Witajcie

Melduję że już jestem i obiecuję poprawę

Akurat jak mnie nie było 3 dni to się zabrały za pisanie a ja teraz siedzę od 4 godzin i nadrabiam

pozaznaczałam sobie cytaty ale nie wiem czy jeszcze pamiętam co chciałam Wam na nie odpisać - taki psikus


I miło mi słyszeć, że Juleczka nie należy do grupy 7kg kolosików
A przepraszam 7kg kolosiki złe są??? bo mi się dziecko obrazi..... (żarcik

)
mój M. miał dylemat czy pojechać na Watersa w kwietniu - bo ja tak wysoko w ciąży i w ogóle a jest wielkim jego fanem. Sama go zalogowałam i właściwie posłałam z kolegą na koncert, poszło dużo kasy ale co tam moze w życiu już nie przyjedzie do Polski i nie miałby okazji go usłyszeć. Przyjechał z koncertu jak nowo narodzony
Mój Tomek też był na tym koncercie i cieszył się jak dziecko

ja też miałam bilet bo kupował jak jeszcze w ciąży nie byłam ale dzięki temu mój tato dostał prezent na 50 urodziny
A właśnie wczoraj dostałam taką reklamówke, tzn paczke z hipp ze słoiczkiem z jabłkami, herbatką jabłkową, kremikiem na odparzenia i łyzeczką :-) ale fajne i mam kupony rabatowe oraz kupon do rossmana na nastepną paczke za 1 gr :-) :-)
Też dostałam

to chyba z tych ankiet co się wypełniało w szpitalu po porodzie
Cięzko mi dziś bylo wstać, Julka budziła się w nocy chyba co godzinę :-(. Zasnęła o godz. 20 spala do 24.15 a potem pobudki co godzinę półtorej i straszne bąki puszczała. Zjadąłm wczoraj pierwszy raz kotleta schabowego, smażonego na patelni i marchewkę z groszkiem, może to od tego???
Doris co prawda to już przedawniona sprawa bo sprzed kilku dni ale wydaje mi się że tu zawinił ten groszek bo jest wzdymający...
A co do gołębi to u mnie też w rodzinie się je. Wujek je hoduje i czasem nam przynosi i mama gotuje rosół ale ja tego nie tykam nie mogę się przełamać, kiedyś mama ugotowała rosół pół na pół z kurczakiem i mi nie powiedziała, dopiero jak zjadłam to się dowiedziałam ale od tamtej pory już wszyscy wiedzą żeby ze mną takich numerów nie robić.
To ja mam taką awersję do królików, pasztet uwielbiam ale nie mogę jeść os czasu jak widziałam jak oprawiali królika i wisiał na haku obdarty z futerka, do tej pory ryczeć mi się chce jak sobie to przypominam...
jest lepiej..maz jakby docenił moje wysiłki wkładane w nasze życie - że to tak ujmę...2 dni z dziećmi, zakupami, sprzątaniem i ogarnianiem tematu i juz inna gadka..a jeszcze Filipa do przedszkola nie zawoził, obiadów nie gotował, ale za to na moje przybycie pozmywał podłogi (nawiasem mówiąc były na pewno straszne - bo jak wyjeżdżałam to specjalnie nie umyłam);-) No sprawdził sie i teraz jakoś bardziej potrafię wyrwa da siebie czas..
Mysia strasznie się cieszę że u Was lepiej bo jak pisałaś o postawie męża to aż mnie serce bolało że Ci nie pomaga (przepraszam jeśli to brzmi tak jakbym się wtrącała ale w głowie mi się to nie mieściło) oby teraz było już tylko lepiej, bardzo Ci tego życzę
Milla ma prawie 3 lata juz a wciaz okropnie zle sypia, mam juz jej serdecznie dosc, potrafi 10 razy budzic mnie w nocy i paraduje. istny koszmar, i to przez nia jestem wykonczona.... tylko kawakawa kawa... czy ktos mial podobny problem? meliska na nia nie
dziala
U mnie w rodzinie niestety też był ten problem, syn wujka do 3 roku życia prawie nie spał, 2 godziny i było po spaniu, i też próbowali różnych sposobów ale on po prostu nie miał potrzeby więcej spać (jakkolwiek dziwnie to nie brzmi...) ale w pewnym momencie samo mu przeszło i nikt nie wiedział czemu... Mam jednak nadzieję że szybko znajdziecie przyczynę tej bezsenności Mili
W niedzielę mamy pierwszą rocznicę ślubu i nie mogę uwierzyć, że tak szybko minął ten rok

Przygotowuje Darkowi kolację z trzech dań: na przystawkę sakiewki z piersią kurczaka i pesto, główne danie: grillowany łosoś ze smażonym ryżem i rukola z cykorią i winegret, a na deser domowe lody truskawkowe z mascarpone i owocami. Później idziemy do kina na komedię "Change up"
Dubeltówka jak to przeczytałam to musiałam lodówkę nawiedzić bo bym nie zasnęła z głodu, takie pyszności tu opisujesz
gorzej bo ja czesto jem jogurty jak siedze przed nim i czy ide ze szklanką butelka mleka czy czekolada on mysli ze to pewnie dla niego i az piszczy heh...chyba bede musiala jesc zeby mnie nie widzial
Ja mam wyrzuty sumienia jak jem ciasto przy MAjce bo ona wtedy patrzy na mnie takim wzrokiem mówiącym - sama jesz a mi nie dasz? co z ciebie za matka... i tak mi głupio zawsze i chowam to ciastko żeby nie widziała... wiem głupi jestem
Myślałyście już o krzesełkach do karmienia? Przewertowałam ostatnio allegro, bo szwagierka szukała i sama zaczełam się zastanawiać. Jak Jaś był mały miałam takie z regulacją wysokości i kąta nachylenia, ale było bardzo duże. Nawet po złożeniu zajmowało dużo miejsca. Teraz koleżanka zaproponowała mi, ze odda mi swoje, takie zwykłe z ikei, ale ono z kolei jest już dla dziecka pewnie siedzacego i tak się zastanawiam nad tematem... Co myslicie?
Zeberko ja się właśnie ostatnio nad tym zastanawiałam tzn nie konkretnie nad krzesełkiem ale nad tym jak karmić łyżeczką dziecko które jeszcze nie siedzi? za dwa-trzy tygodnie chcę podać Majce jabłuszko, potem marchewkę, jakieś zupki aby w momencie gdy wrócę w grudniu do pracy umiała jeść coś poza moim mlekiem (najchętniej karmiłabym ją tylko piersią do skończenia pół roku ale nie mam wyboru) i na chwilę obecną jedynym rozwiązaniem wydaje mi się leżaczek/fotelik no bo jak inaczej...?
ja chyba psychiczna jestem, bo widzę, że chyba jako jedyna tu nienawidzę ciąży. Naprawdę wam się ta ciąża podobała?? Ja zdecydowanie wolę poród i macierzyństwo
Trasiu jeszcze pewnie
Doggi by podzieliła Twoje zdanie po tych męczących Ją skurczach na wiele tygodni przed porodem
Połowa września już, mniej więcej w tym czasie rok temu zaszlam w ciążę :-) :-) :-)
Ja też


No dobra, resztę zapomniałam co miała napisać...
Lecę spać w końcu

pa
