reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2009

Witam laseczki!
Aleście się rozpisały dzisiaj!

A my ostatnio doszlismy do wniosku ze chcielibysmy mieszkac
wlasnie w irlandii. Jest zupelnie inaczej niz w Polsce - ludzie sa inni, bardziej przyjazni niz w Polsce. Tam trawa ma inny kolor i chmury inaczej wygladaja! No i przede wszystkim jest czym oddychac. Rok temu jak wysiadlam na lotnisku, a pozniej jak na alejach w krakowie czekalam na autobus to myslalam ze sie udusze z braku powietrza!
No i co najwazniejsze... nie chcialabym Tymka wychowywac w duzym miescie.

Tau - jak Ty kochana się mylisz:tak: Masz rację tylko w tym, że tu jest wszystko inne. Ludzie są inni, ale moim zdaniem gorsi niż w PL, bo zapatrzeni tylko na siebie, traktując się jak pęków świata , a przyjaźni, mili i uśmiechnięci są tylko na pokaz. A tak na prawdę mają wszystko i wszystkich ( poza sobą )w dupie. Nie liczą się z czyimś czasem ( nie widziałam jeszcze irola, który by się nie spóźniał na spotkania ), z innymi ( nie dotrzymują słowa i czasem po prostu nie pamiętają , że np. coś ci obiecali i wcale się tym nie przejmują). Sam Dublin wcale nie jest piękny, jest zatłoczony, brudny ( w tamtym roku został uznany najbrudniejszą stolicą europy!), wilgotny, drogi i uwierz mi, że oddychać też nie ma czym. Pewnie, że są i Irlandii piękne miejsca , np. za zachodzie kraju, byłam, więc mogę powiedzieć. I może w mniejszych miastach , takich jak mieszka Emili, też jest trochę inaczej, ale Dublina nie polecam!:no::no::no:I powiem wam, że wolę polska biurokrację niż tutejsze wszystko "na słowo". Przykład : Zaniosłam w grudniu zwolnienie do social welfer ( coą jak nasz ZUS), a oni je zgubili!!!! A że nigdzie nie dostaniesz żadnego potwierdzenia ( praktycznie cała korespondencja między urzędami a obywatelami odbywa się za pomocą poczty), nawet jak im osobiście dostarczysz, to się zdarza nagminnie. I musiałam chodzić po lekarzach i prosić o duplikat, a kasy za ten czas nie mam do tej pory. Poza tym w PL kobieta w ciąży to świętość. Tutaj nie widziałam żeby ktoś ustąpił miejsca ciężarnej lub puścił ją w kolejce itp. Praktycznie nie ma żadnych przywilejów. ( zresztą bezstresowe wychowanie dzieci prowadzi do tego, że ani ciężarnych , ani starszych ani nawet własnych rodziców nie traktuje się z szacunkiem). W PL możesz iść na zwolnienie na całą ciążę i jeszcze masz płatne 100%, tutaj zwolnienie, jak już ci zapłacą, nie ma związku z ciążą i wypłacają po jakimś czasie. Może ja jestem za stara na emigrację i gdybym tu przyjechała jak miałam 20 lat, to bym się bardziej zasymilowała, ale to chyba też kwestia charakteru.
Podsumowując, jakbym miała wybierać wolałabym Kraków ( i Polskę)1000 razy i gdybym nie musiała to nigdy bym tu nie przyjechała. Kwestiha finansów jest cyba jedyną, która jest niezaprzeczalnie lepsza niż w PL.A w Krakowie zakochałam sie już dawno temu.Uważam , że to jedno z piękniejszych miast w PL. Zabrałam tam męża 2 lata temu i też się zakochał, więc nie wykluczone Tau, że się tam u Ciebie na tej kawie pojawię;-).

A co do waszych paszczy, to ja bardzo się cieszę , że mogę je zobaczyć, bo wtedy przestajemy być anonimowe i jakoś tak bardziej przyjacielska atmosfera się robi. Bo jak mogę nazwać "znajomą" czy "koleżanką" kogoś, kto nawet nie wiem jak wygląda.
Ale się rozpisałam:-)
Miłego wieczorku!
 
reklama
Dziewczyny, powiedzcie mi jedno, czy miałyście jakies objawy tej "cukrzycy" czy tez stanu przedcukrzycowego ?
jak ja miałam podwyższony cukier to strasznie senna byłam..mogłam spać dzień i noc:zawstydzona/y::zawstydzona/y: jak przeszłam na dietkę to mi przeszło:tak::tak: chociaż ostatnio zdarxyło mi sie zgrzeszyc kilka razy( biały chlebek i cukierki :angry::angry:) ale trzeba przystopowac bo już plus 12 :angry:
 
Dziewczyny, powiedzcie mi jedno, czy miałyście jakies objawy tej "cukrzycy" czy tez stanu przedcukrzycowego ?

Ja dzisiaj miałam powtórne badanie obciążeniem glukozą ( wyobraźcie sobie , że tutaj dają do wypicia Lucozade - czyli taki red bull:-)) - 100g i wszystko trwało 3 godziny. Kłuli mnie czyba z 8 razy , bo nie mogli znaleźć żyły i teraz wyglądam jak przykładna irolska narkomanka:-D. I niestety wyszło mi , że znowu jest trochę za wysoko. Niby nie dużo, ale jednak. Umówili mi spotkanie z lekarzem w następnym tygodniu i też mam stosować dietę bezcukrową i niskotłuszczową.
Tricolor - ja w zasadzie też nie miałam żadnych objawów, poza wielką ochotą na słodycze:-). Ale ponoć jednymi z objawów cukrzycy ( czyli już gorzej niż stan przedcukrzycowy) są : zwiększone pragnienie, swędząca skóra, osłabienie, zmęczenie itp.
moni_ji, Kaska - a możecie mi podpowiedzieć coś o tej diecie, bo ja chciałabym zacząć już teraz a na necie są sprzeczne informacje. Mam na myśli co można jeść więcej , mniej a czego zdecydowanie nie ( może być na priva). Byłabym wdzięczna, bo trochę sie zmartwiłam i mam teraz nowy powód do stresu. I jakie miałyście wyniki po obciążeniu.
 
ale dyskusje dzisiaj:szok::szok::szok: ja bym z chęcia wrzuciła swoje fotki na zamknięty...ale niestety zdjęcia mogę sobie zrobić tylko telefonem...a nie posiadam kabla do kompa..i d... przez to nie mogę pooglądać waszych brzuszków:baffled:

Jeśli chcesz możesz przesłac mi fotkę MMS'em na komórę to wstawię fotke w Twoim imieniu na zamknietym :-) Ale wtedy pisz na priva to sie dogadamy :-)

Nie, nie miałam żadnych objawów cukrzycy, z tym, że moja babcia ma cukrzycę, więc lekarz w 18-19 tygodniu zlecił mi badanie krzywej cukrowej (takie badanie standardowo robi się w 28-29 tyg ciąży), normy o dużo nie miałam przekroczone, ale jednak były... od stycznia stosuję dietę i kłuję się 4 x dziennie badająć cukier i jak narazie udaje mi się utrzymać cukier w ryzach (oczywiście poza momentami gdy zgrzeszę i zjem coś niedozwolonego :)). W poniedziałek jadę do kontroli do Poradni w Poznaniu (bagatela 200 km ode mnie) i zobaczę co mi dalej zaleci. Plus jest taki, że na początku ciąży przytyłam 3 kg a teraz waga mi spada i już ważę mniej niż przed ciążą. Moja diabetolog i ginekolog są bardzo zadowoleni z takiego stanu rzeczy... no cóż przed ciążą nie należałam do szczupłych i dzidziunia moja rozwija się prawidłowo, bo dietą dostarczam wszystko czego mu potrzeba, żeby rozwijała się tak jak powinna...

Moja babcia tez miala cukrzycę i brat mojej mamy tez ma, ale mój cukier jak narzie jest ok. Teraz będe miała 29 tydz to znowy sobie zaczne mierzyć glukometrem poziom cukru. Zobaczymy co mi wyjdzie. Ja robie co miesiąc cukier we krwi no i w moczu też podają i lekarz jak narazie nie kazal mi robic krzywej, Zobaczymy co dalej.
Dzieki za odpowiedź :-)

Annya to może głupio zabrzmi, ale cieszę się, że napisalas to co napisalaś o Irlandi :-) Utwierdzilas mnie kochana w tym co juz pisalam, że "najlepiej jest zawsze tam gdzie nas nie ma" :-) Mam nadzieje, że kiedys ta kawkę sobie z Tau na krakowskim rynku wypijecie :tak:
 
JMoja babcia tez miala cukrzycę i brat mojej mamy tez ma, ale mój cukier jak narzie jest ok. Teraz będe miała 29 tydz to znowy sobie zaczne mierzyć glukometrem poziom cukru. Zobaczymy co mi wyjdzie. Ja robie co miesiąc cukier we krwi no i w moczu też podają i lekarz jak narazie nie kazal mi robic krzywej, Zobaczymy co dalej.
Dzieki za odpowiedź :-)

Annya to może głupio zabrzmi, ale cieszę się, że napisalas to co napisalaś o Irlandi :-) Utwierdzilas mnie kochana w tym co juz pisalam, że "najlepiej jest zawsze tam gdzie nas nie ma" :-) Mam nadzieje, że kiedys ta kawkę sobie z Tau na krakowskim rynku wypijecie :tak:
Tricolor - moja babcia też ma cukrzycę, ale ja nigdy nie miała problemu z cukrem. Nawet teraz zwykła glukoza we krwi jest ok. Bo cukrzyca ciążowa jest specyficzna i pojawia się tylko w ciąży. Mi dopiero wyszło podczas tej krzywej. Jak chcesz, to możesz takie badanie zrobić sobie sama w domu jak masz glukometr. Glukozę kupisz w aptece( 75g), rozpuszczasz w wodzie i mierzysz 3 razy poziom cukru - na czczo, po godzinie od wypicia i po dwóch.
A co do Irlandii to duuuużo by gadać. Oczywiście dołączam się do zaproszenia Kluseczki, jak ktoś chce się na własnej skórze przekonać, to bardzo proszę:-) Te pomysły z możliwością odwiedzenia się nawzajem bardzo mi sie podobają:-)
 
Kochane ja powtarzam od dluzszego czasu emigracja nie jest dla wszystkich nie wszyscy potrafia odnalezc sie w calkiem nowym miejscu nowej kulturze Ja osobiscie jestem typem podroznika dlugo miejsca nie zagrzeje mecze sie jak siedze w jednym miejscu Mam mase przyjaciol znajomych i rozne etapy wojazy :) kiedys na tapecie byla skandynawia zauroczona i zakochana w sztokholmie pozniej byla belgia kolejna byla francja teraz sa wlochy Ale tak naprawde nie wazne gdzie jestesmy gdzie mieszkamy najwazniejsze gdzie czujemy sie szczeslwi :) Ja i moja rodzina w tej chwili jest szczesliwa tutaj ale co bedzie za kilka lat kto to wie moze zdobedziemy sie na przygode zycia i zrealizuje sie australia :)
 
To niedaleko mnie. Do Zakrzewa żabi skok. Jak bedziesz na miejscu zapraszam :-)

Tricolor urodziłam się w Gołuskach w domu.:tak::tak:CHodziłam do zerówki pół roku do Dąbrówki i jak był remont to na pół roku do Zakrzewa:-D:-D potem wyprowadziłam się do Plewisk.;-)I tak zostało:happy:Męża mam z Skórzewa.I tak se trafiliśmy do Irlandi;;A ty pochodzisz z Zakrzewa czy tam się wżeniłaś.pozdrawiam
 
annya masz sporo racji ale ja jeszcze dodam swoje trzy grosze jezeli chodzi o Irlandie pn. Moim zdaniem wszystko zalezy gdzie sie mieszka i z jakimi ludzmi przebywa. Wtedy sie inaczej patrzy na swiat. Ja mieszkam w malej miejscowosci. Czyste, zadbane, zielone miasteczko, wszyscy mieszkancy sa jak jedna wielka rodzina. Fakt, ze irole sa nieslowni i na wszytsko czas maja, ale jakos mozna sie do tego przyzwyczaic i wole to niz biegac po miescie z wywieszonym jezykiem i slchac wyzwisk typu co tak wolno, ruchy itp
Nasze mieszkanko jest nowiutke w fajnej lokalizacji nasz szeregowiec ma 10 miszkan w 8 mieszkaja nasi znajomi. Mieszka sie jak w PL wszyscuy kolo siebie milo i przytulnie. Do tego mamy jakies 1,5 godzinki do oceanu i tyle samo do morza.
Jedynie koli mnie w oczy sluzba zdrowia, ale jak to jest jak ci nic nie dolega to nie narzekasz. Nie mam powodu do narzekania wiec jak dla mnie jest ok i fajne jest to ze wszystkie leki i specjalisci sa za darmo.
Co do urzedow nie mialam z nimi problemow raczej wszytsko sprawniej i bez takeij biurokracji jak w PL wiec tez nie narzekam.
Moim zdaniem wszytsko zalezy na jakich ludzi sie trafi.
Nie odbierzcie ze chwale irlandie a polski nie. Nie w tym rzecz. I tu fajnie i tu zalezy na co sie spojy. PRzez ten moj post chcialam przekazac ze miasto miastu i ludzie ludzia nie rowni.
 

moni_ji, Kaska - a możecie mi podpowiedzieć coś o tej diecie, bo ja chciałabym zacząć już teraz a na necie są sprzeczne informacje. Mam na myśli co można jeść więcej , mniej a czego zdecydowanie nie ( może być na priva). Byłabym wdzięczna, bo trochę sie zmartwiłam i mam teraz nowy powód do stresu. I jakie miałyście wyniki po obciążeniu.
żadnego makaronu z białej mąki..jeżeli juz to taki gotowany 5 min:-( ryż dziki, ciemne pieczywo bez cukru, zadnych soków, owoców w szczególności bananów i winogron, ziemniaków, dużo warzyw podobno obnizają cukier:tak: nio i zadnych słodyczy ciast itp..
 
reklama
żadnego makaronu z białej mąki..jeżeli juz to taki gotowany 5 min:-( ryż dziki, ciemne pieczywo bez cukru, zadnych soków, owoców w szczególności bananów i winogron, ziemniaków, dużo warzyw podobno obnizają cukier:tak: nio i zadnych słodyczy ciast itp..
Mi grefruty obniżâają cukier, kiszone ogórki i kiszona kapusta, jogurty naturalne też ale czasami są zdradliwe zależy co je się na śniadanie czy kolację... białe sery chude dużo nie podnoszą, ciemne pieczywo (chociaż są dziewczyny, które wogóle nie mogą jeść pieczywa, nawet chrupkie wasy, bo im podnoszą cukier). Herbata dozwolona w każdej ilości, woda oczywiście też. Z owocami bardzo ostrożnie, warzywa wszystkie, tylko marchewka surowa, nie gotowana - gotowana baaardzo podbija cukier. Tak naprawdę każda z nas co ma problemy z cukrem musi sama sobie ustalić potrawy, bo każdej z nas organizm przetwarza inaczej. Ja dostałam rozpiskę diety, ale nie wszystko z tej diety mogę jeść a niektóre potrawy "niedozwolone" wogóle nie podnoszą... Niektóre dziewczyny jedzą nawet lody i nie mają wysokich cukrów. Polecam forum o cukrzycy ciążowej, tam naprawdę wiele rzeczy można się dowiedzieć.
 
Do góry