reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Ja zauważyłam taką dziwną rzecz, że po ledwie kilku wizytach na placu zabaw znam już na pamięć imiona większości dzieci - dorosłych bym tylu naraz nigdy nie zapamiętała ;D

A w ogóle to zapomniałam powiedzieć, że wyjątkowo miło się czyta jak dużo z Was zaczyna starania o rodzeństwo dla naszych Czerwcątek :D Wszystkim życzę powodzenia i mooooocno trzymam kciuki!!! :) Niech nas będzie jak najwięcej :)
 
reklama
Shirleyko Tak do końca się z toba nie zgodzę, że "u dzieci poniżej drugiego roku życia wychowanie nie odgrywa praktycznie żadnej roli", Wiki bez przerwy nas naśladuje i w gestach i w zachowaniu, więc nie mogę nie robić nic, pokazuję jej jak powinna się zachowywać i jestem pewna, ze gdybym tego nie robiła, albo gdybym robiła odwrotnie tzn. zabierała np. zabawki dzieciom ;), to trudno by ja było potem tego oduczyć. Nie mówię, że nie pacnie koleżanki łopatka czy nie zabierze jej zabawki, mam tylko nadzieję, że to nie będzie jej notoryczne zachowanie, dlatego ucze ją juz tego teraz :)

Co do mięska, to zazdroszczę apetytu Smoka, bo WIki mięska nie lubi ::) Czasem jakaś szyneczka łaskawie znajdzie sie w jej buzi, czasem kawałeczek klopsa, ale generalnie mięsko jest be. :(
 
Shirleyko ja miałam na myśli wychowanie dzieci w wieku 5-6 lat, które walą do Ciebie "na Ty", złośliwie próbują przewrócić Twoje dziecko albo wyszarpać mu zabawkę.
Oczywiście, że trudno od rocznego dziecka oczekiwać społecznych zachowań, ale im wcześniej zacznie się naukę tym lepiej.
Czytałam gdzieś, że na charakter dziecka największy wpływ mają 3 pierwsze lata życia.
Mnie nie chodzi o odbieranie czy dzielenie się zabawkami bo to jest normalne, ale o typowo agresywne zachowania- bicie, popychanie, szarpanie, przewracanie, przeklinanie. U nas pełno jest właśnie takich "dzieci" i to o ich rodziców mi chodzi. Normalnie włosy mi na głowie dęba stają jak słyszę u 6 latka potok niecenzuralnych słów i uszy mi puchną. Chyba, że to też jest normalne, a ja jestem jakaś dziwna.  ::)
Zazdroszczę, że macie "komisje śledczą", u nas dzieci biegają same, rzadko kiedy jest w ogóle dorosła osoba na placu zabaw, ewentualnie jakieś lumpy żłopiące tanie wino na ławce. Mało zachęcające miejsce do zabawy  :( a obok wyrostki kopią piłkę na boisku tak, że ciężko przejść.
Jest też mniejszy placyk zabaw, ale jest okropnie oblegany i w piaskownicy potrafi na raz siedzieć 10 dzieci!

Szkrabiku, Shirleyko miałam pytać o taką jedną rzecz. Jak sobie radzicie z brzuszkami z taszczeniem wózka po schodach?
Jakoś nie wiem jak to zorganizuję jak będę w zaawansowanej ciąży.
Szymek już pewnie będzie dobrze chodził wtedy i myślę, że może uda mi się go sprowadzać po schodach trzymając za rękę. Jak Wy to robicie?
Będę wdzięczna za odpowiedzi.

Mondzi tylko, że Szymek uwielbia serki, jogurty, twarożek, budyń, kaszkę na mleku zje, tylko samego nie chce wypić. Może gdybym mu zrobiła kawę zbożową, albo kakao to by wypił. Tylko sama nie wiem czy na to nie za wcześnie...

No to wypiłam kawkę, trochę mi lepiej, Szymek po obiedzie, idę go ubierać i idziemy.
Tymczasem.
 
Minko, Paula, macie absolutną rację, że te lata są bardzo ważne i że absolutnie TRZEBA nasze dzieci uczyć właśnie teraz jak się zachować. Mi chodziło o to, że jeśli taki maluch kogoś popycha albo zabiera zabawki, to byłabym ostrożna z oskarżaniem rodziców o to, że zaniedbali jego wychowanie - po prostu w tym wieku temperament chyba jeszcze odgrywa podstawową rolę. A od rodziców zależy, czy dalej tak będzie w wieku lat trzech, czterech czy pięciu.

Paula to straszne co piszesz o swoim placu zabaw - u nas na podwórku nigdy nie widziałam dziecka bez opiekuna, może dlatego trudno mi sobie wyobrazić jakie mogą powstawać scysje z małymi łobuziakami. Jeśli chodzi o wózek, to mam dla Ciebie dobrą i złą wiadomość ;) Zła to taka, że od mniej więcej miesiąca nie jestem w stanie znieść wózka ze schodów (nie wspominając o wnoszeniu!) i wychodzę z domu wyłącznie, kiedy jest ktoś, kto może mi pomóc  ::) Natomiast pamiętaj, że ja uważam na siebie szczególniej, ze względu na strach przed rozejściem się blizny po cc - Ty tego problemu nie będziesz miała. Poza tym Łukasz dopiero ledwo ledwo się przymierza do chodzenia i wózek musiałabym znosić z zawartością, natomiast Szymek za parę miesięcy spokojnie będzie już śmigał po schodach. No i w końcu - ja w ogóle tę ciążę znoszę znacznie gorzej niż poprzednią, i jestem skłonna sobie wyobrazić, że są kobiety, które radzą sobie z noszeniem wózka mimo ciąży doskonale. Zresztą jestem przekonana, że nasz energiczny Szkrabik zaraz Ci to udowodni ;D
 
Aletko ależ ja wcale nie narzekam! ;) Zauważ, że ostatnimi czasy były tak makabryczne upały, że i tak za nic nie dałabym się wyciągnąć z domu przed 16. Teraz upały się skończyły, to i mam nadzieję na spacerki będziemy się wybierać :) Szczerze mówiąc ten lipiec to był najgorszy okres - moja mama wyjechała, teściowie wyjechali, upał tragiczny, a ja z brzuchem - myślałam, że to się nigdy nie skończy. Teraz zaczął się sierpień i od razu mi lepiej, mam wrażenie, że teraz już z górki :)
 
Widzę, że tematy wychowawcze zaczynają powoli dominować. Ale zanim już całkowicie wezmą górę nad sprawami dietetycznymi, kupkowymi itp, to jeszcze zapytam:
-Czy mogę podać Tymkowi sałatkę z majonezem, takim kupionym? Czy któraś z Was już dawała?
-Co dajecie do picia dzieciom?
-Czy obiady dzieciaków składają się z dwóch dań czy nadal z jednego?
I tak już niejedzeniowo:
-Jak często Wasze dzieci mają kontakt z rówieśnikami? I jak on wygląda?

A teraz w kwestii wychowania: na pewno trzy pierwsze lata są najważniejsze. I to jak strasznie dzieci na nas patrzą i ile się od nas uczą (czy tego chcemy czy nie), coraz częściej zaczyna być widoczne. Dlatego ja ciągle się zastanawiam jakie są moje priorytety w tej kwestii. Bardzo zależy mi na społecznym rozwoju Tymka, a jednocześnie trudno mi zapewnić mu kontakt z równieśnikami, bo dzieci w jego wieku w najbliższym otoczeniu niestety nie mamy :( A dziewczynka starsza o trzy miesiące czy chłopczyk młodszy o trzy miesiące, to już zupełnie co innego. Bo Nelka goni, a Krzysiu niedawno zaczął się przemieszczać. Najczęściej Tymek ma kontakt ze swoimi kuzynkami (4, 6, 9 lat), ale one to raczej się nim opiekują, niż z nim bawią, no i z córką koleżanki o rok starszą, ale to bardzo duża róznica. Jakoś mnie nie przekonuje nawiązywanie znajomości na placach zabaw, bo ilekroć idę, to spotykam dzieci od Tymka dużo starsze. Jak Wy to rozwiązujecie?


 
Hej
Pozwólcie, że najpierw zaprezentuję fotoreportaż - natchnęła mnie Junonka swoim Nie-dniem ;)
a potem pogadamy  ;D

Junonce dedykuję...
rozpierduchanv6.jpg


zdaje się, że i w książkach mogę nieźle namieszać
wksizkachkd2.jpg


jak gdzieś pójdę, to już znajdę gdzie nabroić - nie ma totamto!
gdzieiscxe1.jpg


żeby nie było troskliwość też mą cechą :)
chodzcatroskliwojq7.jpg


skoro się tu mieszczę, to dlaczemu nie :)
wkoszutk8.jpg


a jakby co to umywam ręce!
umywamrcegg4.jpg
 
Shirleyko czyli widzę, że jednak się zrozumiałyśmy.  :)
Mnie chodzi właśnie o daleko idące zaniedbania wychowawcze objawiające się u 5-6 letnich dzieci. Temperament, a złe wychowanie to dwie różne sprawy.
A z wózkiem to faktycznie dobre i złe wieści. Dziękuję za odpowiedź.
Usiłuję to sobie właśnie wyobrazić jak sobie dam radę.
Ale tak jak piszesz jak bedę mieć już spory brzuszek to Szymek powinien dać się sprowadzić po schodach za rączkę i na to liczę.  :)

Co do mojego placu zabaw niestety takie są smutne realia osiedla na którym mieszkam.  :(
Dlatego jak idziemy to na ten mniejszy, ale za to tłoczny.

Mondzi
- ja bym nie dała Szymkowi majonezu ze względu na mnóstwo tłuszczu w nim zawartym. Jest poza tym ciężkostrawny.
- wodę, soki rozcieńczone, kompoty, herbatki, mleko, przymierzam się do kakao, kawy zbożowej, jogurtu pitnego, ale na razie jeszcze się wstrzymuję
- Szymek je różnie zależy co jemy na obiad, gdy jest to danie jednogarnkowe to je jedno, a gdy jest sama zupa to daję mu jeszcze ziemniaki z mięskiem, albo dojada kanapkami
jak jest sam obiad "treściwy" to wystarcza Szymkowi jedno danie
- Szymek ma teraz codziennie kontakt z małą Wiktorią(ma 7 miesięcy), na razie zabawa polega na tym, że Szymek chodzi dookoła jej wózka, uśmiechają się do siebie, rozmawiają w swoim języku, łapią się za rączki, podają sobie różne przedmioty. Jak Wiki podrośnie to z pewnością będą razem chodzić do piaskownicy i na plac zabaw, zresztą teraz też chodzą, ale Wiki obserwuje nas z wózka, albo śpi  :)
Niewielki to kontakt, ale na razie nie bardzo mam inne możliwości. Generalnie u nas na osiedlu są starsze od Szymka dzieci.

Jak rozwiązujemy? Hm bardziej, żartem Ci odpowiem, ale trochę prawdy w tym też będzie- staramy się o rodzeństwo dla Szymka,  ;) będzie towarzysz/ka do zabawy. Nie od razu oczywiście, ale jak się uda to ta różnica wieku nie będzie znowu taka straszna.
Ja mam siostrę młodszą o 3 lata i super się razem bawiłyśmy jako dzieci.

Wróciliśmy właśnie ze spacerku. Mam potworne wyrzuty sumienia bo Szymek zasnął w tym ciasnym wózku poskładany tak, że nie mogłam na to patrzeć. Jutro jedziemy szukać wózka bo nie będę go dłużej męczyć.
No i pada deszcz.
 
MagW, Maja jak zwykle jedyna! Strasznie lubię jej minkę :)

Paula, czyli sałatka jarzynowa, taka typowa, to od kiedy? No kusi mnie strasznie, bo sama mam na nią ochotę, ale żeby ją zrobić potrzebuję dodatkowej motywacji.
A co do towarzystwa, to bardziej chodzi mi o teraz, bo za pół roku czy rok, to te kontakty, które mamy będą wystarczające. Róznica 3 miesięcy będzie wtedy niewielka. Czegoś mi tu jednak brakuje :( Może zwyczajnie spacerów, bo już dawno na takim porządnym nie byłam.
 
reklama
Mag super sesja zdjęciowa  :)
Szymek sieje podobne spustoszenie, żeby nie powiedzieć gorsze.

Oto przykład:

Nie ma to jak wyrzucić wszystkie ubranka/książki/pieluszki z szafki
pieluszkipb6.jpg


Wysypać całą kaszkę na okolicę(to już było, ale pasuje w tym miejscu  ;) )
kaszkahs0.jpg


a najfajniej jest wejść do szuflady
szufladadi5.jpg


;D

Mondzi no nie wiem bo sama w głowę zachodzę, ale przecież nie wyczaruję towarzystwa dla Szymka. Spacery póki co nam wystarczają i zabawa z rodzicami, ale obawiam się o "rozwój społeczny" Szymka.
Na razie lgnie do dzieci, ale nie umie się jeszcze z nimi bawić, a jeśli już to starsze dzieci szybko się nudzą i biegną w swoją stronę.
Co do sałatki to nie znam jakichś norm, po prostu ja w ogóle mało majonezu używam i wolałabym podać surówkę skropioną oliwą z oliwek.
To nie to, że Tymkowi zaszkodzi, ale wiesz to tak jak ze słodyczami- jedni dają inni nie, ja akurat majonez zostawię na później, może za rok, dwa lata, trudno powiedzieć. Jeszcze nie teraz.
 
Do góry