andariel
mama super dwójki :]
traschka - dla mnie tez nie, dlatego rzadko jest wszystko zrobione - jak zrobię pranie, to zazwyczaj sterta do prasowania czeka na litość, jak poprasuję, to z kolei obiad marniejszy dla nas i tak jakoś leci; co prawda wywołuje to lekką frustrację i mam świadomość, że gdybym np. nie włączała komputera, to bym się wyrabiała lepiej ze wszystkim, no ale mi tez się coś należy od życia, prawda? a pranie nie ucieknie;-)do miana Perfekcyjnej Pani Domu i tak mi daleko, więc...andariel po jednym takim dniu jak opisujesz (zakupy, gotowanie, pranie, zabawy....) dostałabym histerii)) Nie dla mnie take życie, ale staram się żeby wszystko było w miarę zrobione. Tyle że codziennie wychodzę do pracy, taka mała odskocznia
Aestima ta kaszka jest w rossmanie do kupienia (20 pln opakowanie, droga jest) i jest własnie dla alergików; ja ją kupiłam na próbę i zasmakowała Leosiowi (i Ninie przy okazji), więc została z nami na stałe, póki co. Robisz ją na wodzie. Jak dla mnie, to jest tylko za słodka, no ale ja jestem lekko skrzywiona pod tym kątem, a w porównaniu do kaszek smakowych bobovity i tak jest ok ale zamierzam w najbliższej przyszłosci zrobić drugie podejście z owsianką i jak zasmakuje paniczowi Leonowi, to Sinlac będzie tylko wyjątkowo, jeśli np. nie zdąże przygotowac owsianki...
acha, Aestima - Leoś pipija moim mlekiem zazwyczaj w pół godz. po każdym posiłku, tyle że raczej to jest tylko picie, nie jedzenia (bo nie zdąży nic treściwszego polecieć jak mały ucieka); a do tego ta nasza noc na cycu...
Ostatnia edycja: