reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2011

witam sobotnio :-)
pewni tu beda pustki z racji weekendu :-(

kasiawilde ja kupiłam sanki z tej aukcji SANKI Z OPARCIEM,PCHACZEM I ŚPIWORKIEM x 10 KOLOR (2829449420) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej.

myslałam zeby kupic normalne tylko z oparciem, ale w koncu z G. zdecydowalismy ze te beda ok, wszystko mozna odmontowac ale moze tez i być wiec wydaje mi sie ze nie bede żałowac, zobaczymy jak przyjda

co do ksiazeczek to postaram sie dzis cos skrobnac na książeczkowym, ogólnie G. mnie nie udusił a jeszcze skorzystałam z promocji darmowej dostawy :-)

martadelka no spedzilismy mase czasu we trójke wiec sie ciesze, no i jak potem G. przyjedzie przed swietami to tez pewnie bedzie z tydzień albo ponad :-)

teraz wyjechał do francji, potem stamtad jedzie do hiszpanii a potem do valencji chyba (jesli czegos nie pokreciłam) - moze chociac przywiezie mandarynek na swieta :-) - ostatnio przywiózł całą reklamówke bo tam gdzie miał załadunek gosciu pozwolił mu i jeszcze jednemu facetowi iść i rwac mandarynki prosto z drzewa :-):-)

Mati różnie, raz pieknie sie bawi, a za chwile marudzi ale wydaje mi sie ze ogólnie juz nie daje takiego czadu jak wczesniej

co do przygotowań przedswiatecznych to ja bardzo nie lubie siedziec w kuchni (ciasta to dla mnie czarna magia - zreszta ani ja ani G. nie przepadamy, zjemy owszem ale to nie jest konieczność zeby były; ale za to moja mama to królowa ciast wiec zawsze piecze troche wiecej i cos tam mi podrzuca :-)) wiec zostaje mi sprzatanie - ale to jak G. przyjedzie bo musi mi poodsuwac meble, kanapy zeby tam wysprzatac a reszte to ja sprzatam praktycznie 2 razy w tygodniu wiec tylko standardowe sprzatanie u mnie...

kasiawilde, martadelka dla mnie Świeta w ostatnie lata straciły swój urok, kiedys zupełnie inaczej sie czekało na nie i inna aura temu towarzyszyła...
teraz tylko szał zakupów w sklepach juz z miesiac wczesniej, wszyscy sprzataja jakby przy okazji swiat mieli kontrole czystosci perfekcyjnej pani domu a brak obchodzenia tradcyji i całej tej podniosłej atmosfery
choc moze to tez z racji wieku juz mnie tak bardzo nie ciesza teraz swieta :sorry2:

Doris wpadaj w kazdej wolnej chwili i pisz co u Julki i u was :-)

ooooo jeszcze ogólne pytanie: do jakiej temperatury wychodzicie z dzieciakami na spacery??

miłej soboty życzę :-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witajcie :-)

Mama M...dziękuję, żeo mnie pamiętasz...postaram się być częściej. U nas dziś -7 stopni i Damian wyjdzie z siostrą na spacer na chwilę na sanki. Podobno można do -10 stopni ale ja raczej jak tak zimno nie wychodzę

Martadelka...obiecuję poprawę!!!

KasiaW...w tym roku super mi się wszystko udało ze Świętami...wolne mam 23 w niedzielę, 24 w poniedziałek, 25 we wtorek idopiero w środę idę na 14 do pracy. W Sylwestra pracuję 10-18 a 01.01 wolne:tak:

Buziaki dla Wszystkich! ja dziś na 14 do pracy lecę, mój M równiez więc dziś małolaty i Julina z babcią :-)
 
Traschka - super :happy:
Pierwsze sanki Młodej skończyły się na tarasie - ci co patrzyli z okien musieli mieć ubaw :tak:Po śniegu jakoś chodzić nie chce :no:
Martadelka - bardzo... bogata wizyta w fryzjera - robiłaś jakieś fotki w trakcie ?
Ja jestem nieżywa po nocnej imprezie - za mocne drinki - kolega :wściekła/y: - i nic do jedzenia zrobiło swoje....
W trakcie napisała do mnie smsa Andariel, że Leo skacząc z Ninką po łóżku rozbił sobię głowę o grzejnik - dużo krwi, ostry dyżur, ale po szyciu wrócił do domu. Dziwi mnie tylko że nie zrobili rentgenu głowy. :baffled:
mama MATIEGO - w zeszłym roku Młoda wychodziła do jakiś - 10, dziś napewno wyszła z Babcią a nie wiem ile jest :no:
 
hej ja na szybko - tak jak napisala forever, wczoraj leo znow zadbal o to, by mi zbytnio adrenalina nie spadala:/ a wlaściwie nie tyle Leo, co jego tatuś (ma na pieńku teraz ze mną, oj ma...), bo pozwolil NiL skakać po naszym łóżku, kt. stoi dociśnięte do starego żeliwnego grzejnika; grzejnik jest oczywiście zaslaniany poduchami, ale jak NiL skakali, to się to chyba rozlazlo; nie dość, że pozwolił im skakać (na co ja nie pozwalam wlaśnie z uwagi na ten cholerny grzejnik), to nie zareagował kiedy ci upadali na tyleczki potem bach do tyłu - pomysl Ninki oczywiście; no i za którymś razem 9a było już po 21:30, więc Leo zmęczony już byl) Leo pierdyknął glową z rozmachem prosto w ten grzejnik; ja tego nie widziałam bo siedzialam w innym pok., nagle tylko uslyszalam lomot, krzyk leosia, a następnie M.wołającego bym prędko przyniosla nowe chustki... wchodze a tam Leo we krwi - dosłownie - glowa, kark, piżamka na ramionach + schlapana do dolu, przescieradlo w plamach, Nina się drez i przeprasza, że nie chciała (choć to wlaściwie nie jej wina), leo się drze i krwawi, M.przyklada chustki nasiąkające krwią; normalnie zdrętwiałam i nogi miękkie; szybki tel. na pogotowie - karetka wlasnie wyjechala i bdzie wolna za min. 40 min., więc decyzja, że M. pakuje L. w auto i do W-wy do dziecięcego... najgorsze, że zdążył wypić prawie całe 1 piwo, ale w sumie opcji nie było... no i cala sytuacja skutecznie go otrzeźwiła; acha, bo dodatkową okolicznością przechylajacą szalę jego winy jest fakt, że w czasie gdy zdarzył sie ten wypadek, prowadzil rozmowę z kumplem przez kom., więc jego uwaga była nieco rozproszona:/ :angry:
w każdym razie: rana głowy została określona na powierzchowną, założonemu 1 szew i zalecono obserwować pod kątem ew. wstrząśnienia mózgu (bo to jednak uraz czaszki); za tydzień zdjęcie szwu i kontrola;
z dzisiejszych obserwacji wynika, że chyba jest wsio ok, tzn. żadnych niepokojących zmian w zachowaniu, apetyt normalny itd.
Tak się wczoraj najadlam strachu,ze do teraz się trzęsę (takie drżenie rąk, łydek - masakra jakaś); najchętniej oddalabym dzieciaki babci (niestety to marzenie ściętej głowy - dzieli nas ponad 400 km) i poszla spać, i spala dobę albo więcej;
trzymajcie kciuki za tego mojego urwisa!!! kurcze, nie choruje, zdrowy jest, ale to już jego 2 uraz wymagający konsultacji ze szpitalem:/ jak ja wytrzymam kolejne lata - piłkę, rower, basen itd.? mózg staje!
 
hej hej!

mamoM fajne saneczki! tylko brakuje mi w nich jakiś pasów, czy coś przeoczyłam? dotarły już? wypróbowane? fajnie, że tak rodzinnie spędziliście czas i że święta też się tak zapowiadają! może odzyskają swój urok :tak:

Doris no to rzeczywiście świetnie Ci się zmiany poukładały! ale tak to powinno być jak się ma dzieciaki w domu :)

forever mam nadzieję, że trochę odżyłaś :) a impreza chociaż udana?

andariel!!!!! ale Leoś ma temperament, ojjj będziesz miała 'wesoło'... Dobrze, że tylko tak to się skończyło! a mąż delikatnie mówiąc ma przesr... no ale ja tylko czekam kiedy u nas coś takiego się zdarzy... ostatnio jak chłopaki zaczynają 'szaleć' to wychodzę z pokoju, bo jestem bliska zawału! no nic, trzymamy kciuki, żeby nic się nie pojawiło niepokojącego w najbliższych dniach!

a my caly dzień u znajomych, było bardzo sympatycznie, Kubi odnalazł się świetnie (nic dziwnego - mają pokój, wielkości naszego 'salonu' pełen zabawek i nie przesadzam, tam jest wszystko: domek, zjeżdżalnia, jeździki, jakieś 'skoczki' itp. nie wspominam o pomniejszych...) tylko nie wiem kiedy dzień nam zleciał!
 
witam niedzielnie

andariel u was to przygody :baffled: matkoooo
wcale ci sie nie dziwie ze jeszcze wczoraj wieczorem sie trzesłaś...
ja czasem jak Mati się przewróci i uderzy brodą o podłoge lub gdzieś w główke sie lekko uderzy to przezywam, a co dopiero takie historie
oby juz takich wypadków Leo nie miał i żeby teraz nic niepokojącego sie nie działo &&&&&&& za to

kasiawilde sanki jeszcze nie doszły, ale moze jutro juz beda bo są juz wysłane :-)
co do pasów to chodzi ci o takie do zapiecia i trzymajace dziecko? jesli o takie to sanki takich nie mają niestety :no:
mam nadzieje ze Mati nie bedzie z nich wypadał :confused:

forever jak samopoczucie?
to pobalowałaś widze na imprezie? a co to za okazja jesli mozna wiedziec?

my dzis w domku, nawet nie chce mi sie iść na spacer :baffled:
jakas jestem bez siły, energii i nastroju :sorry2:

miłej niedzieli życze wszystkim
 
Kasiawilde - impreza piątkowo - powiedzmy.... mogło być lepiej i mogłam mieć lepsze sampoczucie... :baffled:
mama MATIEGO - na mieście byłam też wczoraj tylko już autem ;-) Piątkowa okazja korporacyjno - wyborcza, sobotnia związana z ogólniakiem - szkoła organizuje festiwal teatralny, pierwszy był gdy byłam w pierwszej klasie i tak sobie chodzimy z mniejszą lub większą grupą ludzi z mojej klasy, równoległych, zbliżonych rocznikowo - najpierw do szkoły a potem pogadać do knajpy - nie opuściłam żadanego spotkania. :tak:
Wczoraj ponad 10 osób nas było, gł. z mojej klasy - niektórzy nauczyciele się nie starzeją :-) - potem knajpa bułgarska do północy. Gadaliśmy o różnych rzeczach. Koleżanka ma rozwydrzoną 11 latkę - sama ją do tego stanu doprowadziła więc zero współczucia z mojej strony - wczoraj ją podrapała... Koleżeństwo - klasowa para - zostawili samo 10- latkę w domu :szok: plus się b. burzyli, że zostali spisani przez policję i to dwukrotnie jak byli z nią w knajpie - to już parę lat temu było - i oboje pili piwo ( po jednym ) - tu uważam, że akurat słusznie, jeden trzeźwy rodzic powinien być. W kwestii knajpianej odezwałam się ale zostawienia w domu już nie choć oni mają świadomość co by się działo gdyby coś się stało.... :baffled: Kopletnie nie jestem w stanie tego zrozumieć.
Kolega opowiadał jak będą na wakacjach widział jak dzieci 6-8 letnie bawiły się w libacje alkoholową - używali tego słowa :szok:.
Ehhh... dziecko a alkohol to naprawdę trudny temat - napewno nauczę Młodą aby nie piła z cudzych - również mojej - szklanki co do zasady, nie tylko dlatego żeby czasem zamiast soku się drinka nie napiła bo w taki sposób przy dzieciach żaden alkohol nie mógłby stać przy stole.
 
Ostatnia edycja:
hej hej,
tu jak zwykle weekendowa posucha ;-)

mamoM ja tak dopytuję o pasy, bo przy moim wulkanie energii...yyyy, no w skrócie czasem mi wypada :-p ale myślę, że wszystko zależy i od dziecka i od konkretnych sanek :tak: daj znać koniecznie jak wypróbujecie! My dziś zaliczyliśmy tylko 20 minut na sankach... nawet zjechałam z małym z górki! tylko jak wstałam to sanki razem ze mną, jednak tyłek już nie tego rozmiaru :-) pytałaś do ilu wychodzimy... no i ja w sumie nie wiem jak teraz na to patrzeć, dziś byliśmy przy -6 i myślę, że na pół godzinki to ok, a jak dalej będzie to wyjdzie w praniu... mam nadzieję, że troszkę energii jednak w Ciebie wstąpi! Może zaproś jakąś koleżankę na ploty?

forever fajna tradycja! u mnie jakoś się te kontakty porozłaziły... jeszcze 2-3 lata temu spotykaliśmy się mniejszymi grupami, a teraz cisza... ale to też dłuższa historia. Co do alkoholu przy dzieciach to baaaaardzo trudny temat... co do zabaw w libacje alkoholowe :szok: niestety też byłam kiedyś świadkiem jak moja siostrzenica była uczona przez koleżankę zabawy w 'rodziców' i tatuś wracał do domu na chwiejnych nogach i padał, albo przed łóżkiem albo łaskawie na... biedne dzieci po prostu :-( dla mnie to ciężka sprawa, jak to zrobić, żeby alkohol z drugiej strony nie był jakimś tematem tabu..


a ja wczoraj zasnęłam przed 1 w nocy! pierwszy raz od daaawna! i energia mnie rozpiera, więc jak na niedzielę przystało już młodemu ubranka przebrałam i niestety szykują się wydatki, bo wskoczył na 98cm - spodnie (bodziaki już daaawno), na szczęście bluzy i bluzki jeszcze 92, więc o tyle jest łaskawy, że nam dawkuje opróżnianie konta :-D

miłej niedzieli wszystkim!
 
reklama
hej!
melduję, że z Leosiem ok - biega jakby nic się nie stało; teraz, gdy ranka się zeszła, zaschła itd. widać, że faktycznie jest powierzchowna (bo ja już w głowie roiłam wizje uszkodzonego mechanicznie mózgu:zawstydzona/y:); myślę więc, że można odetchnąć...
co do alkoholu to dość trudny temat; u nas jest tak, że zawsze ktoś trzeźwy musi być, choć czasami zdarzalo się, że oboje wypiliśmy piwko gdy dzieciaki już spały; tylko że kurcze ciężko powiedzieć czy to jest ok - no bo w sumie zawsze może coś sięz dzieckiem wydarzyć np. w nocy i co wtedy? tak jak teraz u nas bylo - ja nie pilam, ale za to za kółko nie wsiądę, a M. niby tylko 1 piwo (niecałe), ale jednak - w razie wypadku (nie z jego winy) - przesrane; włosy dęba stają...
natomiast nie wyobrażam sobie akcji, ze tatuś wraca do domu ledwo trzymając się na nogach - uważam, że skoro ma aż taką potrzebę zalania się, powinien spędzić nockę u kumpla i już; kto lubi wyziewy pijaka..? że o dobrym przykładzie dla potomstwa już nie wspomnę...

forever - czy Twój stary nawilżacz (ten HB) też tak świecił i buczał w nocy? pierwszy raz zapuścilam toto tej nocy i wciąż sie budziłam bo mi to pomarańczowe światełko za mocno świeciło;
 
Do góry