nadika widzę że facetom ogólnie coś ostatnio odbija... ja z moim też się kłócę od paru dni, nie potrafimy się dogadać i tylko się pogłębia z dnia na dzień.. jak ma dobry nastrój i nie jest zmęczony, to jest ok i na rękach by mnie nosił.. ale ostatnio dzień w dzień to samo, wraca padnięty, idzie spać, wstaje a i tak nie ma siły na nic.. do robienia pokoiku dla Małego praktycznie go zmuszam ciągłym przypominaniem więc wściekły się za to zabiera, a ja sobie wyobrażałam, że na tym polega wspólne oczekiwanie że robimy coś razem i z prawdziwymi chęciami... a tak mam wrażenie, że jak mówie mu co trzeba zrobić w domu to traktuje to jak zło konieczne i jeszcze po mnie jedzie że nie wie gdzie mi się tak pali przecież jest ledwo kwiecień dopiero..
do Małego niby mówi etc , podotyka coś wieczorami przez moment, ale to jest takie.. no właśnie
i co najbardziej mnie drażni że niczym się nie interesuje, prosiłam go żeby poczytał o 28 tc bo fajne ciekawostki akurat były to stwierdził że nie chce mu się i albo mu sama opowiem albo jak będzie chciał to mnie o coś zapyta
a z drugiej strony jest przecudowny
myślicie, że można jakoś wpłynąć na Malucha żeby za dużo po tatusiu charakteru nie przejmował
?
cudna dziś pogoda
no a ja kolejny dzień leżenia, tym razem jeszcze intensywniejszego niż na codzień, bo krocze mi rozrywa, nie wiem co jest..
a moze któraś z Was dziewczyny ma założony też pessar?
anecznik gdzie Ty takie filmy już oglądasz
? ale w sumie, jak tak lajtowo to bierzesz to luz, ja bym odwagi nie miała
ja się nie boje bólu etc tylko mam stracha, że sama zrobię krzywdę Małemu, że nie będę miała siły i utknie czy coś..wiem, dziwnie brzmi ale nie ufam swojemu organizmowi wcale