Nadrobiłam
Zdjecia wózka wstawię jak naładuję baterie w aparacie
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Kupiliśmy Mutsy Urban Rider. Właściwie stelaż i spacerówkę z różnymi duperelami, bo gondolke mam od brata i fotelik również. Tylko zapodział gdzieś adaptery więc bedziemy musieli dokupić.
Setana[/B] kochana jak masz gdzieś blisko siebie jakieś dobre lody to możemy się umówić ja podjadę po Ciebie i gdzieś tam bliżej Ciebie tym razem wyskoczymy na lody
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Co ty na to??Dobrze by było jakby była ładniejsza pogoda nie to co dziś np...Chyba ,że w piatek i tak planujesz wypad do centrum to można się umówić w mieście.Ale tak specjalnie szkoda żebyś świat drogi jechała specjalnie na lody ;-)
Katamisz, a co byś powiedziała na Magnolię? Dla mnie to faktycznie byłoby zdecydowanie bliżej i łatwiej od kiedy komunikacja jeździ jak jeździ...
Setanko...witaj...mam nadzieje że jak najdłużej wytrzymasz żeby mężuś mógł z Tobą być jak nadejdzie ten wielki dzień i wyjazdy służbowe się skończą
Ja też mocno liczę na to, że wytrzymam, a właściwie nie dopuszczam do siebie myśli, że mogłoby być inaczej. Nie wyobrażam sobie rodzic bez męża - już tak sie na to nastawiłam, że koniec.
Setana - a nie masz kogo poprosić w razie gdyby się coś działo, żeby był chociaż pod telefonem? Jak sobie poradzisz, jeśli coś będzie się działo a Ty sama a mąż daleko? O rany... nie wyobrażam sobie takiej sytuacji... Do tego masz jeszcze "futra" :-/ Mój mąż ma taką pracę, że nie zawsze może mieć telefon przy sobie, ale już teraz dla mojego i jego spokoju podał mi telefon do osoby, która na pewno będzie wiedziała gdzie jest (jeśli komórki nie odbierze) a na pewno przekaże, gdyby coś się działo. Poza tym, chęć pomocy mojej mamy też mnie podnosi na duchu - w dzień będzie ze mną w domu, a gdyby wieczorem czy w nocy coś się zaczęło, to mama zostaje z dzieckiem a mąż jedzie ze mną.
Właśnie z tym mam trochę problem. Wszyscy na których mogłabym liczyć mieszkaja daleko
![Frown :( :(](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Nawet nie ma mozliwości by moja mama dostała urlop - pracuje w szkole. Jeśli coś miałby się dziać to poproszę sąsiadki o pomoc, choćby o wyprowadzenie piesów do czasu aż mąż nie wróci, chociaż wolałabym tego uniknąc. Firma mojego męża zrobiła się ostatnio bardzo "prorodzinna".... szkoda słów. Dowiedziałam się też nie mamy co liczyć na to, że jak Natalia się urodzi to dostanie więcej niż dwa tygodnie wolnego... Fantastycznie... No nic mam nadzieję, że siostra będzie mogła przyjechać i mama na dłużej jak skończy się rok szkolny.
Kurcze, a mnie przeraża sytuacja, że przyjedziemy do szpitala razem, a okaże się, że sale rodzinne zajęte i nie wpuszczą M. ze mną
![Frown :( :(](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Nie wiecie jak to wygląda w praktyce? Ja jestem nastawiona całkowicie na wspólny poród, M. wie co ma robić, jak pomagać i o czym przypominać, jesli okaże się że zostałam sama to dostanę ataku histerii...
Traschka ja mam bardzo podobnie - jak się na coś nastawie to koniec. Na poród nastawiłam się pozytywnie, ale jeśli dojdzie do tego , że mój maż zostanie za drzewiami i bedę musiała rodzić sama to koniec. Wiem, że się zatne i choćbym miała mieć najlżejszy z możliwych porodów, to będzie to dla mnie armagedon. W jednym ze szpitali nad którym się zastanawiam są dwie sale pojedyńcze (do rodzinnych porodów) i trzecie "zbiorowa" z trzema stanowiskami (to nowy szpital - otworzyli go dopiero 18 kwietnia). Jeśli sale pojedyncze będą zajęte, to nie ma szans by mąż mógł być ze mną, a wiem, że czasem odmawiają tłumacząc że sale zajete mimo, że nie jest to prawdą. Wszystko zależy na jakie położne się trafi... No i trzeba mieć w katrę ciaży wbitą zgodę o czym oczywiście wiekszośc nie ma pojęcia, a jeśli nie masz zgody to nie ma nawet co się łudzić, że będzie poród rodzinny. W drugim szpitalu wszystkie sale są pojedyncze więc tam nie ma przeszkód by nie wpuścili męża, chyba że coś by się działo. Ten szpital ma jednak inne minusy. Więc tak ciągle się zastanawiam, choć chyba przeważy nad wyborem szpitala pewność, że mąż nie zostanie za drzwiami.
Doris fantastycznie, że wróciłaś wypoczęta i zadowolona ;-)
Cinamon wszystkiego najlepszego dla Twojego CZTEROLATKA :-)
Tusenfryd zaciskam kciukasy za egzamin synka!
Lecę na zakupy, a potem do porzadków. Mam dziś dużo roboty, bo założyłam sobie ambitny plan
![Big Grin :D :D](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Piekna pogoda, cieplusio wiec i energii trochę jest, oby starczyło jej na cały dzionek.
Wam również życze dziś dużo energii i dobrego samopoczucia;-)