Jestem wykończona. Miałam kilka lekcji z maluchami a potem poechałam prosto do Katowic zagrać koncert. Mąż jak zwykle spisał się na medal, mała nakarmiona, wykapana i słodko śpi
Setana... wszystko co piszesz to tak jakbym czytała o sobie. Nie muszę nic dodawać, jest po prsotu identycznie. Ja też nie do końća wiem czy ona ju,ż jest głodna, czy się najadła itp. Ona np normalnie nie marudzi z głodu więc przystawiam ją do piersi wg zegarka. Karmienie na żądanie chyba by ją zagłodziło... I tak samo jak u ciebie. Trochę krzyku przy piersi ale jak odstawię to cisza i uśmiech. Mogłabym uznać że się najadała ale jak podam butlę to zje jeszcze 80ml. Więc na pewno się jednak nie najadła. Dziś mała zjadła kolację mm po raz pierwszy ale nie zrobiło to na mnie wielkiego wrażenia. Myslałam, że bardziej się przejmę kiedy nadejdzie ten moment. Pewnie dlatego, że od dłuższego czasu gdzieś tam wiedziałam, że w końcu będzie musiało się to wydarzyć.
Ja kiedy odciągam mleko po karmieniu z tej piersi, z której mała jadłą nie udaje mi się ściągnąć prawie nic. Możę 5ml... Ale twardo ciągnę zawsze przez 10 min choć nic nie leci. Jak wiesz zapasów nie mam już żadnych, mała wszystko zjadła w tym tygodniu. A do pracy chodzę prawie codzennie więc mleka potrzebuję sporo. Dopóki laktacja nie ruszy czeka nas mm. Setanko ściskam cię gorąco i życzę dużo sił, bo wiem jak ci ciężko. Myślę, że akurat w przypadku naszych dzieci karmienie butelką co 3h wg miarki byłoby znacznie prostsze...
Co do karmienia w nocy...ja kilka razy próbowałam ją brać do karmienia ale ona nie chce jeść. Po prostu wypluwa pierś i śpi a nie jestem w stanie jej dobudzić. Nawet na przewijaku przy przebieraniu pieluchy się nie budzi więc nie wiem co mam robić... twoja lekarka na pewno ma rację, moja w ogóle nie mówi nic na żaden temat. Fatalna jest.
Przepraszam was wszystkie, które karmią mm, mam nadzieję że nie bierzecie sobie tego do siebie. Wiem, że piszę tak jakby to było zło najgorsze dla mojego dziecka, ale karmienie samo w sobie jest dla mnie ważne. I naprawdę nie mam nic przeciwko karmieniu butlą. U innych
Zebrra też słyszałam o tych puzzalch i strasznie żałuję, bo dostałam takie od koleżanki niedawno. Ale to jest super sprawa i myślę, żeby kupić takie bez tych szkodliwych substancji (formamid? czy jakoś tak). Na tej stronce sklepu którą wczoraj podawała larvunia były takie łądne puzzle, tylko drogie są straszliwie...
Doris ja też myslę, że jak chce się karmić to się będzie karmić choćby nie wiem jakie przeszkody nas spotykały. Wszystkie damy radę
Baśka 9 pojemników z mlekiem... co ja bym dała za takie zapasy hehe

)) U mnie zamrażalnik pusty niestety. My byliśmy w sierpniu na weselu z małą ale bawiliśmy się super. Mała bujała się z nami w chuście albo zabawiała ją moja rodzina. CO prawda wcześnie się zebraliśmy (ok 21) ale i tak było super. Nie miałam jej z kim zostawić, bo cała rodzina była na weselu

Też się zarejestruję na tej stronie HIppa!
Kuma ja też dziecko butelkowe i mam się całkiem nieźle

Wyrzuty sumienia są straszne, ale lepiej odłożyć je na bok. Z pewnością dla dziecka ważniesze jest to żeby nie było głodne i mogło się spokojnie rozwijać. Ale jak wiesz, doskonale cię rozumiem i wiem jak było ci ciężko. Ja czasem zazdroszczę tym, którzy podjęli taką decyzję i przeszli na mm. Mogą w spokoju karmić swoje dziecko wiedząc, że się najada. A ja myślałam, że się powieszę jak dotarło do mnie że moje dziecko marudzi od tygodnia bo jest głodne... a ja głupia myślałam, że to skok rozwojowy.
justynka córka mojego brata miała owsiki. Dramat, strasznie długo z tym walczyli. Prali codziennie pościel, ręczniki itp. Duzo zachodu z tym, ale w końcu przeszło. Trzymam za was, żeby jak naszybciej cholerstwo zniknęło.
Ironia nie strasz tak tymi zębami... to zawsze tak wygląda? Dobrze, że przynajmniej wiesz o co chodzi. Oby jak najszybciej Beniowi ulżyło!
katamisz hehe, jakbyś chciała kupić autko w BB to koniecznie zapraszam na kawkę

A autka tu mamy śliczne!
kat.j moja mała też dziś starsznie długo śpi. Cała noc przespana a potem chyba połowa dnia. Dzieciaczki wyczuwają pewnie zmianę pogody, sama śpiąca jestem jak nie wiem.
AGATA 280 cukier?? Mojego tatę do szpitala 250 przyjmowali i krzyczeli, że ledwno nie umarł. OBserwuj się, obserwuj i mierz ten cukier. Zresztą co ja ci będę mówić, sama wiesz doskonale co robić
