nie ma za vo
ogitu ja też byłam zielona w temacie butelek ale się rozjaśniło z teog co u nas to moge ci powiedzieć że:
- na początku sprawdziły sie
butelki dr browns z szeroką szyjką - młody w ogóle nie łapał powietrza, ładnie bekał i głośno jak trzeba było i nigdy nie było płaczu
- teraz mamy
butelke avent 1m+ (z tego co wiem jedyny smoczek po pierwszym miesiacu bo zazwyczaj są 0-3) i jest świetna ma dwie dziurki karmienie zajmuje nam ok 5 minutek a nie jak przy brownie ok 15 :-) ładnie je, butelka jest antykolkowa powietrza również nie lapie
my nie wyparzamy butelek za każdym razem bo i po co? butelke po jedzonku myjemy w bardzo gorącej wodzie i z płynem do naczyń tak samo jak nasze naczynia :-) wyparzamy raz na kilka dni jak mi się przypomni
swoich naczyń również nie wyparzamy i nic nam się nie dzieje tak samo u młodego... robimy tak od początku i nie zaobserwowałam żeby z tego powodu miał jakiekolwiek problmey :-)
jeśli chodzi o
odstawianie od piersi to ja robiłam to na pałe czyli tak jak ja to widziałam bo w tej kwesti nie miał;am żadnej pomocy i też mały nie ucierpiał
zaczełam mu odciagac swoje mleko i dawac w butelce jak juz nie chciałam zeby jadł z cycka bo tego nie lubiłam... potem pokarmu było coraz mniej to odciagałam dalej i wlewałam to co odciagnełam do mieszanki mleka i taki wywar mu podawałam (babki w przychodni sie dziwiły ze on to w ogóle jadł bo one twierdza ze albo takie albotakie powinno sie dawać, a ja gdzies wyszukałam jakis mądry artykuł jakiegos profesora który twierdzi ze juz lepiej mieszac i zeby zjadł troche dobrych enzymów z mojego mleka niż gdyby ich w ogóle nie było) potem z dnia na dzień mieszanka i loooz :-)
młody nie protestował, ba nawet chętniej jadł bo wiadomo łatwiej szybciej i wygodniej dla niego i dla mnie :-) ogólnie piersią karmiłam równy miesiąc i miałam takie doły i wzloty że szok...
od razu stos myśli,.. wszyscy karmią piersią jestem złą matką... jestem zbyt wygodna... zbyt egoistyczna i w ogóle.
..i tylko dzięki mojemu egoizmowi dzisiaj młody jest szczesliwy a ja razem z nim :-) bo:
- moge spać w nocy ile chce.. zawsze maz nakarmi
- moge wyjsc gdzie chce i nie boje sie ze bede musiala szukac miejsca zeby nakarmić
- mam psychiczny luz bo karmienie wywoływało u mnie od razu ataki biegunki z nerwów :-(
- nie szukam pozycji do karmienia bo i na stojąco go nakarmie (mam duze piersi i mogłam karmic tylko na leżąco)
- dieta.. no coz nie ukrywam ze wygodniej ale staram sie z tego nie korzystac za czesto bo bede jak wieloryb
(( (z jednej strony sie ciesze ze moge np truskawki ale z drugiej? od ciązy ich nie jadłam bo nie mam na to czasu heh wiec tu sie wiele nie zmienilo no moze oprócz alkoholu i coli)
a minusy? na pewno :
- pamietac zeby kupic mieszanke
- mycie butelek ? (czemu nie ma jakiś jednorazowych)
- młody musi uczyc sie cierpliwosci bo cycka od razu podałam a tutaj musi poczekac zanim dowleke sie do kuchni i mu zmieszam butle
- cena u nas mleko ok 120 zł miesiecznie czyli 10 opakowań po 350 gram :-)
aha butli nie robimy wg wzoru to znaczy wiadomo ilosci tak ale szlag by mnie trafił gdybym miala siedziec i patrzec czy woda ma 40 stopni czy nie.... gotujemy duzy dzban wody wlewamy do butli jak ciepło podajemy od razu bez podgrzewania (czy chciało by ci sie pic cos ciepłego w takie upały?) a jak jest zimniej lub noc albo pierwszy posiłek to lekko podgrzewam w mikrofali wode
wszystko robie tak jak dla dorosłego...ciepło to zimniejsze napoje pijemy, śniadanie czy wieczorny nocny posiłek troszke podgrzewam żeby milej w żołądeczku było :-)
eh to sie spisałam ;-) mam nadzieje ze choć troszke ci sie rozjasniło
od razu mowie ze to robilam na chybił trafił bo nikt mi nie pomagał ;-)