A w związku z dzisiejszymi wizytami, chyba wam dziewczyny nie opowiadałam jak na początku zeszłej ciąży zostałam potraktowana w szpitalu.
Otóż byłam jakoś tak jak teraz koło 6-7 tygodnia, nie miałam jeszcze wyrobionej karty ciąży, miałam lekarza na NFZ, więc jak coś się dzieje to zero kontaktu.
Dostałam jakieś straszne brązowe plamienia, które się utrzymywały ponad jeden dzień, nie miałam jak się z lekarką skontaktować więc się z K. wybraliśmy do szpitala, najbliżej był Kamieńskiego(znienawidzony szpital)
Taka niemiła kobieta była masakrycznie i ona do mnie, że czemu nie mam książeczki, ja mówię że jeszcze mi lekarka nie zdążyła założyć, to ona do mnie: A może jest pani w urojonej ciąży???? Myślałam że ją rozszarpię
I że mnie lekarz teraz nie może zobaczyć, bo jest zajęty, ale za jakieś dwie godzinki albo później będzie wolny więc będzie mógł zobaczyć.
Mówię wam paranoja, dlatego tak strasznie nienawidzę lekarzy, szpitali i wszystkiego co z tym związane......
Otóż byłam jakoś tak jak teraz koło 6-7 tygodnia, nie miałam jeszcze wyrobionej karty ciąży, miałam lekarza na NFZ, więc jak coś się dzieje to zero kontaktu.
Dostałam jakieś straszne brązowe plamienia, które się utrzymywały ponad jeden dzień, nie miałam jak się z lekarką skontaktować więc się z K. wybraliśmy do szpitala, najbliżej był Kamieńskiego(znienawidzony szpital)
Taka niemiła kobieta była masakrycznie i ona do mnie, że czemu nie mam książeczki, ja mówię że jeszcze mi lekarka nie zdążyła założyć, to ona do mnie: A może jest pani w urojonej ciąży???? Myślałam że ją rozszarpię
I że mnie lekarz teraz nie może zobaczyć, bo jest zajęty, ale za jakieś dwie godzinki albo później będzie wolny więc będzie mógł zobaczyć.
Mówię wam paranoja, dlatego tak strasznie nienawidzę lekarzy, szpitali i wszystkiego co z tym związane......