Witam po wekendzie i sama niewiem czy był dobry czy zły. w piątek pisałam wam o sąsiadach moich teściów , niestety dzieciątko zmarło , ciągle mam ciary na ciele , bardzo współczuje tym ludzią bo rodzi sie śliczne , zdrowe a 1 sekunda decyduje że życie dobiega końca , niemoge wybić sobie tego z głowy .
Mam też powody do radości bo moja przyjaciółka w sobote urodziła ślicznego synusia- Marcela , ma 3450 i całe 55 cm a druga od wczoraj na porodówce siedzi i czekamy na Nikolke , tak nam sie złożyło że we trzy zaciiążyłyśmy w tym samym roku .
A teraz zmykam nadrabiać wątki.
Mam też powody do radości bo moja przyjaciółka w sobote urodziła ślicznego synusia- Marcela , ma 3450 i całe 55 cm a druga od wczoraj na porodówce siedzi i czekamy na Nikolke , tak nam sie złożyło że we trzy zaciiążyłyśmy w tym samym roku .
A teraz zmykam nadrabiać wątki.