Cześć!
Rodziłam, rodziłam i nie urodziłam
skucze już miałam co 2,5minuty, nie powiem-bolesne
, potem jakieś 3 czopki na rozmiękczenie szyjki, skakanie na piłce, ale rozwarcie się nie zwiększyło, a lekarz włożył palce i powiedział, że główka małej nadal luźno lewituje, więc dzisiaj nic z tego... Ale jutro już mnie męczyć nie będą i ok. 10 cesarka... Trudno, chciałam, spróbowałam, nie wyszło :-) W sumie skurczałam się tak przez 5-6 godzin i bez sensu, później skurcze zaczęły słabnąć, aż wreszcie się prawie skończyły
Ale w sumie fajnie tu jest, mam tu koleżankę, którą poznałam w poniedziałek, bo razem nas przyjmowali na oddział- ona już ma małą Tosię przy sobie
No i razem robimy sobie cały czas jaja, nawet w bólach się śmiejemy, położne przy nas też nieźle uchachane
Jutro cesarka ok 10, a zostanę tu prawdopodobnie do poniedziałku, czyli tak jak myślałam- wybory w szpitalu- może zrobię własną debatę o służbie zdrowia
Pytałyście o wskazanie do cc... faktycznie poprzednia ciąża skończyła się cesarką i to w ostatniej chwili i lekarz woli teraz nie ryzykować... Poza tym dzidzia ma ponoć ponad 4 kg, więc to też już jakieś wskazanie, w poniedzialek mialam też średni zapis ktg..., a poza tym akurat mój gin ma dyżur
Umówiłam się z nim, że spróbuję urodzić sn, a jak się nie uda to bez udowadniania sobie na siłę, że dam radę- zdecydujemy się na cc... no i stało się...
kasiajanicka- przyjedź jutro tu do Bydgoszczy- jest super, położne rewelacyjne, lekarze przystojni
Ta moja kumpela jutro wychodzi, potrzebuję kompana do dobrej zabawy
Ewuś- jak cudnie czytać tak pozytywnego radosnego posta od Ciebie! Jeszcze raz gratuluję chłopaków, tata dzieci wraz ze swoimi rodzicami też widzę, że dojrzewają- rychło w czas
jeeejku, jak ja lubię czytać o tych waszych grzecznych, kochanych maluszkach :-) Najchętniej ucałowałabym je wszystkie po kolei w nosek- słodziaki małe
Kończę, moje współlokatorki śpią, a ja tu piszę z Wami, nie wiem, czy dzisiaj zasnę...