka gorączka. Powinno przejść za 2, 3 dni, do stosowania jedynie lekkie leki na brzuszek i zbijanie gorączki jak dotąd.
Za to ja dziś czuję się fatalnie:( Od rana mam skurcze, raczej te z gatunku bezblesnych (przynajmnniej porównujac z porodowymi:). Ale miłe nie są w kazdym razie.
Życzę wszystkim zdrówka, ja muszę się polożyć choc na chwilkę.
 
reklama
Marysia spała do 18 (ja razem z nią:) a przed 20 już padła nieprzytomna w łózeczku. Bidulka ma takie dreszcze, że cały czas się trzęsie, lodowate rączki, nosek,aż sie ząbkami trzęsie z zimna. Przed snem 39,2, ale podałam nurofen więc gorączka powinna spaść. Dzielne to moje dziecię, pomimo choroby śmieje się, głaszcze nas i łądnie się bawi. Nie jestem przyzwyczajona do jej chorowania, tak mi jej szkoda...:-(

Ironia co do mentalności małomiasteczkowej to niestety często prawda. Zależy tez od regionu, ale my mamy rodzinę na podkarpaciu w kilku wioskach (od Dynowa po okolice Przemysla) i jest tak jak piszesz. Wszystko na pokaz przed sąsiadem bez zastanowienia się nad sensownością działania. Ech, to trudne do zmiany.

kati ale super z Jagódką! (śliczne imię - marzyło mi się dla córeczki:) Marysia też slicznie bawi się z dziećmi i zawsze zastanawiam się do jakiego stopnia pewne zachowania typu agresja, problemy z dzieleniem się itp wynikają z charakteru dziecka a do jakiego ze sposobu wychowania... pewnie to i to ma znaczenie, ale czasem mam ochotę niektórymi rodzicami potrżąsnąć. Zresztą to przecież ty niedawno opisywałaś wizytę rodziny z dziećmi u was, u nas widac podobne obrazki.
Jak tam spotkanie z Asinką? Dostałaś w ogóle przelew? Bo wysłałam jakoś w połowie grudnia.

martadelka kupki rzadkie, ale nie ma och dużo. No i ja ich nie oglądam więc nie wiem tak naprawdę jak wyglądają. Marcin jest w domu do Nowego Roku i to on zmienia pieluchę po kupce. U mnie niestety taka wymiana zawsze łączy się z wymiotami:zawstydzona/y::-( Ale mówi, że kupki bardzo brzydkie. Zobaczyy jak będzie jutro po lekach. Na szczęscie pije bardzo dużo wody i sama ciągle się o nią upomina. W nocy pobudka co godzinę właśnie po to żeby podać picie. Ale przynajmniej mam pewność, że się nie odwodni.
Emi biedna, dostaliście antybiotyk? :( Duzo zdrówka dla was. Dziwnie tak, wszystkie nasze dzieci rozłożyło na koniec roku.

Madzioolka nie jestem psychologiem, ale mi się wydaje że takie pożegnanie swojego maluszka jest dla matki bardzo ważne. Oby tak nie było, że będzie ją to dręczyć przez bardzo długi czas. Straszna tragedia:(

forever ja też juz dziś podawałam nurofen, podaje powyzej 38.
jak po wizycie mamy, udało się wyskoczyc do apteki?
 
hej my już po spotkaniu - było super zresztą jak dotąd na każdym spotkaniu, ale (przynajmniej ja) czuje sie jakbym Asinkę znała od zawsze :-)
Chłopaki się jeszcze razem nie bawili ale obok siebie i bardzo fajnie, nie było za bardzo wydzierania sobie zabawek czy tym podobnych scen. Tymek przytulasek się do mnie przytulał na całego. A Mati na Tymka mówi: "Tamtam" i jak zasypiał to woła:" mama mama.... Tamtam" i sie śmieje :-)
Asiu dziekujemy za ksiażeczkę - przypadła do gustu Mati już ją przejrzał na dobranoc i też leci do książek i woła "Tamtam" i przynosi nową książeczkę :-)

Forever oby antybiotyk szybko zadziałał u Krysi &&&&&&&& a jak Ty się czujesz?
Traschka zdrówka moc dla Marysi oby szybko przeszło &&&&&&&&& i dla Ciebie też kochana uważaj na siebie bo teraz to nie żarty.
Przelew dotarł - bardzo dziekuję :-) chyba nie napisałam ale byłam wtedy chora. Dałam ciuszki Asince mam nadzieję, że jakoś sie spotkacie teraz :-)
A co do zachowania dzieci to widzisz jak jest sama w rodzinie masz przykład :baffled: moim zdaniem dużo zależy od wychowania dziecka, charakter owszem ma znaczenie ale takie małe dzieci można kształtować i dobrych nawyków uczyć. Mam przykład trzech 3-latków i wychowanie mją zupełnie inne - a raczej podejscie do wychowania rodziców i to od razu widać niestety...
 
ciężki dzień u nas... zresztą, jak widzę, nie tylko u nas:-( kupiliśmy inhalator (pediatra zalecała jako najskuteczniejszy w leczeniu...), ale jak tu wytłumaczyć 1,5 rocznemu dziecku, że przez min 5min ma mieć maskę na buźce i głęboko oddychać...? więc był płacz, wyrywanie się, płacz, wyrywanie się i tak w kółko, nie wiem więc jakie to przyniesie efekty... na szczęście obyło się bez antybiotyku, apetyt mały

forever Krysia ma po raz pierwszy antybiotyk? bo nie pamiętam:sorry2: kaszel odrywający się czy suchy? oj bidulka z Calineczki...:-( hmmm Twoja Mama - książkę mogłabyś napisać:baffled: kumam czaczę - tekst teściowej do M jak sie dowiedziała, że Emi chora: pewnie nie ubieracie jej za ciepło i w aucie jej zimno...:baffled:
trasiu współczuję kochana, taka gorączka, dreszcze, zimno, co to za wirus...?:-( dobrze, że Marysia dużo pije, Emi na szczęście też, i wiem, co masz na myśli, pisząc, że nie jesteś przyzwyczajona do chorowania Marysi, mam to samo:-( masz skurcze przedporodowe? nie pamiętam w jakim okresie przed porodem sie pojawiają? trzymaj się cieplutko kochana:*
kati super, że spotkanko udane:biggrin2: jeszcze przyjdzie czas, że chłopcy będą się razem bawić:tak: jakieś fotki?;-) no Wy z Asinką chyba najczęściej się widujecie? faaaaajnie Wam:tak::biggrin2:
 
Traschka - tak Mama była - oczywiście 45 min. wcześniej niż prosiłam zapewne po to aby jednak być przy wizycie lekarza :wściekła/y:, który jednak był wcześniej nawet :-p - podjechałam do apteki i do sklepu kupić parę rzeczy do jedzenia. No ale bez awantury się na obeszło - ok. 19 stwierdziła, że pójdzie bo ją niemiło traktuję i za chwilę dowiedziałam się, że od października wysyłam chorą Młodą do żłobka, daje Jej przetreminowane jedzenie :szok: Ale już szczytem była próba wymuszenia abym dała antybiotyk przy mojej Mamie, bo jak pójdzie to pewnie nie dam. :crazy: No to ja nie pozostałam dłużna - było o noszeniu Młodej na rękach i o natręctwie zmywania naczyń - Martadelka a propos książki....
Kati83 - antybiotyk zadziała, kaszel jakby mniejszy no i temperatura spadła - Młoda wprawdzie śpi ale sen jest nie z gatunku chorobowych tylko regeneracyjnych. Ja dziękuję całkiem zacnie tylko psyche średnio bardzo:baffled:. Koleżanka z pracy mi wczoraj napisała, że ma taki sam kaszel jak ja przed Świętami :-( Fajnie, że spotkanko udane. :-p
Martadelka - antybiotyk po raz pierwszy, Młoda b. chętnie piła :-p Z Teściami to też masz nieźle.... :eek:
 
hej, dorwal nas okropny wirus grypy.goracxka 39 i takie bole glowy, kosci, miesni, ze mozna oszalec. Miesio od piatku rana u moich rodzicow, jeszcze nigdy na tyle sie z nami nie rozstawal... niestety nie zdazylismy go uchronic chyba, bo od wczoraj ma 38,2. po nurofenie schodzi, ale potem wraca. w zwiazku z tym chyba moze juz wrocic do nas, jak myslicie? chyba, ze u niego to cos innego, bo bawi sie, ma dobry humor a my myslelismy, ze umieramy, nawet pojscie do toalety bylo dla nas nadludzki wysilkiem... masaakra. Zdrowka dla wszystkich chorowitkow, to vhyba jakas epidemia.
 
Marysia miała rano 40,2:( co za masakra, pierwszy raz ja widziałam w takim stanie. Leki pomogły, temp w granicach 37 ale czasem pokazuje ze boli ja gardelko. W nocy dramat, nie spala od 23.30 do 3. Przed północą jak tylko opadła gorączki Marysia stwierdziła ze będzie się bawić. Jestem nieprzytomna. Właśnie porzadnie rozcielam sobie palec nożem przy gotowaniu.

forever masakra! Ciężko komentować w ogóle, mnie by jasny szlag trafił gdyby moja mama tak się wracała. Bardzo źle to znoszę. No i dobrze ze Krysia lubi antybiotyk. Marysia uwielbia nurofen:)

Aestima ok was tez rozłożyło. No wirus jakiś wredny jest i to wszędzie. Mama mówi ze aptece masakra, wszyscy chorzy na to samo. Zdrowia i dla was!

kati super ze spotkanie udane! Wy obie z Asinka równe babki jesteście to wiadomo ze się będziecie super dogadywać :)
 
martadelka nie wiem co to za wirus. Objawy to wysoka gorączka, lekki ból brzuszka, zaczerwienione gardło, czasem katar. I mnie chyba tez bierze. Żeby tradycji stało się zadość. Jak rodziłam Marysię byłam strasznie chora:(
inhalator u nas by nie przeszedł, nie ma szans. Wierze ze jest cudowny w działaniu, ale do zastosowania nawet dla starszych dzieci niełatwy. Mi tez babka sprzedala w aptece cudowny lek na brzuszek dla Marysi, ponoc znacznie lepszy od tego co napisał lekarz. Tylko ze dopiero w domu doczytałam ze rozpuszcza się go w całej szklance wody! Dla takiego małego dziecka ilość nie do przejścia, do tego obrzydliwy w smaku. Na szczęście ja go wykorzystam, bo o dziwo można w ciąży, nawet polecany.
Skurcze z Marysia miałam juz 2 miesiące przed porodem, to takie przygotowujące ale nie określają w żaden sposób daty porodu.

Marysia właśnie znalazła plastry i każe sobie przykleić na brzuszek, bo ja boli:(
 
Ostatnia edycja:
reklama
Martadelka - my też powinniśmy inhalator kupić, ale chyba go nie widzę dla Młodej - jak Krysia rękawków na pływalni sobie nie da założyć....:no: Kaszel raczej mokry ale coraz mniej :happy2:
Aestima - zdrówka dla Was wszystkich. Jak Miesio z Dziadkami ?
Traschka - Marysia bidulka :-( Myślę, że na Jerzyka to jeszcze za wcześnie :-p Z tym preparatem na brzuszek to może trzeba było z pół opakownia zrobić ? Młoda jest w stanie wypić sporo sukcesywnie podawane łyżeczką.
A ja bardzo poproszę namiar na jakiś bezpieczny lek poprawiający nastrój - chyba go bardzo potrzebuję.
 
Do góry