reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2010

Witam się po kilkudniowej nieobecności na BB spowodowanej jakąs awarią neta.
U nas ok. Natan w dalszym ciągu niejadek, ile ja musze sie namęczyć by coś zjadł, już jest karmiony podczas zabawy w łózeczku lub na moim łóżku, ważne by jadł a tam mu najlepiej jedzonko wchodzi.

Przeczytałam tylko kilka stron wstecz i jakieś złe wiadomości dzisiaj

Lenka zdrówka dla Gai!!
zdec bądź dobrej myśli napewno tylko na podejrzeniach i strachu się skończy. Trzymam kciuki za jutrzejszą wizytę!!
 
reklama
nadiko a nie chciała byś spróbować karmić Natanka zawsze w tym samym miejscu,nawet jesli nie zje zbyt dużo to już zacznie kojarzyć dane miejsce z pora posiłku i z czasem na pewno przywyknie......pani psycholog u której byłysmy z Małą mówiła zeby nie przejmowac sie tym ze dziecko nie zjada tyle ile bysmy chcieli. póki nie traci na wadze, nie jest apatycznie i wszytsko z nim ok, nie powinnismy sie martwić ale starac sie dziecko karmic o stałych porach (obserwując kiedy ma najwiekszy apetyt)i w stałym miejscu, pozwolic mu bawic sie sztuccami,miseczką i powoli przekonywac do jedzenia......ja zastosowała sie do tych rad bo tez sie stresowałam na poczatku i musze powiedziec ze zadziałało, butlę daję zawsze Małej w jej pokoiku, na kanapie kiedy tule ja do siebie ale obiadek zawsze je w swoim krzesełku przy stole i kiedy przychodzi czas posiłku mówie jej ze idziemy jesc obiadek i sadzam ja a ona sama ciamka buzka i mówi am am ;-) na poczatku wymagało to cierpliwosci ale zaskutkowało ;-)
 
liliti ja sie tylko pod tym podpisze i dodam, ze wprowadzanie zabawek do posilku dziecka nie jest dobrym pomyslem
co innego miska czy sztucce bo to oswaja dziecko z nowym
najlepiej z jedzenia tez zrobic rytual, zalozenie sliniaka czy posadzenie w krzeselku i dziecko obedzie wiedzialo ze teraz jest pora jedzenia i na tym ma sie koncentrowac

dlatego zmieniam Jaskowi bluzki czasami 3 razy dziennie jak sie slini bo jak zaloze sliniaka to on juz czeka na porcje jedzonka;)


Milka no wlasnie jeszcze nie zakupilam ale mierzylam zwyklym rteciowym i bylo ledwo 37:)

zapomnialam dzisiejszym solenizantom zlozyc zyczenia, wiec moje kochane czerwcowe maluszki wszystkiego najlepszego
 
Witam się i ja.

Lena - co z Gają daj znać?????

Mąż mnie wk... bo przyszedł z pępkowego od znajomych nawalony jak stodoła :/ Miał nie pić na umór ale oczywiście bo inni też byli narąbani... Mieliśmy jechać do teściowej o 9-10 i już to widzę... Mieliśmy fajne plany na dzisiejszy dzień ale pewnie guzik z nich wyjdzie bo on będzie zdychać i powtarzać jaki to on biedny nieszczęśliwy... Nie spałam pół nocy bo miał wrócić przed 12 a zjawił się o 2 i oczywiście ja miałam nockę z głowy, zasnęłam dopiero o 4. Wrrrrrrrr....
 
hefi wspolczuje, faceci sa jak dzieci, jak maja mozliwosc zabawy to szaleja na calego

ja sie wybieram na ta hospitacje, juz mnie serce boli ze musze Jaska zostawic, zobaczymy jak bedzie

Martynce i Kubusiowi Cobrowemu 100 lat
 
hefi - klementinka ma rację, a nawet gorzej z nimi jak z dziećmi.

Coś widzę że Lena nic nie pisała:( Coś czuję że jednak wylądowała w szpitalu:(
 
Hej.
Zdec też się martwie o Gaję, bo wieczorem pisałam do Lenki na gg i nie odpisała. Kurcze , mam nadzieję,że wszystko ok.
Hefi- z tymi chłopami to już tak żywot. Ja wstałam małą do szkoły wyprawiłam, rozpaliłam, małemu mleko, starego poprosiłam żeby małego przewinął , a ten go uśpił. I teraz sobie obaj smacznie śpią a ja pieca pilnuje. A jak bym w dzień poprosiła ,żeby Jasia uśpił, to by powiedział ,że nie umie.
 
reklama
liliti i klementinka macie rację z tym jedzeniem, tylko u nas jest ten problem że Natan słabo przybierał na wadze i wogóle mi nie chciał jeśc więc szukałam różnych sposobów by cokolwiek zjadł. Jestem świadoma tego że źle robię ucząc go jedzenia podczas zabawy bo jak juz bedzie chodził to będę za nim biegać z łyżeczką. Ja poprostu już nie miałam siły i pomysłu na to by przekonać go do jedzenia. Troche posiedzi w krzesełku, zje z 3 łyżeczki i za chwile jest marudzenie, ściskanie ust i tyle z jego jedzenia. Wiem, że muszę z tym sposobem karmienia skończyć jak najszybciej bo później sobie nie poradzę.
 
Do góry