(np. jak sie ucieszylam, ze dzidzia na usg raczka machnela, i ze sie rusza, a on na to: jasne, ze sie rusza, jakdy sie nie ruszala oznaczaloby ze nie zyje ), ale tak jak pisalam, nie moge tak zwyczajnie pojsc do innego lekarza, bo mnie nie przyjmie ot tak, na 1 raz, a i z terminami nielatwo.
Kochana toż to jakiś konował a nie lekarz ,niewiem jak to u was z tymi lekarzami ale szukaj innego , a pisałaś coś o zakładowym- do niego niemożna chodzić?