Hej!
Chcialam tylko napisac ze wczoraj znowu mialam usg i wg niego Jagoda wazy ok. 2900 wiec wcale nie jest taka mala. Afi wyszlo tym razem 8 (dzien wczesniej bylo 6). Jakos trace zaufanie do tych pomiarow z usg. Prawde poznamy jak sie dzieci urodzą
Lekarz mnie zbadal i powiedzial ze do porodu jeszcze daleko, ze wszystko pozamykane. Mam sie zglosic za tydzien na kolejne ktg i pomiar wod. A wogole to pojechalam do szpitala na izbe gdzie chce rodzic a tam ze 20 lasek czekających na ktg.. Jak to zobaczylam to odwrocilam sie na piecie i wyszlam. Wsiadlam do auta i mysle co tu zrobic... Szpitali w warszawie jak psow, ale glupio tak sie włóczyc po nieznajomych szpitalach. No i mysle sobie, pojade do Praskiego (najstarszy szpital w warszawie, nigdy chyba nie remontowany, nikt tam prawie nie jezdzi na porodowke z wlasnego wyboru, tylko jak gdzies indziej nie ma miejsc.) No i pojechalam tam. Wchodze, a tam widoki jak z koszmaru! No ale dotarlam na oddzial polozniczo- porodowy i tam juz bylo odrobine lepiej. Mowie Wam jak oni sie mną tam zajeli!!! Jak krolową mnie traktowali!!!! Polozna bardzo mila, zrobila mi ktg, wogole nie czekalam bo oczywiscie nikogo nie bylo, potem przyszedl lekarz, jak sie pozniej okazalo ordynator, zbadal mnie, zrobil usg, wytłumaczyl jak to z tymi wodami itd. Normalnie w zyciu nawet w prywatnej przychodni nikt tak nade mna nie skakał! I teraz sie zastanawiam czy czasem tam nie rodzic. fakt szpital stary, ale obsluga rewelacja!!