reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2009

Witam sie

Zdroweczka wszystkim zycze :tak:

Dzis pogoda u nas nie za ciekawa i raczej w domku caky dzien beizemy siedzialy.
Chyba czas dzis choinki porozkladac ;-) bedzie zajecie jakies :tak:

Milego dzionka
 
reklama
Witam wszystkie przyszłe mamusie.
Jak samopoczucie? Bo mnie tak nuda zżera że wróciłabym do pracy (ale nie do swojej). I jeszcze ta pogoda, szaro buro i tak bez wyrazu. Brrrr:-(
 
Ja tez bym chciała iść na zwolnienie od marca, ale może wcześniej wezmę jak będę na wizycie w lutym. Też mi się ciężko wstaje do pracy. Pracę mam spokojną, aż za bardzo, siedzę przy kompie 8 h.
 
Mi tez się nudzi .... Dzisiaj to chociaz wiem, że M wróci o 16.00 z pracy, a w poniedziałek i wtorek byłam sama w domu to myslalam, że umręz z nudów. Bylam wprawdzie najpierw u jednej sasiadki 3 h, potem u drugiej 1,5 h, z psem na spacerze kilka razy, ulubione seriale obejrzałam,ksiazke poczytałam, ale jak kochanej osoby nie ma przy boku to i tak nuda, nuda, nuda ...

Lecę z psiakiem na spacer i musze mięcho na obiad zacząć rozmrażać :-)
 
Tricolor- zgadzam się z tobą w pełni, jakm nie ma tej ukochanej osoby to nie wiadomo co ze sobą zrocić:-( A ty masz chociaż psa- bo ja nie mam nawet motywacji żeby wyjść z domu. Niedługo zdziczeje i się będę bała ludzi :-D
 
CArmi bardzo dobrze Cie rozumiem bo ja tez siedze za biurkiem. Chociaz moja szefowa jest super babka i razem ze mna przechozila moja poprzenia strate wiec raczej nie mam problemu z przyjsciem do pracy pozniej albo zwolnieniem jak sie zle czuje. Ona i jej syn bardzo sie ucieszyli kiedy sie dowiedzieli ze jestem w ciazy. Zastanawia mnie natomiast zachowanie nowego kolegi- dodam tylko ze to starszy Pan - prawie 70 latek. W pon powiedzial ze ogladal progra ang. ''praktyka'' czy cos takiego i bylo o kobietach w ciazy- no ale potem nie chcial skonczyc tematu. Po moich naiskach powiedzial tylko ze facet ktory prowadzi program stwierzil ze kobiety w ciazy sa w pracy bezuzyteczne i traktowane jak ksiezniczki a najgorsze to ze placa im 6 miesiecy maciezynskiego:szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok: Nie obchozi mnie to ze koles z programu tak powiedzial ale dlaczego kolega nie chcial skonczyc tematu- na dodatek w dzien kiedy zle sie czulam i przyszla po poludniu. Uswiadomilam go ze 6 miesiecy maciezynskieo to nie 6 miesiecy wyplaty i nie wyobrazam sobie ja osobiscie oddac noworodka do zlobka za ktory na dodatek wydam ponad polowe wyplaty. On stwierzil ze jego syn tak zrobil jak malenstwo mialo 3 tyg:szok: Od pon do piatku od 8.00 do 5.00!!!!! Acha jeszcze jedno on jest nowy a ja pracuje tu prawie1.5 roku - i przez rok nawet nie wzielam 1 dnia chorobowego a najgorszy 1 trymestr przechodzilam chociaz moja lekarz za kazym razem pytala czy chce zwolnienie. ON zrywa sie z pracy pol godz wczesniej i pol godz przed lunchem albo mowi ze idzie kupic lampki na choinke. Na odatek kiedys stwierzil ze on tak na prawde nie przepadal za swoimi dziecmi kiedy byly male. Stary zgozknialy pryk no ale o zrobic tacy zawsze sie zdazaja.
 
Ostatnia edycja:
Agatko dzięki za pocieszenie, bardzo sie denerwuje bo to ciąża z problemami a w niedzielę mikroskopijnie podplamiłam i bolał mnie brzuszek. A teraz nie czuje nawet bulgotania. Wizytę mam dopiero w przyszła śordę, chyba zwariuje do tego czasu.
 
Agatko dzięki za pocieszenie, bardzo sie denerwuje bo to ciąża z problemami a w niedzielę mikroskopijnie podplamiłam i bolał mnie brzuszek. A teraz nie czuje nawet bulgotania. Wizytę mam dopiero w przyszła śordę, chyba zwariuje do tego czasu.
Nie martw się, plamienia na tym etapie ciąży raczej nie mają nic wspólnego z dzieciaczkiem. Ja mam krwawienia niemal regularnie co 2 tygodnie, ponoć dzieciątko zagnieździło mi się w poblizu jakiejś żyłki która czasem nie wytrzymuje i pęka. Strach jest za każdym razem, ale z dzieciątkiem zawsze wszystko jest w porządku. Jak sie denerwuję bo nie czuję ruchów, to wszyscy mi powtarzają - zajmij się czyms i nie myśl - działa za każdym razem:).
 
Ja tez bym chciała iść na zwolnienie od marca, ale może wcześniej wezmę jak będę na wizycie w lutym. Też mi się ciężko wstaje do pracy. Pracę mam spokojną,(...)

no i wlasnie tego zazdroszcze polskim mamom.
Poza tym lekarz nie moze wiedziec o tym, jak mi mija dzien w robocie, a na pewno nie jest to relaksujace 9h....
U nas akurat kryzys, cos czuje, ze firma dlugo nie pociagnie i wszyscy sa tu w stresie, a pracownikom na imprezie swiatecznej szef zapowiedzial, ze musimy sie bardziej postarac i wiecej dac z siebie...za te same pieniadze :wściekła/y: Na dodatek mialam obiecana podwyzke od stycznia, a tu dupa.....:wściekła/y:
No i nie ma zmiluj, o mojej ciazy wie juz w sumie kazdy, a oprocz kierownika dzialu i moze 2 osob, z ktorymi jestem blizej, nawet nikt sie nie zapyta o samopoczucie, a gratulacje to moge sobie w tylek wsadzic. Ale tego nawet od nich nie potrzebuje, ja tylko prosze o odrobine wyrozumialosci i zostawienie mnie w spokoju.
Stresu nie da sie u mnie ominac. Jestem pierwsza ciezarna w firmie i ludzie chyba mnie traktuja jak jakas, co wygrala w totolotka, tak jakby troche z zawiscia i jakby ciaza byla czyms materialnym, a dziecko mialo mi wyjsc zwyczajnie po bezproblemowych 9 m-cach nosem....No wiec czepiaja sie i maja pretensje o moje samopoczucie. Oczywiscie wszystko za moimi plecami i jakbym byla ciemna. :wściekła/y:

ehhh....Kluseczko, moze my na wieczorne zale sie przeniesiemy? :-D
w kazdym razie u mnie, to wlasnie ci starzy sa normalniejsi, a ci mlodzi swinie.

Szef mojego dzialu w sumie tez taki zly nie jest. Rok temu urodzilo mu sie pierwsze dziecko, wiec sie bardzo ucieszyl z mojego stanu. Ale to facet i on tego nie przechodzil! A zonka moze i nie pracowala, bo on wystarczajaco kasy zarabia...
Niby na poczatku wyrozumialy, mowil, ze dziecko najwazniejsze, ale coraz bardziej zaczyna mu to przeszkadzac, ale wierze, ze to ze wzgledu na stresujaca atmosfere u nas i to, ze m.in. on jest odpowiedzialny za to, czy firma dalej w ogole pociagnie. A juz przegial totalnie, jak po moim telefonie informujacym, ze lekarz skierowal mnie natychmiast na dalsze badania genetyczne i nie dotre do pracy przed 14ta zapytal: "a to musi byc?" :no:

"Milo" tez bylo, jak spotkalam przedwczoraj wielkiego szefa. Zapytal sie, jak sie czuje (zawsze sie mnie pyta, nawet o meza i rodzine), a jak mu powiedzialam, ze bedzie to jednak dziewczynka, to odpowiedzial: "szkoda, bo firma chlopakow potrzebuje"
powiesic bym mogla wtedy....

ufff....wyzalilam sie troche i mi ciut lepiej :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry