no i jestem, ale cosik taka zaspana i osłabiona, ze chyba się położę jak mąż wróci i zajmie się małym...
do tego od wczoraj boli mnie w podbrzuszu, taki kujący ból, dość nieprzyjemny, nigdy takiego nie miałam...w nocy juz mnie tak pobolewało i dziś też zaczyna...
idę zjeść coś, bo jeszcze nic nie przełknęłam po tej glukozie..
mysia nie masz co robic tylko chorowac....a to na pewno nie przez zakrecony grzejnik, predzej przez odkrecony by bylo...
Marta mnie się właśnie wydaje, ze przez zakręcony....zimno strasznie było w pokoju, ale i duszno mi..obawiam sie, ze to od tego...wczoraj nie wychodziłam, a przedwczoraj ciepło byłam ubrana...no ale psiknęłam tantum verde i juz lepiej...
Mysia, przerażające jest to co piszesz o szpitalu... Własne sztućce, kubek, czy termometr - rozumiem (zresztą zawsze mam swoje), ale to, że ubranko dla dziecka zabierają po iluś tam godzinach - masakra...
Zebrra no nie dosłownie tak że zabierają i już, ale jak rozbierali dziecko do kąpieli to zabrali i i nie dali mi nowych, a jak zapytałam to pani zdziwiona że swoich nie mam...powiedziały, ze zaraz pielęgniarki przyniosą, ale trzeba mieś swoje...na szczęscie mąż juz na korytarzu czekał, aż obchód się skończył i wszedł..i jak panie przyniosły nie było potrzeby już...
A tak w ogóle to biedny ten Twój syneczek...zdrówka dla niego!!!!
katamisz trzymam kciuki za wizyte
Czy musi jeszcze by w pozycji leżącej - pytam bo nie wiem, czy x-lander aż tak się kładzie.
Dagamit spacerówka rozkłada się na płasko...nie ma problemu z położeniem mniejszego dziecka
Angel w sumie to do szpitala trzeba zabrać wszystko...jedyne co dają na porodówce to koszula na poród, bo gdyby doszło do cesarki to swojej nie można mieć...A tak to wszystko dla siebie i dla dziecka...włącznie z dokumentacja która jest standardowa wszędzie..Napiszę ci na priva co i jak...nie mają konkretnej listy, ale to co pamiętam to napiszę...
zolza fajnie, ze wreszcie zdrówko w lepszej formie...no i witam