Witajcie

) Piękna pogoda znów u nas. A ja taaaaka wyspana
Młody spał od 21-6. Jestem zszokowana, co prawda o 2 obudził się ale zrobiłam trzy podejścia ze smoczkiem i w końcu zasnął, a M już z mlekiem leciał
Obudził się o 9, pogadał, zjadł i śpi teraz smacznie.
Widzę, że naszło na wspomnienia... ja zaszłam w ciążę w noc poślubną
czyli z 25 na 26 września, jestem pewna bo to od poronienia pierwszy seksik, a później się zabezpieczaliśmy bo lekarz mówił, że nie powinnam zachodzić na razie w ciążę. Wiedziałam, że źle zrobiliśmy tej nocy poślubnej ale nas miłość i romantyzm poniósł
O ciąży dowiedziałam się 15 października (jak ja ryczałam, że nie chcę, bo pewnie znowu poronię, i że w pracy mnie zabiją i takie tam ) a bijące serduszko widzieliśmy 26 października. Ależ wspomnienia...
Wracając do rzeczywistości
Doris póki pogoda dopisuję wyjedźcie i cieszcie się. Cały weekend ma być piękna pogoda w całym kraju, właśnie to sprawdziłam
Agatko powodzenia na zajęciach, napisz nam jak było
Justynka to ksiądz zaszalał z cennikiem
Ivonka kiniusie pierwsza klasa,
Misialina współczuję naprawdę, mi jak wyjdzie pypeć (podobno wychodzą jak Cię ktoś obgaduje

) na języku to szlag mnie trafia ale to pikuś w porównaniu z aftami. Sio sio niech to diabelstwo spada o Ciebie.
Kati miłego dnia z mamą. Ja jeszcze mieszkam z moją ( w tym miesiącu już chyba się wyprowadzimy) i aż mnie ściska w sercu jak pomyślę, że jej przy mnie nie będzie na co dzień. Nie żebym jakaś dupa wołowa była, ale ja jestem strasznie zżyta z moją mamą, a ona strasznie kocha Mateuszka. Trochę boję się tej wyprowadzki bo mama leczy się na depresję i nie wiem jak to będzie jak zostanie tylko z tatą. Oni się strasznie kochają, ale tak nagle w domu zrobi się pusto. Ale będziemy ryczeć przy wyprowadzaniu
Wiecie co wczoraj napisała mi e-maila koleżanka co urodziła córke pare dni przed Mateuszem, chodziłyśmy do tego samego lekarza.
Nie dość, że ciąże miała zagrożoną - skurcze od 13 tyg i odklejające łożysko to tylko niektóre dolegliwości, to teraz z tą malutką ciągle ma coś. Mała ma refluks, jak jej zagęszcza mleko to wraca sie jej noskiem i dostaje bezdechu i szybko muszą aspirować, była juz kilka razy w szpitalu bo mała nie toleruje laktozy i czegoś tam jeszcze, po herbatkach wymiotuje żółcią więc jej sie odwodniła. Do tego ma wnm i asymetrie...
Jak to wczoraj czytałam to sie aż popłakałam
I stwierdziłam że jak sie ma tylko np. wnm to jeszcze nic złego bo to przecież tylko do wycwiczenia a tyle na raz nie wiem skąd ona siły na to bierze...
to strasznie przykre co piszesz, kiedyś nie przeżywałam takich historii ale sama będąc matką odczuwam ze zdwojona siłą takie rzeczy.
tusen też oglądałam taki program o chorych niemowlakach jak jeszcze byłam w ciąży, mąż mi zabraniał bo się nakręcałam. To było straszne patrzeć na cierpienie tych rodziców nie mówiąc już o tych maleństwach.
a najlepsze zaczeło sie potem...jak mowi do sasiada...piotr monia jest w ciazy..a ten looz...WieM haha...i do tej pory mi wyrzuca ze sasiad pierwszy sie dowiedzial
ironia to dobrze, że nic sobie nie pomyślał