reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2009

Wiecie co?
Moze i dziwnie to zabrzmni, ale ja bym sie cieszyla jakby mnie po 6 godzinach wyposcili ze szpitala.
Co jak co, ale nie lubie jak cala komisja oglada mi krocze po porodzie i mimo wszystko w domu czuje sie swobodniej. po 2 dobach w szpitalu (w pojedynczym pokoju) wygladalam jak z krzyza zdjeta i nie moglam sie doczekac, az wypuszcza mnie do domu.
Chyba jakas dziwna jestem...: szok:
 
reklama
Witam wuyu08:-)

Irka252 czekamy na wieści:tak:

nijntie ja dzisiaj miałam gulasz z kaszą gryczaną i ogórem kiszonym własnej roboty, przy okazji wypiłam prawie cała wodę z ogórów:-)

U mnie samopoczucie bez zmian, czyli lekkie mdłości, częste siku i pobolewanie brzuszka.

Z tym szpitalem to sama nie wiem... po pierwszym porodzie leżałam trzy dni, w pojedynczym pokoju, mężuś spędzał ze mną całe dnie, posiłki miałam podane no i u nas nikt w krocze na szczęście nie zagląda;-) W sumie nie narzekam na pobyt w szpitalu (to chyba ja jakaś dziwna jestem:-)).

Idę zmajstrować jakis suwaczek dla mojej Majulki, bo dla fasolinki to jeszcze poczekam do wizyty u ginki, coby nie zapeszyć:tak:
 
Okazało sie ze jak na razie wszystko jest ok (ciąża młodsza), ale zostałam wypisana jako ciąża zagrozona poronieniem przepisali mi duphaston mam brac 3x1. Na razie nie bede brała bo przeciez nic mi nie jest, nie plamie, nie boli mnie brzuch wiec po co mam faszerowac siebie i dzidzie chemia. Za 2 tyg kontrola u mojego ginekologa.
 
Irka252 no to najważniejsze, że z fasolką ok:tak::-) Bądź dobrej myśli, wierzę, że wszystko będzie dobrze:tak:

Z tego co czytałam o duphastonie to jest to lek podtrzymujący ciążę i nie stwarza zagrożenia dla płodu. Sama go brałam na początku pierwszej ciąży:tak:Ale oczywiście do niczego nie namawiam, zrobisz jak uważasz:tak:
 
irka a ja bym Cie jednak namawiała żeby brać lekarstwo jesli tak zalecił lekarz. Dziecku to nie zaszkodzi a tobie daje większe szanse na utrzymanie ciąży. Wybacz że tak z grubej rury, ale po prostu martwie sie o Was.
 
irka252 super wieści..a co do lekarstw..to hm ja teraz w tej ciązy też minimalne bralam luteine, bo trzeba bylo, progesteron za niski, ale juz odstawiamy....a pierwszej ciazy brałam duphaston..ale powiem wam szczerze, że wtedy musiałam, mialam zarowno silne bole brzucha jak i plamienia, ale generalnie jeśli nie ma konkretnych wskazan, to jestem za minimalnym stosowaniem, albo żadnym, na pewno nie dla zasady, że nie zaszkodzi , a może pomoże...bo wcale nie uważam, że takie hormony pomagaja..bo niestety mogą stać się przyczyna guzków w piersiach..i również je zezłośliwic...jestem uczulona w tym temacie..bo mam jednego guzka w piersi, który powstał mi po pierwszej ciązy..jest bardzo malutki, biopsja nic złego nie wykazała, ale jestem juz pod kontrolą onkologa i teraz tez musze wszelkie hormonalne lekarstwa ostrożnie stosować, ten okres jest szczegolnie dla mnie wazny i co dwa miesiace mam usg guzka, aby go obserwować, przed ciaza zmniejszal się, dlatego mi nie usunieto...ale uczulam was dziewczyny aby upominać się o usg piersi w czasie ciaży, ja dopiero obudziłam się, jak juz mnie ręka bolała, na szczescie na razie wszystko ok, ale co ja przezyłam czekajac na wyniki biopsji to tylko ja wiem.
 
reklama
Cześć dziewczyny! Jestem tu nowa, ale może jak wszystko bedzie dobrze to też zostanę czerwcowa mamusią. Z wrześniem "odpuściliśmy" sobie z mężem starania. Byłam już zmęczona i zestresowana tym oczekiwaniem. I nagle... chyba sie udało. Sama nie wiem jak i czy to napewno ciążą. Jestem tak zaskoczona, że nie umiem racjonalnie myśleć więc może Wy mi pomożecie. A było tak... W sierpniu owu mialam z 27/28 potwierdzona testami. Oczywiście mocno się przytulaliśmy. Niestety 8 września dostałam @. Załamałam się @ była dość obfita. Zaczęłam sie odchudzać, chodziłam na aerobik, basen. Dzidzię odpuściliśmy na kilka miesięcy. 21 września trochę się poprzytulaliśmy bez zabezpieczenia. 24 byłam na wizycie u gina bo chciałam zacząć robić sobie i męzowi wszystkie badania. Na początek zaproponowała kontrole owu i zrobiła mi usg dopochw. Na nim nic nie wyszło. Nawet śladu zbliżającej sie owu ( choć w ubiegłym miesiącu miałam z 27/28 ) powiedziała, że mogę mieć zespól pco i potwierdziła, że powinnam zredukować trochę wagę i odpocząć. Tak też zrobiłam, Schudłam prawie 7kg naprawdę ostro ćwicząc i czekałam na @, która powinna być 6 paź. Dodam że po wizycie 24 też mocno się przytulaliśmy. W niedziele mąż kupil mi test i ... dwie kreseczki. Nie mogę uwierzyć. Nic z moich wyliczeń sie nie zgadza. W pon zrobilam hcg 340. W środe pobiegłam na usg dop, ale zupełnie nic nie było widać. Gin kazała powtorzyć betę i była 541. Dzis tj piatek beta 860. Zasugerowała mi, że ciąza może się nie rozwijać bo beta nie brzyrasta odpowiednio. Prosze napiszcie co otym sądzicie. Jestem tak zestresowana i nie mam już sił. Dodam jeszcze, że oprócz bólu w krzyżu nie mam objawów ciązy. Nic. Czy faktycznie moja dzidzia może sie nie rozwijać?
 
Do góry