traschka
Mama Marysi
kochane ogromnie wam wszystkim dziekuje za troske! Ja caly czas was czytam, jestem na biezaco, ale naprawde nie mam co pisac... bede tylko narzekac. Czuje sie bardzo kiepsko. Z kregoslupem znacznie lepiej, staram sie oszczedzac jak moge, nie podnosci za czesto Marysi ale wiadomo, ze z malym dzieckiem calkiem nie da sie tego uniknac. Ale kregoslup nie przeszkadza mi juz w funkcjonowaniu jako tako, fizjoterapeuta mowi ze kregi juz wracaja na swoje miejsce. Jeszcze kilka dni zabiegow i bedzie ok tylko musze caly czas potem wzmacniac miesnie kregoslupa, bo neistety takich przypadkow nie mozna masowac powyzej 4, 5 miesiaca.
Niestety poniewac dyski jeszcze nie wrocily calkiem na swoje miejsce to jeden z nich uciska mi na nerw kulszowy wiec bol od rwy kulszowej jest ogromny. Czasem znika, generalnie w rano jest lepiej, najgorzej wieczorem. Przeziebienie na szczescie minelo.
Ja nie mam totalnie cierpliwosci, wszystko mnie wkurza. Dzis tak nakrzycalam na Marysie, ze zaczela plakac
( mam siebie dosyc. Jestem w totalnym dole psychicznym, nie potrafie zaakceptowac tej ciazy, rzygam kilka razy dziennie. I jeszcze codziennie popoludniami praca, w sobote koncert wiec masa roboty organizacyjnej, pieczenie, wymyslenie upominkow dla wszystkich itp. No i jeszcze musze pocwiczyc akompaniamenty na fortepianie, a ja nie mam pianina i nie wiem gdzie i kiedy mam to zrobic. Z utesknieniem czekam na wakacje, z drugiej strony jak sobie wyobraze ze bede cale dnie spedzac z Marysia to az mi jej zal. Mama jest ostatnio dla niej kiepskim towarzyszem
To tyle u mnie, nie odzywam sie dlugo bo to wszystko to samo co bylo. W zasadzie codziennie przerabiam ten sam scenariusz wiec nie bede was zatruwac moimi *******ami.
Jezcze raz sciskam i bardzo dziekuje za pamiec!
Niestety poniewac dyski jeszcze nie wrocily calkiem na swoje miejsce to jeden z nich uciska mi na nerw kulszowy wiec bol od rwy kulszowej jest ogromny. Czasem znika, generalnie w rano jest lepiej, najgorzej wieczorem. Przeziebienie na szczescie minelo.
Ja nie mam totalnie cierpliwosci, wszystko mnie wkurza. Dzis tak nakrzycalam na Marysie, ze zaczela plakac
To tyle u mnie, nie odzywam sie dlugo bo to wszystko to samo co bylo. W zasadzie codziennie przerabiam ten sam scenariusz wiec nie bede was zatruwac moimi *******ami.
Jezcze raz sciskam i bardzo dziekuje za pamiec!