kochane, ja się zbieram po te rolety i jakieś zakupy muszę zrobić. Obiad mam na szczęście - ciąg dalszy naleśników tym razem ze szpinakiem. Tylko ja z liściastym, nie z rozdrobnionym. A na deser koktajl truskawkowo-bananowydo zobaczenia po południu
reklama
hej ja już po śniadaniu, skopana od środka i za chwilę będę się za prasowanie brała
Iza, mi tez się mama zapowiedziała z wizytą, ale ja się cieszę, po porodzie mogę być padnięta i każda pomoc się przyda. Nie wiem, czy mąż dostanie urlop, a nawet jeśli, to nie za długi. Teściowie pracują i cały dzień ich w domu nie ma. Już teraz sama świruję w domu, nie wiem, co będzie jak do tego wszystkiego będę jeszcze przemęczona a mała będzie płakać. Babcia zawsze może pokołysać i przytulić albo przynajmniej mamusi kanapkę zrobić
Justynka, w domu mieszka się o wiele wygodniej. My co prawda z teściami, ale nie ma to jak własne podwórko, na którym dziecko może się bawić bezpiecznie, gdzie można zrobić grilla albo posadzić jakieś owocowe drzewko No i nie ma problemu z parkowaniem samochodu przed blokiem. Wiem co mówię, mieszkałam w mieście przez 20 lat a teraz mam raj na ziemi Tylko jedno mnie martwi, na schodach nie mamy poręczy (taka koncepcja teściów) jak mała zacznie sama schodzić, nie będzie się miała czego chwytać. Ale na wszystko są sposoby
Katamisz, u nas też nieciekawie co prawda nie pada, ale słońca jak na lekarstwo Ale wiem co mówisz, we Wrocławiu piękny był poprzedni weekend cieplutko, że mój mąż bez kurtki chodził
Anapi po stolarsku ale się uśmiałam, do tej pory rogal na gębie
Co do palących mamuś to aż mnie skręca jak taką widzę. Moja tez paliła i pali, nie pomagało nic, dziurawiłam jej papierosy szpilką, wkładałam do środka małą petardę albo kruszyłam kredę, wyrzucałam zapalniczki. Teraz jak tylko wyczuje dym papierosowy od razu mnie zatyka. Kto wie, może od tego mam problemy z krążeniem? Na szczęście odkąd się siostrzeniec urodził nie pala przy dziecku jak byłam ostatnio u nich tez wychodzili do łazienki albo na klatkę schodową, a jak do mnie przyjeżdżają, to już maja zakodowane, że się nie pali. Jeśli mają chęć na dymka to do kotłowni ich wyganiam albo na podwórko Zawsze mi powtarzali, że jak będę u siebie to będę decydować i z tego korzystam
Iza, mi tez się mama zapowiedziała z wizytą, ale ja się cieszę, po porodzie mogę być padnięta i każda pomoc się przyda. Nie wiem, czy mąż dostanie urlop, a nawet jeśli, to nie za długi. Teściowie pracują i cały dzień ich w domu nie ma. Już teraz sama świruję w domu, nie wiem, co będzie jak do tego wszystkiego będę jeszcze przemęczona a mała będzie płakać. Babcia zawsze może pokołysać i przytulić albo przynajmniej mamusi kanapkę zrobić
Justynka, w domu mieszka się o wiele wygodniej. My co prawda z teściami, ale nie ma to jak własne podwórko, na którym dziecko może się bawić bezpiecznie, gdzie można zrobić grilla albo posadzić jakieś owocowe drzewko No i nie ma problemu z parkowaniem samochodu przed blokiem. Wiem co mówię, mieszkałam w mieście przez 20 lat a teraz mam raj na ziemi Tylko jedno mnie martwi, na schodach nie mamy poręczy (taka koncepcja teściów) jak mała zacznie sama schodzić, nie będzie się miała czego chwytać. Ale na wszystko są sposoby
Katamisz, u nas też nieciekawie co prawda nie pada, ale słońca jak na lekarstwo Ale wiem co mówisz, we Wrocławiu piękny był poprzedni weekend cieplutko, że mój mąż bez kurtki chodził
Anapi po stolarsku ale się uśmiałam, do tej pory rogal na gębie
Co do palących mamuś to aż mnie skręca jak taką widzę. Moja tez paliła i pali, nie pomagało nic, dziurawiłam jej papierosy szpilką, wkładałam do środka małą petardę albo kruszyłam kredę, wyrzucałam zapalniczki. Teraz jak tylko wyczuje dym papierosowy od razu mnie zatyka. Kto wie, może od tego mam problemy z krążeniem? Na szczęście odkąd się siostrzeniec urodził nie pala przy dziecku jak byłam ostatnio u nich tez wychodzili do łazienki albo na klatkę schodową, a jak do mnie przyjeżdżają, to już maja zakodowane, że się nie pali. Jeśli mają chęć na dymka to do kotłowni ich wyganiam albo na podwórko Zawsze mi powtarzali, że jak będę u siebie to będę decydować i z tego korzystam
katamisz
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Grudzień 2010
- Postów
- 2 067
iza, mysia jestem za urodzinową imprezą forumową w sierpniu ;-)Ja urodziny mam 3 sierpnia , iza 10-tego a mysia?? Wypośrodkujemy jakoś
anapi ja leżę i polewam z tego tekstu Twojego!! "po stolarsku" no nie mogę!!!
trasia piękną masz tą wenę dzisiaj do odpisywania na posty...mnie to rzadko się zdarza żeby tak wszystko spamiętać
anapi ja leżę i polewam z tego tekstu Twojego!! "po stolarsku" no nie mogę!!!
trasia piękną masz tą wenę dzisiaj do odpisywania na posty...mnie to rzadko się zdarza żeby tak wszystko spamiętać
traschka
Mama Marysi
katamisz o nie... tego spamiętać się nie da Ja zawsze mam otwarte dwa okienka przy takiej wenie. W jednym czytam wszystko strona po stronie a w drugim na bieżąco odpisuję
katamisz
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Grudzień 2010
- Postów
- 2 067
katamisz o nie... tego spamiętać się nie da Ja zawsze mam otwarte dwa okienka przy takiej wenie. W jednym czytam wszystko strona po stronie a w drugim na bieżąco odpisuję
Ahhh to tak!!!A ja tu myślałam ,że Wy taką pamięć macie genialną...Już się zastanawiałam chwilami "a może one sobie na kartkach gdzieś zapisują i odpisują za chwilę" heheJa to mam pomysły co??Chyba zacznę brać z Ciebie przykład ;-) bo spamiętać nie idzie tego za chiny...a jeszcze w trakcie odpisywania 5 postów przybędzie zazwyczaj...
Mrsmoon - ja też biorę nospę jak mnie coś baaardzo boli.
Zołza - trzymam kciuki i wierzę, że uda Ci się już nie wracać do tych wstrętnych fajek :-)
Trasia - ja ostatnio co wracam do domu /a muszę dzień w dzień odwieźć dziecko do szkoły/ to się zastanawiam czy windy będą czynne :-) Muszę się męża doprosić, żeby mi drewniane krzesła w końcu wyjął. Jak się zrobi cieplej też będę przesiadywać na balkonie :-) A... poduszki na krzesła tylko muszę kupić :-/
Moje dziecie skończy w tym roku 7 lat, ale na pewno go samego na podwórku jeszcze nie zostawię. Jak widzę jakie dzieci biegające pod blokiem mają pomysły, to wolę mieć oko na mojego Skarba. Tak więc jeszcze Ci nie powiem, kiedy mój syn wyjdzie sam na podwórko czy wróci sam ze szkoły :-)
Mysia - ja również czasami muszę ryknąć na swojego... Wczoraj też mu zwróciłam uwagę, to jak wylądowałam w łóżku od razu przybiegł z deklaracją masowania plecków. Wczoraj ogólnie byłam zła na jednego i drugiego, więc i mężowi podziękowałam... jakoś tej łaski nie potrzebowałam...
Zołza - trzymam kciuki i wierzę, że uda Ci się już nie wracać do tych wstrętnych fajek :-)
Trasia - ja ostatnio co wracam do domu /a muszę dzień w dzień odwieźć dziecko do szkoły/ to się zastanawiam czy windy będą czynne :-) Muszę się męża doprosić, żeby mi drewniane krzesła w końcu wyjął. Jak się zrobi cieplej też będę przesiadywać na balkonie :-) A... poduszki na krzesła tylko muszę kupić :-/
Moje dziecie skończy w tym roku 7 lat, ale na pewno go samego na podwórku jeszcze nie zostawię. Jak widzę jakie dzieci biegające pod blokiem mają pomysły, to wolę mieć oko na mojego Skarba. Tak więc jeszcze Ci nie powiem, kiedy mój syn wyjdzie sam na podwórko czy wróci sam ze szkoły :-)
Mysia - ja również czasami muszę ryknąć na swojego... Wczoraj też mu zwróciłam uwagę, to jak wylądowałam w łóżku od razu przybiegł z deklaracją masowania plecków. Wczoraj ogólnie byłam zła na jednego i drugiego, więc i mężowi podziękowałam... jakoś tej łaski nie potrzebowałam...
reklama
traschka
Mama Marysi
a jeszcze w trakcie odpisywania 5 postów przybędzie zazwyczaj...
Dziś w trakcie odpisywania przybyły 3 strony
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 101 tys
- Odpowiedzi
- 2
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 19
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: