reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2010

Aisa - Sorry ale przeginasz!!! Psycholog? Przeciez miał byc w marcu!
Proponuje albo się ogarnąć albo nie pisac tutaj takich rzeczy BO NAM WSZYSTKIM SERCE PĘKA BO BASIA POWINNA MIEĆ PRZEDE WSZYSTKIM DUŻO MIŁOŚCI! TO CUDOWNE KOCHANE DZIECKO! A TY MYSLISZ TYLKO I WYŁACZNIE O SOBIE!!! MACIERZYŃSTWO TO NIE ZABAWA TO ODPOWIEDZIALNOŚĆ A PRZEDE WSZYSTKIM BEZGRANICZNA MIŁOŚĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
reklama
Od pobudki do nastepnego zasniecia, caly czas placze.
Nie ma goraczki, jest najedzona, ma sucho, nic ją nie boli - a ona wciąż placze. Juz nawet nie chce sobie chodzic wokol lozka - a tak sie ostatnio caly czas bawila i mila radoche. Teraz to chcialaby zebym ja caly czas nosila. Domaga sie wciaz mojej obecnosci. Teraz przez godzine plakala w lozeczku na stojąco mimo ze bylam w pokoju i mnie widziala. Jak wzielam na rece to padla i spi. Ale wiem ze jak sie obudzi to znow bedzie wiksa.... Jest jeszczetego wszystkiego wiele wiecej, ale nie bede sie rozpisywac.

Dzis porozmawiam z Mężem. jak tylko goście wyjda (maz ma imieniny) to pakuje sie i wyjezdzam. Nie wiem kiedy wroce, i czy w ogole wroce.


szkoda ze piszesz tu anonimowo bo nic nie da sie z tym zrobic..............
 
Dziewczyny tylko na mnie nie krzyczcie, ale ja Aise80 trochę rozumiem. Aktualnie przeżywam z moim synem coś podobnego. A taki stan umysłu moim zdaniem bierze się z przemęczenia i bezsilności.
Od pewnego czasu jak Hubek ma pójść spać to potrafi wyć tak, że nie wiadomo co z tym zrobić. I tak samo: zdrowy, przewinięty najedzony, napojony, itp. i śpiący, ale jak tylko trafia do łózeczka to od razu wstaje i można o spaniu zapomnieć. Nie wiem już od ilu nocy budzi się równo co 2h i jak nie dostanie cyca to jest ryk. Jak się po kilku minutach uspokoi, to czasem sam zaśnie, ale trwa to ok. godziny, bo już jest za bardzo rozbudzony. Jestem nieprzytomna z niewyspania i też mnie nerwy biorą z bezradności.
A taka byłam dumna, że moje dziecko zasypia samo i nawet nie trzeba z nim siedzieć (pomogła nam na początku książka Tarcy Hogg). Odkąd odrzucił smoka i stanął na nogach, zaczęły się problemy. Najchętniej oczywiście zasypiałby na cycu, ale staram się tego unikać, bo to doprowadza do tego, co mam aktualnie w nocy. Ani Camilia, ani Viburcol ani Dentinox nie pomagają. I wierzcie mi, że też czekam na następny etap, bo tego mam dość. A od noszenia go przeraźliwie bolą mnie plecy. Nigdy co prawda nie przyszło mi do głowy, żeby mojego maluszka zostawić, bo wiem, że oszalałby ze smutku i tęsknoty bez najważniejszej osoby w jego życiu. W końcu kto jak nie mama wysłucha jego płaczu i ukoi... Ale jestem u kresu sił i nie wiem co robić. Jak go nauczyć żeby zasypiał sam i przesypiał chociaż kilka godzin??? :-(
Do tego szlag mnie trafia, bo też czuje się samotna. Przeprowadziłam się na tą wiochę i ze znajomych mam tu tylko znajomych męża. Niekiedy mam wrażenie, że przez to siedzenie w domu z dzieckiem omija mnie mnóstwo fajnych rzeczy. Wiadomo, że do przeszłości i życia bez odpowiedzialności już się wrócić nie da, ale to nie zmienia faktu, że czasem za takim życiem tęsknie. Tak więc Aisa rozumiem twój ból.

I dziękuję w imieniu Huby za życzenia, a naszym rówieśnikom życzę wszystkiego co najlepsze! Sto lat!
 
aisa twoje dziecko ryczy godzine i nie reagujesz tylko zamykasz sie w pokoju obok?
to normalne ze Basia wymaga twojej opieki i obecnosci
a jak ty to sobie wyobrazalas przed ciaza?
tescie nie reaguja na te cyrki?
 
Od pobudki do nastepnego zasniecia, caly czas placze.
Nie ma goraczki, jest najedzona, ma sucho, nic ją nie boli - a ona wciąż placze. Juz nawet nie chce sobie chodzic wokol lozka - a tak sie ostatnio caly czas bawila i mila radoche. Teraz to chcialaby zebym ja caly czas nosila. Domaga sie wciaz mojej obecnosci. Teraz przez godzine plakala w lozeczku na stojąco mimo ze bylam w pokoju i mnie widziala. Jak wzielam na rece to padla i spi. Ale wiem ze jak sie obudzi to znow bedzie wiksa.... Jest jeszczetego wszystkiego wiele wiecej, ale nie bede sie rozpisywac.

Dzis porozmawiam z Mężem. jak tylko goście wyjda (maz ma imieniny) to pakuje sie i wyjezdzam. Nie wiem kiedy wroce, i czy w ogole wroce.

ja mam tak samo, no może moje dziecko nie płacze bo się nim zajmuję, tylko marudzi jak odchodzę od niego plus pobudki w nocy co godzinę albo częściej. Czasem mnie kurwica trafia ale wiem, ze mój synek nie robi tego specjamnie, teraz jest okres ząbkowania, szybkiego rozwoju, dzieci wszystko bardzo przeżywają, nie potrafią sobie same pomóc, są całkowicie od nas zależne a przede wszystkim potrzebują naszej miłości, wsparcia, ciepła, przytulenia. Chyba rzadko spotyka się dziecko które potrafi się zająć godzinami same sobą. Biedna Twoja córeczka oj biedna.








a tak z innej beczki- moje dziecko strasznie płacze jak leci reklama neostrady :)
 
Dziewczyny tylko na mnie nie krzyczcie, ale ja Aise80 trochę rozumiem. Aktualnie przeżywam z moim synem coś podobnego. A taki stan umysłu moim zdaniem bierze się z przemęczenia i bezsilności.
Od pewnego czasu jak Hubek ma pójść spać to potrafi wyć tak, że nie wiadomo co z tym zrobić. I tak samo: zdrowy, przewinięty najedzony, napojony, itp. i śpiący, ale jak tylko trafia do łózeczka to od razu wstaje i można o spaniu zapomnieć. Nie wiem już od ilu nocy budzi się równo co 2h i jak nie dostanie cyca to jest ryk. Jak się po kilku minutach uspokoi, to czasem sam zaśnie, ale trwa to ok. godziny, bo już jest za bardzo rozbudzony. Jestem nieprzytomna z niewyspania i też mnie nerwy biorą z bezradności.
A taka byłam dumna, że moje dziecko zasypia samo i nawet nie trzeba z nim siedzieć (pomogła nam na początku książka Tarcy Hogg). Odkąd odrzucił smoka i stanął na nogach, zaczęły się problemy. Najchętniej oczywiście zasypiałby na cycu, ale staram się tego unikać, bo to doprowadza do tego, co mam aktualnie w nocy. Ani Camilia, ani Viburcol ani Dentinox nie pomagają. I wierzcie mi, że też czekam na następny etap, bo tego mam dość. A od noszenia go przeraźliwie bolą mnie plecy. Nigdy co prawda nie przyszło mi do głowy, żeby mojego maluszka zostawić, bo wiem, że oszalałby ze smutku i tęsknoty bez najważniejszej osoby w jego życiu. W końcu kto jak nie mama wysłucha jego płaczu i ukoi... Ale jestem u kresu sił i nie wiem co robić. Jak go nauczyć żeby zasypiał sam i przesypiał chociaż kilka godzin??? :-(
Do tego szlag mnie trafia, bo też czuje się samotna. Przeprowadziłam się na tą wiochę i ze znajomych mam tu tylko znajomych męża. Niekiedy mam wrażenie, że przez to siedzenie w domu z dzieckiem omija mnie mnóstwo fajnych rzeczy. Wiadomo, że do przeszłości i życia bez odpowiedzialności już się wrócić nie da, ale to nie zmienia faktu, że czasem za takim życiem tęsknie. Tak więc Aisa rozumiem twój ból.

I dziękuję w imieniu Huby za życzenia, a naszym rówieśnikom życzę wszystkiego co najlepsze! Sto lat!





Kochana ja ostatnio przezywam to samo :-( i dlatego postanowiłam się udać do psychologa bo nie chcem żeby się to odbiło na moich chłopaczkach :-) tak więc jestem razem z tobą i przytulam, razem będzie nam razniej :-)



Ja siedze i mnie gorączka dopadła :-( normalnie masakra a Kacperek stanął przy telewizorze i glonojada udaje :-) tak sie do niego przyssał :-)


Dziewczyny dziękuje ze jesteście :-) mimo ze sie nie udzielam za często zawsze moge liczyc na miłe słowa z waszej strony i poprawe humorku :-)
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny, które jeszcze nie rozliczyły PIT-a mam nadzieję, że pamiętacie o uldze na dziecko?? Ja właśnie swój rozliczyłam i dostanę kilka ładnych stówek zwrotu:szok::szok::-D:-D

emalia - ale ty na diecie nie jesteś?

lena - co szykujesz na tą imprezę?

agi - gratki dla Polci:tak::tak: Majusia na dywanie raczkuje a na panelach pełza:-)

hefi - miłego dnia u teściowej;-)

Dziewczyny z dołkami mam nadzieję, ze jak nadejdzie wiosna to jakoś lepiej będzie:tak:, bo teraz ta pogoda to tez dodatkowo dobija. Za wszystkie udające się do psychologów trzymam kciuki, aby pomógł:tak:
 
reklama
Dziewczyny tylko na mnie nie krzyczcie, ale ja Aise80 trochę rozumiem. Aktualnie przeżywam z moim synem coś podobnego. A taki stan umysłu moim zdaniem bierze się z przemęczenia i bezsilności.
Od pewnego czasu jak Hubek ma pójść spać to potrafi wyć tak, że nie wiadomo co z tym zrobić. I tak samo: zdrowy, przewinięty najedzony, napojony, itp. i śpiący, ale jak tylko trafia do łózeczka to od razu wstaje i można o spaniu zapomnieć. Nie wiem już od ilu nocy budzi się równo co 2h i jak nie dostanie cyca to jest ryk. Jak się po kilku minutach uspokoi, to czasem sam zaśnie, ale trwa to ok. godziny, bo już jest za bardzo rozbudzony. Jestem nieprzytomna z niewyspania i też mnie nerwy biorą z bezradności.
A taka byłam dumna, że moje dziecko zasypia samo i nawet nie trzeba z nim siedzieć (pomogła nam na początku książka Tarcy Hogg). Odkąd odrzucił smoka i stanął na nogach, zaczęły się problemy. Najchętniej oczywiście zasypiałby na cycu, ale staram się tego unikać, bo to doprowadza do tego, co mam aktualnie w nocy. Ani Camilia, ani Viburcol ani Dentinox nie pomagają. I wierzcie mi, że też czekam na następny etap, bo tego mam dość. A od noszenia go przeraźliwie bolą mnie plecy. Nigdy co prawda nie przyszło mi do głowy, żeby mojego maluszka zostawić, bo wiem, że oszalałby ze smutku i tęsknoty bez najważniejszej osoby w jego życiu. W końcu kto jak nie mama wysłucha jego płaczu i ukoi... Ale jestem u kresu sił i nie wiem co robić. Jak go nauczyć żeby zasypiał sam i przesypiał chociaż kilka godzin??? :-(
Do tego szlag mnie trafia, bo też czuje się samotna. Przeprowadziłam się na tą wiochę i ze znajomych mam tu tylko znajomych męża. Niekiedy mam wrażenie, że przez to siedzenie w domu z dzieckiem omija mnie mnóstwo fajnych rzeczy. Wiadomo, że do przeszłości i życia bez odpowiedzialności już się wrócić nie da, ale to nie zmienia faktu, że czasem za takim życiem tęsknie. Tak więc Aisa rozumiem twój ból.

I dziękuję w imieniu Huby za życzenia, a naszym rówieśnikom życzę wszystkiego co najlepsze! Sto lat!

z Twoje postu przemawia jednak troska o dziecko i swoje zdrowie psychiczne a aisa zdaje sie grac na emocjach wszystkich forumowiczek i zaczynamy watpic w jej prawdomówność....
zycze zdrówka i spokoju dla Ciebie i twojego synka;-)ściskamy was mocno
 
Do góry