reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2010

Hey dziewczyny,

W piąek czekają mnie pierwsze zajęcia w szkole rodzenia. Będę chodzić na Drzeworytników, koło Połczyńskiej. Może któraś z Was tam chodzi?

EWA1981 ja mam zamiar na Inflanckiej rodzić, ale jeszcez na 100% nie zdecydowałam, maz może jakieś newsy o tamtejszej porodówce?




Jak pisałam nowa porodówka i całe to skrzydło nie wiadomo dokładnie kiedy otwarcie. Jest za zimno na dalsze prace i kiedy zakończą też nie wiadomo.
Kto ma termin po 20czerwca raczej napewno już w nowym skrzydle, póki co porody jeszcze w starej porodówce.





 
reklama
Ola_fasola ja chodzę na Inflancką.
Trzeba mieć tylko jakieś buty typu trampki na zmianę. Na jadnych zajęciach mają być ćwiczenia rozluźniające i potrzebny jest np dres (na pierwszych powiedzą kiedy to będzie). Warto mieć długopis i jakiś notes.
Masz zamiar rodzić na Inflanckiej?







Dzięki za info! ja dziś już chciałam sie w dresy wystroić .ja będę rodzić na Solcu bo tam pracuje mój lekarz a na Inflncką do szkoły zapisałam się tylko dlatego że mam w miare blisko.
 
Cobra - ja dokładnie się nie orientuję jak jest na umowie zlecenie, ale jeżeli masz umowę a nie jesteś studentką, to chyba normalnie przysługuje Ci zwolnienie a umowa powinna zostać automatycznie przedłużona do dnia porodu - zadzwoń do Inspekcji pracy i zapytaj - zawsze to jakieś pieniądze powinny być. Wydaje mi się, że szefowa powinna odprowadzać skłądkę zdrowotną wtedy i skoro tego nie robiła to jej narobisz przynajmniej problemów za to, co ona zrobiła. wiem, ze to brzmi jak zemsta, ale ja bym nie odpuściłą - w końcu tu chodzi o Ciebie i dziecko
Super, ze mąż tak sie zmienił:-) a teściów - pozostawiam bez komentarza

zdrówka dla wszystkich chorowitek życzę
 
Magdalena79 boje sie ze ta przeprowadzka potrwa mi jeszcze miesiac zanim wszystko bedzie tak jak trzeba
gratow jeszcze nie przewozimy ale juz pakujemy, wydajemy itd
stare mieszkanie wyglada jak po tornado
najgorzej ze niewiele moge pomoc i maz robi wszystko sam a tu swieta niedlugo i rodzina przyjezdza
mam nadzieje ze do tego czasu kuchnia przyjdzie i zamontuja
no najgorsze że nie możemy zawiele pomagać, my jeszcze nie mamy klucza, i wchodzimy do pustych ścian, trzeba bedzie wymalować pokupować najpotzrzebniejsze sprzety, meble do kuchni itp tyle że łóżka i szafe mamy na początek. Ja to mam nadzieje że przed porodem zdąrzymy wejść na gotowe;)
 
Cobra - ja dokładnie się nie orientuję jak jest na umowie zlecenie, ale jeżeli masz umowę a nie jesteś studentką, to chyba normalnie przysługuje Ci zwolnienie a umowa powinna zostać automatycznie przedłużona do dnia porodu - zadzwoń do Inspekcji pracy i zapytaj - zawsze to jakieś pieniądze powinny być. Wydaje mi się, że szefowa powinna odprowadzać skłądkę zdrowotną wtedy i skoro tego nie robiła to jej narobisz przynajmniej problemów za to, co ona zrobiła. wiem, ze to brzmi jak zemsta, ale ja bym nie odpuściłą - w końcu tu chodzi o Ciebie i dziecko
Super, ze mąż tak sie zmienił:-) a teściów - pozostawiam bez komentarza

zdrówka dla wszystkich chorowitek życzę
Podpisuję sie pod tym moimi i Jędrusia konczynami!!!! Tez bym nie odpuściła i zrobiła jej taki bigos ze masakra.Wystarczy ze zadzw do PiP i powiedz w jakiej sie znalazłas sytuacji a oni reszte za Ciebie zrobią!
 
Ola_fasola - dobrze, ze się odezwałaś, bo miałam już do Ciebie pisać ...
i fajnie wiedzieć, że moja Mała nie jest wyjątkowa z tymi swoimi ruchami ;)

do szkoły rodzenia będę chodzić do szpitala Orłowskiego, tam też zamierzam rodzić.

athena83 - dobrze, jak życie czasem rozwiąże dylematy ;), uważaj jednak w tej pracy ...

karo85 - kuruję się jak mogę ;), dzięki za info o duomox - zawsze to kolejna pozytywna opinia ... a jak Ty się czujesz???

koriander - z ciężkim sercem ale wzięłam, lepsze to niż miałoby się coś gorszego rozwinąć ....
trzymaj sie na zastrzyku!!!

słoniczka - jak to zawsze i wszędzie - mam dobre i złe opinie ... dobre jak się nic nie działo, trochę gorsze jak była potrzebna opieka dla maleństwa - tam tego jeszcze brakuje ... więc skończyło się na kolejnym szpitalu ;(

klementinka - ciężka praca z przeprowadzką, mnie to czeka dokładnie za 2-3 tygodnie ... ale pomyśl zaraz będziesz na nowym ... fajniusio ... ja się doczekać nie mogę ;), i liczę, że zdrowa już będę ;)
 
gratow jeszcze nie przewozimy ale juz pakujemy, wydajemy itd
stare mieszkanie wyglada jak po tornado
najgorzej ze niewiele moge pomoc i maz robi wszystko sam a tu swieta niedlugo i rodzina przyjezdza
mam nadzieje ze do tego czasu kuchnia przyjdzie i zamontuja
Klementinka ja mialam podobne odczucia, jedyne co moglam robic to pakowac i wybierac nowe meble, ale pamietaj ze to dla dobra dzidzi nie ma co dzwigac ani wdychac farb :tak:

Ja nabralam ostatnio jakiegos sentymentu do nowego mieszkania, bo tam urodzi sie nasze pierwsze dziecko, takie dziwne uczucie .. :blink:
 
reklama
witam serdecznie moje wspieraczki :))
ewus ,krakowianko nie odpisalam bo mi sie fundusz na komorce skonczyl.
w domku jestem od soboty ,ale nie chcialo mi sie zejsc z lozka i napisac.przez te kilka dni mialam zrobione z 20badan,wszystko chcieli sprawdzic, a jak nie byli pewni to robili jeszcze raz badanie.
wiec generalnie pobyt w szpitalu wspominam nienajgorzej,sale i oddzial odnowiony, po 2-3 lozka na sali,telewizor, lazienka fuul serwis.
na dzien dobry dostalam jakas kroplowke,nie powiem z czym bo juz nazw nie ogarniam,rozwarcie jest,ale narazie nie jakies tragiczne,wody zostaly na swoim miejscu, a Kuba zdrowy.
ma juz ponad 900gram , serduszko puka prawidlowo, tylko jedna rzecza mnie lekarz nastraszyl,ze w ciagu dwoch dni obrocil sie glowka w dol,jak do porodu, mam wrazenie ze go zgubie,tak nisko siedzi;/ teraz musze co dwa tygodnie chodzic do lekarza,w ogole czuje sie tak jakos nie bardzo,ale to dlatego ze wiem,ze w razie porodu, mlody moze nie przezyc.
nie bylam przygotowana na szpital,nie mialam niczego pizamy, szlafroka,klapek,a szpital oferowal tylko biale krotkie pizamy... naszczescie maz kupil mi swoje,zeby w razie czego jednak byly juz spakowane w torbie.

co do pracy ,oswiadczam wszem i wobec ze mam na nich wy**bane.nikt nawet nie wyslal mi smsa,co sie dzieje albo cokolwiek.szefowa zadzwonila za to,ze poniose konsekwencie nie przyjscia do pracy,z nagana do papierow wlacznie :D zalosna sie robi,naprawde.
ja mam teraz lezec,i lezec, ale mam na to juz pomysl,bede lezec z laptopem :D

pzdr Was i dziekuje za zainteresowanie.bylo mi i Kubusiowi naprawde milo,ze ktos sie o nas martwil.

Cobra jak dobrze że jesteś już w domu i jest wszystko ok z synkiem, odpoczywaj i staraj się nie stresować :-)

Jeśli miałaś umowę zlecenie, to składki na ubezpieczenie chorobowe są dobrowolne, więc gdy są płacone to nabywa się prawo do zasiłku chorobowego po 180 dniach (jeśli się nic nie zmieniło ostatnio), poza tym aby mieć te składki chorobowe płacone to trzeba zawnioskować do zleceniodawcy żeby je opłacał, w przeciwnym wypadku nie są one odprowadzane bo nie są obowiązkowe :-(
Przy zleceniu niestety nie obowiązuję przepisy z Kodeksu Pracy, więc nie podlegasz żadnej ochronie z tytułu ciąży.
Jedyna twoja szansa na ubezpieczenie i kasę to wniesienie pozwu do sądu pracy i udowodnienie że umowa którą wykonywałaś tylko z nazwy była umową zlecenia, a faktycznie była wykonywana jak umowa o pracę - i powinna być umową o pracę - co jak sądzę miało miejsce w twoim przypadku. Jeśli wygrasz to firma będzie musiała wstecznie popłacić wszystkie składki, ekwiwalent za urlop, wsteczny macierzyński itp. Możesz też spróbować skontaktować się z PIP, może oni zechcą poprowadzić sprawę z urzędu.
Jeśli tego nie zrobisz nie należy ci się niestety absolutnie nic. :-(

U mnie bez zmian, nadal na leżąco, nadal katar męczy, no może trochę mniej ... a i humor mi na szczęście wrócił ;-)
 
Do góry