reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2010

reklama
Cześć Dziewczyny, trochę mnie nie było, mam nadzieje, że jeszcze ktoś mnie pamięta ;-)

Widzę, że znowu pojawiły się smutne wiadomości na forum, Olu, Darku, trzymajcie się.
['] dla Aniołka
:-:)-:)-:)-:)-(

Ja, tak jak wcześniej pisałam odwiedziłam mój ukochany Londyn, trochę się bałam o fasolkę, ale myślę, że wszystko w porządku... W poniedziałek mam wizytę u gin to się dowiem.
Trochę się u mnie wydarzyło przed wyjazdem, więc teraz w skrócie Wam opowiem. W pracy u mnie bardzo dużo się zmienia, w czwartek poznałam mojego nowego szefa (nowego od stycznia) jest to koleś który moją koleżankę, pracującą u niego do 8 miesiąca ciąży, po powrocie z macierzyńskiego bez skrupułów zwolnił z pracy więc... jakby to powiedzieć, wiem, że nie będę miała do czego wracać. A pracę mam naprawdę fajną, niestety kryzys dotknął naszą firmę a na dodatek łączymy się z inną... szkoda gadać... nie chce za bardzo o tym myśleć... mam nadzieję, że znajdę czas na zajęcie się fotografią i na tym będę zarabiała, w korporacji chyba jednak nie chcę już pracować.
Dodatkowo okazało się, że mam kiespkie wyniki i dostałam zwolnienie do 16 grudnia, więc teraz odpoczywam w domu (wczoraj jak zasnęłam o 18 to dzisiaj obudziłam się dopiero o 9), ale już do pracy chyba nie wrócę, smutno mi bo zżyłam się z ludźmi z pracy... ech...

Mam nadzieje, że u Was wszystkich lepsze wieści...
Najważniejsze, że moje maleństwo rośnie jak na drożdżach, może nawet w końcu jakiś brzuszek mi się pojawi ;-)

Przy okazji witam nowe mamusie a tym które dzisiaj mają USG sugeruję, żeby były dobrej myśli, bo jak to napisał bardzo mądry człowiek P. Coehlo "Jeśli się czegoś bardzo mocno pragnie to wszechświat potajemnie działa na naszą korzyść".
 
Cześć Dziewczyny, trochę mnie nie było, mam nadzieje, że jeszcze ktoś mnie pamięta ;-)

Widzę, że znowu pojawiły się smutne wiadomości na forum, Olu, Darku, trzymajcie się.
['] dla Aniołka
:-:)-:)-:)-:)-(

Ja, tak jak wcześniej pisałam odwiedziłam mój ukochany Londyn, trochę się bałam o fasolkę, ale myślę, że wszystko w porządku... W poniedziałek mam wizytę u gin to się dowiem.
Trochę się u mnie wydarzyło przed wyjazdem, więc teraz w skrócie Wam opowiem. W pracy u mnie bardzo dużo się zmienia, w czwartek poznałam mojego nowego szefa (nowego od stycznia) jest to koleś który moją koleżankę, pracującą u niego do 8 miesiąca ciąży, po powrocie z macierzyńskiego bez skrupułów zwolnił z pracy więc... jakby to powiedzieć, wiem, że nie będę miała do czego wracać. A pracę mam naprawdę fajną, niestety kryzys dotknął naszą firmę a na dodatek łączymy się z inną... szkoda gadać... nie chce za bardzo o tym myśleć... mam nadzieję, że znajdę czas na zajęcie się fotografią i na tym będę zarabiała, w korporacji chyba jednak nie chcę już pracować.
Dodatkowo okazało się, że mam kiespkie wyniki i dostałam zwolnienie do 16 grudnia, więc teraz odpoczywam w domu (wczoraj jak zasnęłam o 18 to dzisiaj obudziłam się dopiero o 9), ale już do pracy chyba nie wrócę, smutno mi bo zżyłam się z ludźmi z pracy... ech...

Mam nadzieje, że u Was wszystkich lepsze wieści...
Najważniejsze, że moje maleństwo rośnie jak na drożdżach, może nawet w końcu jakiś brzuszek mi się pojawi ;-)

Przy okazji witam nowe mamusie a tym które dzisiaj mają USG sugeruję, żeby były dobrej myśli, bo jak to napisał bardzo mądry człowiek P. Coehlo "Jeśli się czegoś bardzo mocno pragnie to wszechświat potajemnie działa na naszą korzyść".

Witaj. Fajnie że się odezwałaś:tak: Ciesze się że z dzidzią ok:tak::-) No przykra sprawa z tym szefem...:wściekła/y:ale nic nie poradzisz:sorry: Odpoczywaj na zwolnieniu i nie przejmuj się tym narazie:no::-)
 
reklama
Do góry