wydaje mi sie, Agata, ze w tym lezy Twoj problem. Mam wrazenie, ze o ta niezaleznosc walczysz juz od lat, zeby pokazac wszystkim, ze swietnie dawalas i dajesz robie rade sama. Odpusc sobie ta walke na te 2-3 m-ce, bo wyglada to tak, jakby zdrowa ciaza znaczyla dla Ciebie mniej niz fakt, ze ktos moze pomyslec, ze sobie sama nie dajesz rady, a wierze, ze absolutnie tak nie jest, prawda? ;-)
Wazne, by jako tako kuchnie dostosowac do funkcjonalnosci, lazienke i spanie, wykanczac mozna powoli. A poza tym na domek czekaliscie, wiec bylas co nie cio przygotowana
Ja mialam o tyle dobrze, ze to maz zawsze wszystko malowal. 2 lata temu, latem, jak sie przeprowadzalismy, mielismy niecale 2 tygodnie na pomalowanie itp 2 mieszkan, nasze stare, trzeba bylo zdzierac tapety i malowac, oraz robic wszystko na nowym i wszystkim tym zajal sie sam maz pracujac jednoczesnie nockami. Niech Twoj sie zawezmie bardziej, jak Ciebie lapie bol, rzuc pedzel w cholere i powiedz, ze nie dajesz rady i tyle, bo z tego co kiedys pisalas, to Twoj maz jest juz przyzwyczajony do Twoich bezproblemowych ciaz i pewnie podejrzewa, ze i teraz jestes silna babka i dajesz spokojnie rade, a moze nawet sama starasz sie glosno nie zalic. Zrob to co najwazniejsze, pomalowac zawsze mozna pozniej. No i jako niezalezna babka, nie daj sie remontowi
Pomysl, jak wiele mozesz stracic, a jak niewiele zyskac, przemeczajac sie w ten sposob...