ja w pierwszej ciąży też tak mówiłam że mogłabym chodzić i chodzić w nieskończoność, ale już jakieś 2-3 tygodnie przed terminem miałam dość i chciałam jak najszybciej urodzićliliti - trzymaj się kobieto a małej powiedz że niema się co śpieszyć na ten świat :-)
Ja właśnie zjadłam kilka kromek z miodem do tego mleczko pycha :-) ale że jeszcze czegoś mi brakowało to zagryzłam to wszystko białą kiełbasą :-) :-) trudno będzie mniej kiełbaski w barszczyku :-)
Co do mam to moja też się ciągle pyta kiedy może przyjść by nam pomóc w sprzątaniu Ja jednak nie mam serca jej tak wykorzystywać wystarczy że u siebie się narobi. Jednak nie ma co narzekać na te mamy, jest duże prawdopodobieństwo że za te dwadzieścia parę lat same będziemy tak do naszych obecnych maluchów przychodzić i niema się co zarzekać że na pewno nie bo tego się nie wie
Przeczytałam sobie moje dotychczasowe wypociny, tzn moją pracę. Jestem przerażona i mam nadzieje że promotor ani recenzent faktycznie nie będą jej czytać, że tylko na bibliografię spojrzą. Jej poziom jest tak niski jakby pisał przynajmniej gimnazjalista, może być idealnym dowodem na obniżanie się poziomu inteligencji u ciężarnych :-) Jeszcze jednak tylko jeden rozdział i obrona we wrześniu :-) Im wcześniej go napiszę tym więcej będę mieć czasu by cieszyć się wszystkim innym :-)
Ostatnio stwierdziłam że mogę być w ciąży nawet dłużej gdyby trzeba było. W gruncie rzeczy to nawet fajny stan. Jednak pod jednym warunkiem, żeby chodził przy mnie ciągle jakiś skrzat i podawał mi wszystko co upuszczę lub to co mam ułożone na najniższych pułkach, bo z tym schylaniem się to jakaś masakra :-)
a teraz do podnoszenia i przynoszenia różnych rzeczy czasami wykorzystuje moje dziecko;-)
ona do tego jest bardzo chetna zwłaszcza jak przy okazji może się tym troszke pobawić m.in telefon, pilot itp gorzej jest zdecydowanie z ubieraniem skarpetek, butów czy goleniem...brzuch zdecydowanie przeszkadza w tych czynnościach, chyba musze się do męża ładnie usmiechnąć:-)
a tak poza tym mała śpi, a ja lece się trochę ogarnąć, jakiś szybki obiadek nastawić i do gina
zaglądnę wieczorkiem
miłego dnia mamusie
ps. kolejna kwietnióweczka sie wczoraj rozpakowała:-)