reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

cześć niedzielnie... 8)

Paula fajnie że Szymek "umie" już myć ząbki  :D
Się nie stresuj ...jak raz nie zje nic mu nie będzie,gorzej jakby tak częściej buntował się wobec obiadku.
A jak się wyśpi to może apetyt zawita.
Moja po drzemce popołudniowej(a śpi już od dłuższego czasu tylko raz) ma apetyt na obiad o ile nie zdąży się jakoś już rozbawić.Bo jak już zabawki w ręce to stracona.......
teraz jeszcze śpi więc my przed obiadkiem....
Trzymam kciuki.

agast22 pisze:
A przy okazji Wam napiszę ze mój mnie ostatnio tak wkurza ze szok. Tęskniłam za Nim bardzo jak go nie było, ale chyba przyzwyczaiłam sie do bycia samej w domu. Zawsze wiedziałam gdzie co jest, po ciemku chodziłam po domu... A teraz jakoś tak mi ciągle koś pod nogi wchodzi. No i jak dzisiaj rano nalał do czajnika tyle wody ze starczyło tylko na herbate dla niego a na moją kawę już nie o omal nie dostałam wylewu ze złości!
Agast u nas też tak czasem bywa.
Ja mu prawie zawsze robię coś do picia jak sobie robię,a mąż często zapomina,...ale czasem też pamięta...
gwoli sprawiedliwości.

Czarnulko oba imiona mi się podobają.I Natalia i Emilia  8)
3 kg???Jestem pod wrażeniem.
A na brzuszkach to chyba już się nie znam.TYle czasu mineło.... :p

Mondzi cieszę się że nie posłuchałaś tego lekarza.Jednak wiedza i intuicja matki górą!!!
Tymek w sałatkowym barze - boski!!!!!!! :D :D Ślicznie się uśmiecha  8)
Gratuluję grzecznego synka w kościele.Udanego popołudnia życzę. :)

Beatko i co wysypka Mateuszkowi zeszła???

Mad buty z ALlegro bardzo ładne.Przejrzałam całą ofertę.Chętnie bym kupiła bo cena nawet nawet ale boję się że nie wceluję z rozmiarem i będę miała kłopot.

Na razie kupiłam Karoli tylko butki profilowane ze skóry z tym coś tam thomasa,kolor niezbyt bo stalowy,ale miałam kiepski wybór bo w jej rozmiarze z zakrytym palcem były tylko białe i stalowe...
A cena 84 zł.NIe wiem czy to dużo czy mało.W sumie nie są ładne.Napaliłam się na jakieś różowe z Kwiatkami ale takich nie było.
Zresztą dwie godz szukałam sklepu więc nie chciałam już odchodzić z niczym a spacery z Karolą ostatnio nie należą do przyjemności więc grunt że są,tylko szkoda że nie takie ładne jak sobie wymarzyłam.

MagW gratuluję Krrremu  :D hihi

Szkrabiku - gratuluję obniżenia brzuszka!

Rito współczuję takich przeżyć na wakacjach. Dużo,dużo zdrówka!!!!!!!!!!!

Mówienie ze zrozumieniem,hmm Karola pokazuje osoby i je nazywa: mama ,tata,baba,lala,hauhau,dzidzia,dzici-dzieci
potem spacer-dada;
jeść-am,niam,je
buju-na bujawce,
piłka-gool,
idzie,jedzie-coś takiego też w sense wychodzenia z domu,
ała-jak się uderzy,albo jakiś strupek;
papa
si-siusiu,
bebe-kupka,coś niedobrego
no nie pamiętam więcej w chwili obecnej....
Wydaje mi się że dużo rozumie,wykonuje proste polecenia,chętnie coś przynosi jak ją poproszę.
Umie karmić lalki.Ściąga skarpetki i czapkę-gorzej z zakładaniem-ale próbuje ;)
Jak wyciąga mi z szafy np talerze to wkłada je z powrotem-nawet bez polecenia.

Poduchę w łóżeczku Karola ma od momentu jak zaczęła sama siadać .Płaska jest.

Po kichnięciu przeważnie mówię apsik a Karola się śmieje :D

Chciałam Was zapytać czy karcąc dzieci np dajecie im po łapkach????
Bo ja już nieraz dałam Karoli po łapkach,w sytuacji kiedy brała lub wkładała rączki gdzie nie wolno.
Raz już nawet dałam klapsa na goły tyłek.Sadzałam ją na nocnik i nie chciała usiąść.Pręzyła się ,wyginała.WIęc zrobiłam tylko krok w bok żeby wziąć papmersa a ta mi się zsikała na dywan.No i był klaps.
Czy nie było to zbyt surowe??







 
reklama
Cola obudził się, zjadł 2 łyżeczki :mad: zrobiłam mu jabłuszko z banankiem zładł 3 łyżeczki. Wychodzi na to, że nie jest głodny. Trudno.
Co do klapsów to one są zawsze oznaką bezsilności rodziców i moim zdaniem wychowawczego skutku nie odnoszą.
Co do bicia po łapkach to zrobiłam to dokładnie raz jak Szymek po raz enty wtykał paluszki do gniazdka elektrycznego, rozpłakał się, ale już nie poszedł. Nie wiem czy powinnam tak zrobić, ale nie wytrzymałam.
Klapsa nie dostał nigdy, z reguły jak "nie wolno" nie pomaga to go biorę w inne miejsce i czymś zajmuję.

Dobra zbieram nas na spacer, może po nim odzyska apetyt.
 
Lila my poduszkę już dawno mamy - taką z IKEA. Co do psikania, to mówię 'na zdrowie' lub 'sto lat' i w życiu bym nie przypuszczała, że to niezgodne z zasadami sawuarwiwru ;D
Martynko widać, że dawno Cię nie było ;) Nie kierowniczę. Nawet nie zaczęłam ... :p Zaglądaj do nas częściej :)
Mondzi zastanawiasz się nad Bata? Butami??? Napisze Ci tylko, że 2 miechy temu mój Rafał kupiła tam sobie sandały i generalnie okazały się FATALNE!!! Znaczy się nie wystawiam firmie rekomendacji pozytywnej ;D
Paula tulam Cię z powodu dzisiejszych nerwów. Mary ładnie je, ale jak zaczyna grymasić to już mnie strzela, a co dopiero jakby w ogóle jeść nie chciała ::)
Cola czasem klapnę przez łapki, ale zgadzam się z Paulą, że to wychowawcze nie jest... przynajmniej w naszym przypadku, bo Mary ma głeboko w nosie wszelkie tego typu zabiegi i z wrodzonym wdziękiem broi dalej...

Dziś u nas też fajny dzień... Jak ja lubię takie weekendy spokojne. Zaliczylismy mszę dziecięcą, na której Mary rozwinęła się towarzysko i poznała większośc starszych pań ;) Po powrocie poszła spać, potem obiadek, spacer, a na koniec zabawa w domu. Ekstra dzień!
Szkoda, że w następnym tygodniu 3 razy mam popołudniówkę ::) No ale urlop zbliża się coraz większymi krokami, więc zaciskam zęby i do przodu ;)
 
U nas tez dzionek fajnie minął ;D Rano co prawda odgruzowalismy mieszkanie ale nawet lubie jak robimy to razem z Marcinem. Potem Hanka miała drzemkę a matka w tym czasie ufarbowała sobie pióra bo odrosty juz waliły po oczach na kilometr 8) Po ZJEDZONEJ zupce :D wybraliśmy się na nasz ulubiony i prezentowany na licznych zdjęciach ;D plac zabaw. Jak Hanka juz padała na twarz śmignęliśmy do Ikei i tam kupiliśmy parę pierdułek a następnie do domku gdzie zabawa była przednia bo Hanka ostatnio na wszystkim chce jeżdzić i siada nawet na małe samochodziki i chce się nogami odpychać ::) W związku z tym zaraz na allegro bede poszukiwała jakiegoś jeździdła 8)

Co do klapsów do zdarzyło mi sie pare razy ( Marcinowi nigdy) ale widze ze to sensu nie ma bo ona mysli ze o zabawa i się śmieje ::)

Easy- ja na bieżąco jestem a wydawało mi sie ze kierowniczysz :-[

Spadam wyszykować Hanke do snu. Tym czasem.
 
Hejka,
nam też się weekend udał, w sobotę spotkanko z Zawadką, a dziś dzień z mężem i Hanką - rodzinnie ;)
co do klapsów nigdy mi się nie zadrzyło uderzyć Hanki w pupę, raz dałam po łapkach jak mnie uderzyła. Ale przedyskutowaliśmy z mężem, że wprowadzamy jej zamęt mówiąc, że nie wolno bić mamy (taty) a potem bijąc ja po łapkach. Wiec już tego nie robimy, tylko odsuwamy ją od siebie i mówimy nie wolno, ona odstawia "pokazówkę" - zaczyna od klasycznej podkówki a potem się nakreca i łzy się pojawiają. Ignorujemy ja wtedy, po chwili się uspokaja i przychodzi się przytulić. Nie wiem już jak mam walczyć z jej biciem i gryzieniem nas jak coś jest nie po jej myśli :(
Paula Hanka też dziś kiepsko jadła obiad, własciwie zjadła tylko 2 łyżki. Wkurzyłam się bardzo. Chociaż powinnam się tego spodziewać. Niestety moje dziecko nie rusza obiadków domowej roboty :( a i kupne ma tylko 3 rodzaje, które wiem na pewno że zje w calości :( Nie tracę nadziei, że kiedyś przerzuci się na domowa kuchnię, specjalnie dla niej gotuję, a potem musze to zjadać. Babcinych też nie je :(
 
Hejkum,

Easy - W takim razie nie wiedzą co tracą :laugh:

A my dzis deszczowo i marudnie trochę bo prawie cały dzień w chałupie.

Paula - co do apetytu to u mnie odwrotnie, musze sie kryc po katach z jedzeniem. Dzis chcialam sobie rybe wciagnać na kolacje, no własnie chciałam ale nic z tego nie wyszło bo młoda pochłoneła ja z wielkim apetytem. Na zakonczenie usłyszlam tylko jybka mniam mniam
Byly chwile zalamania ale scisle powiazane z zabkowaniem. Moze Szymus ma podobnie ? Oby co ;) ? Nie denerwuj sie tam proszę.

Dobra spadam już. Dobrej nocki Wam życzę.

No i ja klapsów i po łapkach nie daje, chociaz czasami to by sie należało a i cierpliwość inna niż 10 lat temu ::) No cóż zreszta moja córcia codziennie robi mi taki trening na wytrzymałośc ;)
A wiadomo trening czyni mistrza.
 
Easy dzięki. :) Nerwy już mi przeszły, a to dzięki temu, że Szymek zjadł moją kolację(ziemniaki zapiekane z ziołami i serem) bez zająknięcia.
No i śpi w końcu mały rozbójnik.

Evik na pewno Hania przekona się z biegiem czasu do domowych obiadów. Pozwalasz jej jeść samodzielnie? Na Szymka to działa. Jak nie jest głodny to bawi się jedzeniem i wtedy mu zabieram, a jak chce jeść to pięknie pucuje. No i on zdecydowanie woli zjeść coś z mojego talerza niż specjalnie dla siebie przygotowany obiad.
To jest czasem uciążliwe bo stale muszę gotować dobre rzeczy, a tak dałabym słoiczek od czasu do czasu, a my moglibyśmy zjeść pizzę.

Martynko właśnie o to chodzi, że Szymek zwykle ma apetyt.
Nie denerwuję się już, ale przez pół dnia synuś dawał mi w kość(nie chciał spać, marudził, nie chciał jeść, ściągał sobie pieluchę i nosił ją do mnie z gołym tyłkiem i uśmieszkiem na twarzy ::) i broił jak zawsze. Chyba dzisiaj moja cierpliwość wyparowała po prostu.
Ale znam to znam jak trzeba się chować z jedzeniem. ;)

Straszne tu pustki dzisiaj...

Idę spać.
Dobranoc
 
Paulo- zapomniałam napisać ze jestem pełna współczucie ale i zrozumienia ze nerwy Cie biorą jak Szymek nie chce jesc. Dla pocieszenia napiszę ze Hanka ostatnio przez tydzień nie chciała NIC jesc po za Danio waniliowym. Myślałam ze osiwieje! Efekt- dwie górne czwórki.

A dziś troche przesoliłam zupkę dla niej i zastanawiałam sie czy jej wogóle ją dać i co?? Zjadła dwa razy więcej niż zwykle  :o Bez komentarza.
 
My już w domku, Tymcio padł zaraz po kąpieli. Wzięliśmy jednak wózek, jako że po południu Tymek musiał spać i uznałam, że w wózku będzie mi najprościej go uśpić. Niemniej część drogi szliśmy na nóżkach, ale jak zwykle Tymek chciał siadać na ulicy :( No i jak zwykle zastanawiam się czy aby to mu minie? PO domu chodzi jak oszalały, a na spacerach coś jest nie halo. Czy któraś z Was też tak ma? Czy wychodzicie już z dziećmi na spacery piesze?
A popołudnie było bardzo miłe, Tymek czarował jak potrafił, zjadł kawałek drożdżówki, szarlotkę i wz-etkę (bo tam kucharka nasza przedszkolna mieszka, więc zawsze jest tego sporo) i po tym już szedł do wszystkich i był cały zadowolony. No i niestety nie potrafię znieść jęku, jak u ludzi widzi coś słodkiego na stole i mu to daję. W domu stół jest za to pusty :p

Natko, imię masz orginalne, a ja takie lubię :)

Cola, Tymek dostaje po pupie, a jakże. Ja tam jestem za stosowaniem klapsiorów, dla mnie to skrócona perswazja :) Narazie Tymek chyba jednak nie za bardzo rozumie, że to jest kara, bo usilnie wkłada łapki do kontaktu. W każdym razie znam sporo dzieci, które nie były "bite" i raczej nie wychodzi to na dobre w tym już trochę późniejszym dzieciństwie. Natomiast nie biłabym za sikanie na podłogę, nawet jeżeli byłoby to zaraz po zejściu z nocnika, a to dlatego, że sikanie Tymka na nocnik uważam za duży plus z jego strony i raczej się cieszę z tego, że jest, niż karzę za wpadki. W końcu nasze dzieci wczesnie umieją z nocnika korzystać. Dlatego tutaj oddziaływuję głównie brawami :)



 
reklama
Mondzi- Hanka tez czasem siada na ulicy. Nawet wkleiłam takie zdjęcie z Sopotu jak siedzi na deptaku ::) a ostatnio usiadła w kałuży ::) Wyluzuj się kobieto i nie przejmuj tak wszystkim ;)
 
Do góry