Witam poweekendowo!
Ale naskrobałyście!!! Na szczęście w miarę nadrobiłam :-)
Widzę, że u wszystkich (mniej lub bardziej) dominuje temat porodu. Ja właśnie wczoraj uświadomiłam sobie, czego tak najbardziej się boję - nie tak bólu i samej akcji, ale tego momentu w domu, tej minuty, kiedy uświadomię sobie, że to już, że nie ma ucieczki i trzeba jechać! Potem - mam nadzieję - że jak już się wszystko rozkręci, to jakoś to będzie.
Bardzo współczuję dziewczynom w szpitalu - Zebrra, Ironia trzymajcie się kochane! Musicie być bardzo dzielne - szczerze mówiąc, gdyby mnie teraz zamknęli to chyba bym padła - pogoda piękna, ostatnie przygotowania (choć teraz już bardziej psychiczne niż fizyczne)...a tu szpital!? Biedne jesteście, ale najważniejsze, żeby z maluszkami wszystko było dobrze.
Dziś u nas cudowna pogoda, więc pewnie więkoszć dnia spędzę na balkoniku z książką. W sobotę bylismy nad naszym jeziorkiem posiedzieć i opaliłam się slicznie (Doris zazdroszczę Ci całego weekendu!), a Lenka tak wypinała pupę (czy nogę?) że robiła mi się śmieszna górka na brzuchu. Mąż stwierdził, że rośnie mu mały leń, który będzie lubił tak jak mama wylegiwać się na słoneczku
Ja nie miałabym nic przeciwko ![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
Zatem dziś kontynuujemy lenistwo na balkoniku, życzymy Wam wspaniałego dnia! Niech Was wszelkie niedogodności omijają! Tusen, Ty się już tak nie wygłupiaj z tym ciśnieniem!! :-)
Setanko gratuluję zakupu - pamiętam jak nasz wózio dotrał - ile było radochy! Teraz stoi w gotowości w pokoiku i czeka na małą. Co do porodu i męża, też nie wyobrażam sobie, że mogłabym zostać sama. Wierzę, że wszystko ułoży się tak, że mąż będzie mógł być ze mną od początku do końca.
Ale naskrobałyście!!! Na szczęście w miarę nadrobiłam :-)
Widzę, że u wszystkich (mniej lub bardziej) dominuje temat porodu. Ja właśnie wczoraj uświadomiłam sobie, czego tak najbardziej się boję - nie tak bólu i samej akcji, ale tego momentu w domu, tej minuty, kiedy uświadomię sobie, że to już, że nie ma ucieczki i trzeba jechać! Potem - mam nadzieję - że jak już się wszystko rozkręci, to jakoś to będzie.
Bardzo współczuję dziewczynom w szpitalu - Zebrra, Ironia trzymajcie się kochane! Musicie być bardzo dzielne - szczerze mówiąc, gdyby mnie teraz zamknęli to chyba bym padła - pogoda piękna, ostatnie przygotowania (choć teraz już bardziej psychiczne niż fizyczne)...a tu szpital!? Biedne jesteście, ale najważniejsze, żeby z maluszkami wszystko było dobrze.
Dziś u nas cudowna pogoda, więc pewnie więkoszć dnia spędzę na balkoniku z książką. W sobotę bylismy nad naszym jeziorkiem posiedzieć i opaliłam się slicznie (Doris zazdroszczę Ci całego weekendu!), a Lenka tak wypinała pupę (czy nogę?) że robiła mi się śmieszna górka na brzuchu. Mąż stwierdził, że rośnie mu mały leń, który będzie lubił tak jak mama wylegiwać się na słoneczku
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
Zatem dziś kontynuujemy lenistwo na balkoniku, życzymy Wam wspaniałego dnia! Niech Was wszelkie niedogodności omijają! Tusen, Ty się już tak nie wygłupiaj z tym ciśnieniem!! :-)
Setanko gratuluję zakupu - pamiętam jak nasz wózio dotrał - ile było radochy! Teraz stoi w gotowości w pokoiku i czeka na małą. Co do porodu i męża, też nie wyobrażam sobie, że mogłabym zostać sama. Wierzę, że wszystko ułoży się tak, że mąż będzie mógł być ze mną od początku do końca.