Beatka25
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Luty 2006
- Postów
- 1 298
Hej, hej
Wracajac do placu zabaw to
U nas jest duży plac podzielony na dwie części. Pierwsza jest dla dzieci starszych a ta druga dla młodszych. Niestety te starsze latają na placu dla małych Skrzacików i efekt jest taki, że zajmuja dzieciaczkom miejsca. Wpychają im się w kolejkę albo nie pozwalaja wejść na zjeżdzalnie lub po prostu gdy widzą, ze sie zmierza ku np. karuzeli (którą Mateusz wprost uwielbia) to lecą żeby ją zając.
Po drugie czesto jest tak, ze sie zbiera krąg matek które mają dzieci w różnym wieku i te pierwsze siedzą sobie, jarają papieroski i plotkują a dzieciaki puszczone samopas latają jak oszalałe. Można się wiec domyślić, że mamy nie zwracają uwagi na to co robią ich dzieci bo są zajęte zupełnie czyms innym. Taki jest jednak urok mieszkania w blokowisku gdzie na całe osiedle jest jeden porządny plac.
Na mniejszym placu są tylko 4 hustawki i piaskownica, w której Mateusz ostatnio juz siedzieć nie chce. No i huśtawki też są bee wrrr. Chcąc nie chcąc muszę ze swoim Smerfem iść tam gdzie dla niego fajnie jest a dla mnie niekoniecznie bo się ciągle wnerwiam
Majonez - nie dawałam jeszcze i sie na razie wstrzymam
Do picia - zwykła herbata, malinowa, koperkowa, owocowa,soki (jabłkowe, porzeczkowe, Kubusie) kompociki
obiady - jednodaniowe. Próbowałam wprowadzic dwa dania ale zostało to oprotestowane wiec zostałam przy jednym.
Równieśnicy - Mateusz ma kolezankę 9 miesięczną z którą chodzimy na spacery lub siedzimy w piaskownicy (tzn. mateusz już poza nią). Przytula się do niej, głaszcze albo daje jej zabawki a jak ma gorszy dzień to wsadzi jej palec w oko, sciagnie czapkę albo walnie łopatką w głowę(Ola też go trzepnie). Niestety na razie to są ich zabawy i prawde mówiąc Mateusz będąc w otoczeniu dzieci, które są od niego starsze o 2-3 miesiace,po prostu im się przygląda. Jak jest z Nadią to też nie przejawia jakiegoś specjalnego nią zainteresowania. Ona nim zresztą też nie.
Wracajac do placu zabaw to
U nas jest duży plac podzielony na dwie części. Pierwsza jest dla dzieci starszych a ta druga dla młodszych. Niestety te starsze latają na placu dla małych Skrzacików i efekt jest taki, że zajmuja dzieciaczkom miejsca. Wpychają im się w kolejkę albo nie pozwalaja wejść na zjeżdzalnie lub po prostu gdy widzą, ze sie zmierza ku np. karuzeli (którą Mateusz wprost uwielbia) to lecą żeby ją zając.
Po drugie czesto jest tak, ze sie zbiera krąg matek które mają dzieci w różnym wieku i te pierwsze siedzą sobie, jarają papieroski i plotkują a dzieciaki puszczone samopas latają jak oszalałe. Można się wiec domyślić, że mamy nie zwracają uwagi na to co robią ich dzieci bo są zajęte zupełnie czyms innym. Taki jest jednak urok mieszkania w blokowisku gdzie na całe osiedle jest jeden porządny plac.
Na mniejszym placu są tylko 4 hustawki i piaskownica, w której Mateusz ostatnio juz siedzieć nie chce. No i huśtawki też są bee wrrr. Chcąc nie chcąc muszę ze swoim Smerfem iść tam gdzie dla niego fajnie jest a dla mnie niekoniecznie bo się ciągle wnerwiam
Majonez - nie dawałam jeszcze i sie na razie wstrzymam
Do picia - zwykła herbata, malinowa, koperkowa, owocowa,soki (jabłkowe, porzeczkowe, Kubusie) kompociki
obiady - jednodaniowe. Próbowałam wprowadzic dwa dania ale zostało to oprotestowane wiec zostałam przy jednym.
Równieśnicy - Mateusz ma kolezankę 9 miesięczną z którą chodzimy na spacery lub siedzimy w piaskownicy (tzn. mateusz już poza nią). Przytula się do niej, głaszcze albo daje jej zabawki a jak ma gorszy dzień to wsadzi jej palec w oko, sciagnie czapkę albo walnie łopatką w głowę(Ola też go trzepnie). Niestety na razie to są ich zabawy i prawde mówiąc Mateusz będąc w otoczeniu dzieci, które są od niego starsze o 2-3 miesiace,po prostu im się przygląda. Jak jest z Nadią to też nie przejawia jakiegoś specjalnego nią zainteresowania. Ona nim zresztą też nie.