Dzień dobry dziewczyny!
U mnie dziś pobudka krótko po 6, bo mój mały terrorysta właśnie taką sobie wybrał porę

Więc "piątek, świątek, czy niedziela".. nie jest mi dane pospać sobie dłużej, a ponieważ ostatnio znowu złapało mnie straszne całodzienne uczucie zmęczenia, to zazwyczaj jestem już w łóżku przed 21.
Co do zgagi, to na szczęście w tej ciąży jeszcze jej nie doświadczyłam, ale w pierwszej bardzo pomagał mi rennie.
Andzia, trzymaj się dzielnie i nie daj się lękom. Nie wmawiaj sobie, że to Ty jesteś winna. Czasami tak się po prostu dzieje. Teraz jak już wiesz, po prostu staraj się nie przemęczać.
Kluseczko, u mnie wystarczy 30 min przy kompie, żeby mnie tyłeczek rozbolał

Z drugiej jednak strony, jak jestem w pozycji siedzącej, to mała tak mocno kopie, że aż miło. Mój mąż już wyraźnie wyczuwa kopniaki, jak przyłoży rękę do brzucha. Dzidzia upatrzyła sobie lewy bok, prawie przy samej pachwinie i tam urządza harce :-)
Dziś mam wreszcie przerwę od garów, bo idziemy na obiad do moich rodziców. Muszę się wam przyznać, że nie za bardzo lubię gotować

To znaczy czasami mam dzień, gdy dopada mnie jakaś kulinaria euforia, ale zwykle to dla mnie po prostu.. obowiązek. Dobrze, że mały je już to samo, co my i nie muszę robić 2 różnych obiadów ;-)
Wczoraj zaczęłam przeglądać ciuszki po Mikusiu i znalazłam mnóstwo takich, które nadadzą się też dla dziewczynki. Resztę chyba oddam na paczki dla biednych. Wszystkie te ciuszki z okresu niemowlęcego są prawie nie noszone - mały tak szybko z nich wyrastał, że nie zdążył zniszczyć.
Czy któraś z was zastanawiała się już nad kolejnym dzieckiem? My na tej dwójce chcemy na razie zakończyć naszą misję zaludniania ziemi :-) Chciałabym wreszcie iść do pracy (dyplom już stygnie w szufladzie...), pasowałoby rozglądnąć się za jakimś kredytem na mieszkanie (podobną mają tanieć) i ogólnie stanąć pewniej na nogach. Może za 8-10 lat postaramy się o kolejnego dzidziusia. Plany mamy ambitne, ale nie wiem, czy wytrzymamy. Już pół roku po urodzeniu małego dopadło mnie silne pragnienie, by mieć kolejnego maluszka, męża niedługo potem

Dzieci są takim darem.. największym skarbem, jaki możemy mieć na ziemi. No i się poryczałam.. okropne hormony
