reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2010

Witam sie z Wami dzisiaj w ten słoneczny dzionek, ja przyjechalam do mamy sobie na noc bo tak sama sobie siedzi zaraz bede robic obiadek ryż z piersia z kurczaczka i warzywkami mniam mniam jestem tka głodna:szok::szok::szok:
pozniej Was poczytam Kochane brzuchatki:-D:-D:-D

P.S. byłam dzisiaj u fryzjera i ca lkiem inczej sie czuje bylo mi to chyba strasznie potzrebne jeszcze mama jak wroci z pracy to plozy mi pasemeczka i bedzie gitara hihi :-D:-D:-D

BUZIOLE

MADZIAJA- ja jezdze od poczatku ciazy i zamierzam raczej prawie do konca, staram sie omijac tylko pory kiedy ludzie wracaja po pracy tzw szczyty ruchu i nie jezdze wogole wieczorem jak sie sciemnia ale za dnia to pomykam sobie to tu to tam, mimo tego ze mielismy we wrzesniu wypadek to przelamalam strach bo jak bym przestala jezdzic to moze potem wogole bym nie wsiadla
no i oczywiscie nie wsiadam wogole jak jestem rozkojarzona pochlonieta innymi myslalmi bo wtedy to roznie bywa, zalezy od Ciebie bo wszystko zalezy jak Ty sie czujesz jesli narazie nie pewnie to poczekaj po co ryzykowac roznie to bywa a jezdzi duzo wariat ow po drogach a teraz musisz szczegolnie na siebie uwazac:)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Jeju,nastpena z krotka szyjka. I tobie powiedzieli brac nospe,a mi,ze absolutnie nie. ale absolutnie nie przy skurczach bo wtedy sie robi rozwarcie. wiec juz nic nie wiem. czekam na usg dopochwowe do zeszlego wtorku,mialo byc w tempie natychmiastowym,ale odbedzie sie dopiero 26.03... naprawde natychmiast!
ja malo chodze,nie podnosze nic,gotuje tylko i troche sprzatam,ale nie leze caly czas,jakos nie dam rady,wiec siedze na kanapie z kompem i przed tv... a taka pogoda na zewnatrz,ze szlag mnie trafia, chcialo by sie pochodzic nawet bez celu,ale nie wychodze twardo.


hej dziewczyny

U mnie moja gin powiedziała, że z powodu mojej szyjki to muszę się oszczędzac bez oszukiwania. Powiedziałam, że nic nie robie tylko obiad i dużo odpoczywam. Oczywiście oberwało mi się od niej, że zero obiadów i siedzenie również źle działa na szyjkę, bo dzidzia jest każdego dnia coraz większa i uciska szyjkę. W grę wchodzi tylko leżenie, ale ile można (wiem, że to dla dobra maluszka, ale....). Dlatego na razie staram się oszczędzać 24 marca mam usg z oceną szyjki i zobaczymy co dalej...... mam nadzieje, że te nasze problemy z szyjkami jakoś się unormują
 
Anik79- prześliczne to zdjecie :-)

A co do porodu rodzinnego to mam takie samo podejście jak cobra, mi by tylko facet przeszkadzał, a charakterek to ja mam :-D więc pewnie jedynie by mnie stresowała jego obecność. Zdecydowanie poród uważam, że jest częścią życia kobiety i czas to dla niej i lekarzy :-)
 
Madziaja, - ja jeżdżę stosunkowo od niedawna- kilka miesięcy dosłownie, choć prawko też mam też od prawie 10 lat. Na początku miałam strasznego pietra, wykupiłam sobie kilka jazd i teraz śmiało pomykam, choć tylko na swoich trasach- do pracy, do przedszkola, na dworzec... Bardzo to jednak ułatwia życie... Myślę, że jak już będzie maleństwo to będzie Ci jeszcze trudniej się zdecydować, bo bez niego nie będziesz miała czasu na pierwsze przejażdżki, a z nim będziesz się bała... teraz to dobry moment! Polecam na początek kupno automatu- ja takim jeżdzę i mam większy komfort jazdy jeśli chodzi o orientację na drodze... teraz już bym się nie bała pojechać manualem, ale na początek w orientacji w mieście automat naprawdę pomaga, bo prowadzenie auta nie odciąga uwagi i skupienia na drodze
 
hEJ. podczytuje Was ostatanio tylko bo wciaz mialam zaleglosci. przeskoczylam jednak kilka stron i w koncu dotarlam do konca. Moj maly kopie dzis jak szalony,mysle,ze byc moze sie przewraca co gory nogami bo glowe czuje coraz nizej,a nigdy,tak jak dzis nie czulam kopniec nozkami pod zebrami. A oze to tylko chwilowa zmiana polozenia. Jeju ile macie prblemow z tymi zwolnieniami itp. Ja takich nie mam,bo zadnej kasy teraz nie dostaje;/ Musze wypelnic papiery na jednorazowa 'zapomoge' dla ciezarowek i pozniej dopiero moge liczyc na jakas kaske.
Z tesciami tez niezle przygody. ciesze sie,ze ja z moimi 'na odleglosc',choc czasem tak dziwnie,bo moja mama angazuje sie we wszystko,tak jak to bylo podczas przygotowan do wesela,tak i teraz,a oni raczej do niczego sie nie poczuwaja. Tym razem pewnie bedzie podobnie. Tesciowa jedzie do corek za granicepewnie gdzies w maju i wroci sobie we wrzesniu,wiec mimo,ze ja rodze w pl to ona nie bedzie widziala dziecka! nie bedzie jej tez pewnie na chrzcinach! ale mam ja w d... i nawet lepiej,bo nie bede sie denerwowala jej widokiem i przychodzeniem zawsze na gotowe,przy czy moja mama skacze nad wszystkim;/
ANIK-cudowne to zdjecie:)
Mimo roznych opinii ja chcew miec meza przy sobie podczas produ. On najpierw nie chcial,ale jakis czas temu sam zdeklarowa sie,ze bedzie :) ja juz mowilam,sama rodzic nie pojade! chocby nie wiem co:) a nikogo innego sobie ze mna nie wyobrazam,ani mamy,ani siostry,tym bardziej zadnej kolezanki...
Skoro juz doczytalam wsio,to moge sie zabarac za sprzatanie. u mnie pogoda cudowna.bezchmurne niebo,cieplutko, pranie juz wisi na podworeczku.
Hej Kochane ja dzisiaj troszkę popracowałam;)Kochana powiedz coś więcej o zapomodze dla ciężarnych:)
 
Hej Kochane!

Ja tylko na chwilkę. Niestety u mnie dobrych wieści w sumie brak, no może poza tym że właśnie dzisiaj mnie wypuścili ze szpitala.
Trafiłam tam z kolką nerkową, a przy okazji okazało się że moja szyjka ma 1cm!!!:szok::szok::szok:Wprawdzie jest zamknięta, ale ta długość mnie przeraziła:-( Teraz w końcu jestem już w domku, łykam Furagin na te nery i no-spe przeciw ewentualnym skurczom. Nie wiem co mam myślec o tej szyjce cholera jasna, bo lekarze jakoś nie wydawali się tym faktem wstrząśnięci, nie mam wprowadzonego żadnego specjalnego leczenia poza ta no-spą i nawet nie mam nakazu leżenia, tylko mam się "oszczędzać", cokolwiek to znaczy...
Wiem że temat krótkich szyjek jest mocno popularny na forum, ale może któraś z Was mi coś więcej powie na ten temat - jakie są zalecenia w takim przypadku, co robić a czego nie, no i najważniejsze - mam się bać czy wyluzować, bo sama nie wiem jaką opcję powinnam przyjąć w końcu:baffled:

Mam nadzieję, że u Was wszystko dobrze i nadal jesteśmy w stałym (ewentualnie rosnącym) komplecie. Nie dam rady nadrobić zaległości, bo nie chce przesadzac z siedzeniem przy kompie, wybaczcie...ale niezmiennie ciepło o Was i Waszych Maleństwach myślę! :-)

kochana - trzymaj się i oszczędzaj ;), dobrze, ze wypuścili ze szpitala ... znaczy, że nie jest źle ...

A ja niedługo śmigam na wizytę u gina. Trzymajcie kciuki, żeby było wszystko dobrze :-)

trzymamy, trzymamy - a Ty opowiadaj jak wrócisz ...

karo- bankowanie krwi pępowinowej to temat rzeka, w poprzedniej ciąży naczytałam się sporo i zdecydowaliśmy się bankować i podpisaliśmy umowę, ale, że miałam cesarkę i wszystko w środku już było sine, więc i tak nic z tego nie wyszło... Teraz znów mam dylemat, wiem, że wtedy myślałam o tym, że medycyna idzie do przodu i, że sami nie wiemy kiedy i do czego te komórki sie przydadzą, minęlo jednak kilka lat i jakoś specjalnie ta medycyna nie poszła do przodu... Gdybyśmy mieli bardzo dużo pieniędzy to jasne, ze warto, ale to jednak kosztowna sprawa.... jestem ciekawa jakie zdanie na ten temat ma nasza pani doktór Neti- jakoś ostatnio się nie odzywa....
kpi- dobrze, że czujesz się już lepiej:-) Skoro serduszko i szyjka ok to faktycznie chyba nie ma powodu, żeby robić usg, mój lekarz też tak uważa, ostatnie usg miałam połówkowe :-)

co do banku krwii - ja nadal myślę, że warto i medycyna jednak idzie do przodu ... spójrzcie na ratowanie życia maluchów ... 600, 800 gram ... moja mama 30 lat temu straciła dwa noworodki - teraz pewnie by tak nie było a na pewno dostałyby szansę ...
ja mam takie podejście, że nigdy nie wiemy co i jak będzie ... czy to co dziś wydaje się niemożliwe też takim będzie za 15 czy 20 lat????

a co do ceny - jest względna, dla każdego oczywiście inaczej, tak na szybko znalazłam cennik w Polskim Banku Krwii Pępowinowej - przechowywanie przez 10 lat kosztuje 2800 zł, czyli za rok 280 zł - co daje 77 groszy dziennie ... czy to dużo???? wiem, ze trzeba zapłacić z góry (chociaż można w ratach - jest wtedy trochę drożej), ale dla mnie warto.

ale to moje podejście do sprawy ... ;)

Witajcie mamusie:-).Nadrobiłam 20 stron,było co czytać.Cały weekend nie wchodziłam,bo miałam zajęty.W sobotę byliśmy na zakupach,kupiliśmy pralkę,zmywarkę i nieprzewidziany-monitor,bo nam się zepsuł.
kpi23-ja na początku pierwszej ciąży też musiałam przyjmować Duomox-z ciężkim sercem,że truję maleństwo tak wcześnie-ale taka była konieczność,a Gusia urodziła się zdrowiutka.

Teraz z innej beczki.Mam pytanie do tych,które pojeżdżają autkiem.Ponieważ mój M dorósł do decyzji kupna samochodu(prawko mam tylko ja),chcę wykorzystać tę okazję.Prawko mam od 10 lat,ale bardzo mało jeździłam,a ostatnio wcale i mam troszkę pietra.Oczywiście jeśli coś,to mam zamiar wykupić sobie troszkę jazd,żeby poczuć się pewniej.No ale pytanie jest takie,jak się czujecie teraz za kierownicą z tym rosnącym brzuszkiem i do kiedy macie zamiar jeździć na miejscu kierowcy.Czy myślicie,że kupno auta teraz,to dobra decyzja,czy lepiej poczekać na po porodzie?Będę wdzięczna za każdą podpowiedź,nawet od tych bez prawka:-)

Współczuję z powodu rodziców i gratuluję teściowej;)

I oczywiście udanych zakupów. Pochwalisz sie????

Co do autka - ja jestem "urodzonym kierowcą" - od zawsze świetnie się czułam za kierownicą i nie wyobrażam sobie bez niego źyć. mam prawko od 14 lat i jeżdże właściwie codziennie. Dlatego nie mogę polecić Ci nic innego jak zakup. Docenisz na pewno wygodę jak już będzie maluszek na świecie a i teraz Ci się przyda ... Jazdy na pewno to też dobry pomysł ... Ja kupiłabym juz teraz żebyś miała jeszcze trochę czas na oswojenie się z autkiem zanim będziesz bardziej zajęta maluchem - później chyba będzie trudniej znaleźć czas na jazdy ...
na razie mój brzuszek jest malutki i pasy nie przeszkadzają mi w ogóle - jeśli tak dalej pójdzie to i na porodówkę zamierzam pojechać ;)
 
madziaja - a ja bym ci nie polecala tego zakupu i rozpoczynania jazdy w ciazy. na drodze po tak dlugiej przerwie to bardzo duzy stres (no chyba, ze bedziesz tylko po peryferiach jezdzic). mowie to z wlasnego doswiadczenia, bo mam prawko od 14 lat, ale juz od lat nie wsiadalam za kolko. dawalam sie wozic mezowi, a ja wszystko zalatwiam na rowerze. chcialam teraz zaczac porzadnie sie "rozjezdzic", bo jezdzenie z synem do przedszkola na rowerze nie wchodzi juz w gre. wszyscy mi odradzili pomysl z samochodem: moj maz, moj gin i wszyscy przyjaciele. z tym, ze ja mieszkam w wielkim miescie i to w samym srodku. u nas wyjazd na ulice - trzeba miec oczy dookola glowy - jak w centrum w-wy. powiem tylko, ze u nas bardzo sie poleca od 6 miesiaca dodatkowe lusterka dla ciezarnych, bo juz tak sie nie smiga przez lewe ramie zeby sie odwrocic. wiec ja bym razdzila odczekac i potem bez maluszka w brzuchu, bez ograniczen zaczac.
 
Tak piszecie o tym banku krwi pępowinowej.
My też się nad tym poważnie zastanawiamy. Mój mąż mówił że ma kolegę w pracy, on ma dziecko jakoś 2-3 letnie i mają pobraną krew pępowinową. I podobno (ale nie wiem czy to prawda) jak on komuś poleci ten bank krwi pępowinowej to on ma potem już przechowywanie za darmo itd łańcuszek. Ale nie wiem czy to prawda, bo przecież by im się to nie opłacało.

Co do prawa jazdy, to zazdroszczę wam holernie. Ja zdałam prawko jak miałam 19 lat, czyli w sumie 3 lata temu. Od momentu egzaminu za kierownicą siedziałam DWA razy!! I jakoś mam obawę, nie chcę jeździć, wolę żeby mnie wożono:-) A po mieście to i tak wszędzie szybciej komunikacją miejską:-)
 
Kasiulka 3mam kciukasy;)
madziaja jezdze od 15lat i nie wyobrazam sobie juz zycia bez auta.Tak jak pisała kajdusia lepiej zrób to teraz,pózniej nie bd miała czasu.A do przyjscia na świat maluszka juz nabędziesz wprawy;)) Z wykupieniem jazd jak najb sie z Tobą zgadzam lepiej podszkolic sie pod okiem fachowców;)) Do dzieła Kochana!!!
Gratuluje wspaniałej teściowej;)))
 
reklama
Pytałam się Was o ten poród rodzinny i widzę że większość jest za i chce rodzić z bliską osobą. Ja się wciąż waham mój mąż bardzo chce, a nawet nie wyobraża sobie żeby go tam nie było. Nie wiem tylko czy on sobie do końca zdaje sprawę z tego jak to może wyglądać a może to ja wyolbrzymiam. Pułki co umówiliśmy się że może ze mną być ale pod żadnym pozorem nie będzie zaglądał tam gdzie położne :-) żeby mu się coś z psychiką nie stało :-D Umówiliśmy się też że kiedy się zacznie to nikogo nie będziemy o tym informować, zadzwonimy dopiero jak maluch się urodzi. Inaczej jak znam życie to zleciała by się rodzinka lub byłyby ciągłe telefonu czy już :-D

Co do krwi pępowinowej to my się nie będziemy na to decydować. Moim zdaniem jest to granie na ludzkich emocjach, zwłaszcza miłości rodzicielskiej i naciąganie. Tu są dwa dość ciekawe artykuły:

Czy warto przechowywać krew pępowinową?

Kontrowersyjna działalność banków krwi pępowinowej

ale pewnie już same niejeden przeczytałyście :-D


Dzisiaj słyszałam kolejną historię o chłopcu który urodził się dziewczynką, a był diagnozowany na bardzo dobrym sprzęcie i to nie przez jednego lekarza :-D
Mi przeczucie wciąż mówi, że jednak będzie dziewczynka (a może się po prostu tak nastawiłam po pierwszej "diagnozie" lekarskiej :-) ) mój mąż też mówi że się w 100% na syna nie nastawia :-D 30 marca mam wizytę i zobaczymy czy ptaszek dalej będzie, chodź jak widać może się "urwać" podczas porodu :-D
 
Do góry