Oglądałam dzisiaj Dzień Dobry TVN i była mowa o tym jak szybko wracać do pracy po porodzie. Z rozmowy wynikło, przynajmniej ja tak to odebrałam, że najważniejsza jest kobieta i jej kariera zawodowa. Dziecko zawsze można oddać do żłobka, przeczkola, podrzucic dziadkom. Karmić piersią tak naprawdę to wcale nie trzeba no bo do pracy wraca się kilka dni po porodzie lub kilka tyg. To oczywiście moje wolne tłumaczenie tego o czym była mowa. Byłam wkurzona tymi wywodami. Ja nie wyobrażam sobie iść do pracy zaraz po porodzie, nie karmić i podrzucić dzieciątki komuś obcemu.Wiadomi, że czasami są sytuacje, że karmić nie można, ale to nie zwalnia kobiety z przebywania z dzieckiem. Poza tym jeszcze jedna z pań stwierdziła, że dzieci, których rodzice pracują, a nie siedzą z nimi w domu są lepiej rozwinięte intelektualnie no bo rodzice im imponują i dzieci biorą z nich wzór. Oczywiście o rozwoju emocjonalnym takiego dziecka mowy nie było. Eeeeeeeeetam szkoda gadać.
A Wy kobitki, jakie macie plany po porodzie ? Tylko macierzyński i do pracy czy wychowawczy też ?
Ja macierzyński na bank, a co potem zobaczymy. Karmienie piersią jeśli tylko będzie to możliwe. No i namawiam M, żeby wziął po porodzie urlop z 2 tyg, albo opiekę na mnie ( przynajmniej urlopu nie straci ). Tak czy inaczej chcę, żeby była z nami w domu przez jakiś czas i mógł się nacieszyć małym.
A Wy kobitki, jakie macie plany po porodzie ? Tylko macierzyński i do pracy czy wychowawczy też ?
Ja macierzyński na bank, a co potem zobaczymy. Karmienie piersią jeśli tylko będzie to możliwe. No i namawiam M, żeby wziął po porodzie urlop z 2 tyg, albo opiekę na mnie ( przynajmniej urlopu nie straci ). Tak czy inaczej chcę, żeby była z nami w domu przez jakiś czas i mógł się nacieszyć małym.