reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2011

Hej Brzuszki! No to mamy kolejnego bobasa na świecie...Mieszka...Aestima się tak martwiła że kolosa urodzi a dzidziol w sam raz...biedna musiała sie nacierpieć ale ma już to za sobą
Moi dzisiaj na Mistrzostwach Śląska w Pływaniu w Knurowie...proszę tradycyjnie o kciuki. Dzisiaj idziemy też na imprezę urodzinową do babci Liski, babci męża...ma 75 lat i robi huczną imprezke w knajpie z tańcami. Może jak cos potańczę to cos ruszy się Malwinka do wyjścia :)
Pozdrawiamm Was wszystkie i życze miłego dnia!
 
reklama
Cześć kochane!!

Wstałam po 8 zjadłam śniadanko i czytam co się dzieje...i juuupii!!!!!!Mamy już Mieszka!!!Ekstra!!
Aestima spisałaś się wzorowo!!!!!!!!!!!!!!Gratulacje!!


 
Śliczny Mariuszek !!!!!!! A jakie włoski ma długaśniutkie:) Słodziak malutki!!

Nie mogę się już doczekać zdjęć Mieszka aestimy:)
 
Witajcie kochane,

Od razu po włączeniu kompa weszłam na wątek smsowy i od razu zalał mnie potok łez:zawstydzona/y:jak to cudownie, że Mieszko jest już na świecie:tak:już się nie mogę doczekać, kiedy ja zobaczę nasze maleństwo!!!
Iza ja mam przemeblowanie w brzuszku od wczoraj;-) i mała jeszcze nie skończyła. Poza tym od czasu do czasi mam straszny rozrywający i kłujący ból w kroku, mam nadzieję, że to szyjka się skraca i otwiera powoli. Widzę, że wzięłaś się za przygotowania - ja już materac wywietrzyłam, pościel ubrałam też. Wszystko przykryłam ręcznikiem, żeby się nie kurzyło.
asinka &&&&&&& za Wasz dwupak - trzymajcie się jeszcze troszkę razem!!!
angel ja śpię w nocy jak zabita, budzę się tylko jak się przekręcam z boku na bok i raz na siusiu, ale spokojnie przesypiam jakieś 8h
aaga podziwiam, dłuuugaśny spacer po zoo i to z dwoma bąkami w brzuchu...ja ze sklepu ledwo się człapię do domu, wszystko przez to kłucie w kroku
Misia kciuki zaciśnięte!!! Ale może jeszcze się nie rozpakowuj - kolejka jest;-)
Emiolka ślicznego masz synka:tak:
 
Cześć Dziewczynki :)

Ależ mam banana na twarzy po wieściach od Aestimy :):):) Szkoda tylko że tak się musiała namęczyć bidulka ale szybko zapomni a Mieszko wielokrotnie wynagrodzi jej trud porodu.

Ja już po zakupach - poszłam do rossmana a tam pozamykane wszystko jeszcze na trzy spusty i tyle wyszło...
 
Ostatnia edycja:
nie bede tu smecic, ale chcialam tylko napisac, ze mam smutek w sercu z powodu kotki mojej kotki, ktora jest u moich rodzicow. To ja ja przynioslam... ale zostala gdy sie wyprowadzalam (musialam).
Ma 16 lat i umiera :-( Ma guzy na watrobie, juz 2 tyg nic nie je, troche pije, jest odwodniona i dostaje juz 3 dzien kroplowki i jakies zastrzyki... Wet powiedzial ze max miesiac pociagnie :-( Niby walczy o zycie, sa chwile ze jest zywczyk, pogodna, ale widac ze to ostatki jej.. straznie mi smutno.....
sorki musialam sie wygadac...

nio a mnie dzis malo bedzie. Bede jutro na bank... Jak cos bedzie sie u mnie dziac dam znac, hoc nie sadze, nie czuje zebym miala na dniach rodzic ;-)
MILEGO DNIA kochane moje :tak:
 
Madzioolka, bo chłopy właśnie takie są, myślą, że ciąża będzie trwała wiecznie ;) Ja mojego kilka dni temu do pionu ustawiłam, nagadałam mu, i na szczęście wczoraj były efekty :)
Ja to swojego bardziej muszę uspokajać bo widzę strach w jego oczach :) powtarzam to co za każdym razem mówi nam położna w sr -nie ma takiej możliwości żeby normalny rodzic zrobił krzywdę własnemu dziecku - sobie też to powtarzam i nawet czasem w to wierzę :):):)

Misialina oczywiście kciuki za synka bo rozumiem że to on w zawodach startuje :) no i udanej o owocnej imprezki :):):)
 
Oooooo, Larvunia, współczuje. Ludzie tak się do zwierzaczków przywiązują, że traktują ich jak członków rodziny, więc doskonale Cię rozumiem. Trzymaj się.
 
reklama
larvuniu współczuję, nawet nie wiesz jak bardzo...:-(ja z moim kotem jestem tak związana emocjonalnie, że mąż mi wytyka, że wolę kota niż jego czasami...
 
Do góry