reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

reklama
Czytam codziennie wątek o Mai :-(
Smutne to strasznie.
Jakoś ciężko się pogodzić z faktami.

Zdjęcia będą, ale jak klimat na forum będzie bardziej karnawałowy.
 
No to stało się ... forum nam umarło. Chyba już nikt tu nie zagląda. Szkoda:-:)-:)-(
Gdyby jednak ktoś był ciekawy co u nas to napiszę, a co tam. Od poniedziałku wróciłam do pracy. na razie na 1/2 etatu. Jest lepiej niz się spodziewałam. Dzieciaki też sobie jakoś radzą. Wojtek co prawda dzis się rozpłakał jak szłam do pracy ale ponoć na krótko. Niania niestety nie całkiem sobie radzi. Może to nie najlepsze określenie ale jest taka roztargniona i nie słucha co jej sie mówi i tym mnie strasznie wkurza.
Tusiek miał dziś swój pierwszy balik. Był przebrany za skrzata i wyglądał przesłodko. Niestety znowu ma zatkany nos i brak kataru. na 7 lutego umówiłam się od prywatnego lekarza ( alergolog, homeopata i pediatra w jednym). Niestety terminy ma długie.
Julia podejmuje próby raczkowania. Staje w pozycji do raczkowania i się chwieje w przód i w tył. radochę ma przy tym nieziemską.
No to tyle w wielkim skrócie
 
Ja codziennie zagladam, ale juz nie pisze, ze umiera, bo to nic nie zmieni, niestety...

Rito, ciesze sie, ze sobie radzicie:tak:MAsz jedna nianie do dwojki dzieci?Czy Tusiek chodzi do przedszkola, chyba cos pisalas o tym,ze chodzi,tak? Zycze samych dobrych chwil w pracy, a postepow dzieci gratuluje!!
Agast, juz wiem, dzieki:-(
Szkrabiku, swietnie sobie radzisz!! Co u Was??
 
Rita,fajnie że napisałaś co u Was.
Ja tu codziennie zaglądam i chętnie zawsze poczytam co U Was :tak:
Gratuluję postepów Juleczki.Fajnie ,ze Wojtek był na balu :tak:
(masz jakieś fotki?) i tez chciałam zapytać czy Wojtek chodzi do przedszkola?

Zastanawiałam się czy się czasem nie poprzenosiłyście na jakieś inne " tajemnicze" forum?;-)

U nas nudy.Malowanie,ciastolina,czytanie ksiązek,tv,dobrze że Karola lubi gotować i urzadzac przyjęcia swoim miśkom i lubi inne zabawy z zabawkami bo zanudziłybyśmy sie na amen.
Dziś jak wyszłysmy na spacer to po pól godziny chciała juz wracać(ja też) bo wiało dosyc,dosyć mimo że całkiem ciepło i słońce tez dopisało.
Od lutego może będzie chodziła do Klubu Malucha....

Pozdrawiam.
 
Ja też czytam :-)
Od wczoraj wzięłam się poważnie za Hanię. Jej się wydaje, że wszystko jej się należy. Zastosowałam metodę nagradzania dobrych zachowań i karania złych. Przyklejamy na lodówce zielone i czerwone kólka. Zobaczymy czy się powiedzie. Tylko nie wiem jakie kary stosować. Zabranie ulubionej zabawki na nią nie działa, nieoglądanie bajek też nie, niedawanie słodyczy też nie. Zauważyłam, że najbardziej ją boli jak nie chcę się do niej przytulić. Ale wydaje mi się, że to raczej nie powinna być kara przeze mnie stosowana, jak myślicie? macie jakieś pomysły?

Jasio od 4 dni jest jakiś taki inny, wiecej marudzi, często się preży, a wieczorami wróciły do nas "kolki". Nie są to klasyczne kolki, ale słyszę jak mu w brzuszku coś bulgocze, gdy mocno go do siebie przytulę (brzuszek w brzuszek) to zasypia, ale po kilku min znowu płacze chyba z bólu?!

Jestem bez humoru bo od bardzo już dawna nie zjadłam nic słodkiego :no:. Zeby chociaż efekty były :-(
 
Hej

Rita normalnie nie wierzę, że Julka ma już 6 miesięcy. Boże jak ten czas leci. Super, że Mała zabiera się już za raczkowanie. Jeszcze troszkę i będzie ganiać za Wojtkiem.

Widziałam zdjęcia, wszystkie super. Fajnie się ogląda te nasze już duże dzieci.

U nas jakoś leci. Praca,dom, praca dom i tak w kółko.
Jestem na etapie załatwiania przedszkola dla Mateusza i mam nadzieję, że dzięki znajomym w końcu nam się uda. Rece opadają jak się zachodzi do kolejnej placówki a tam pani dyrektor oznajmia, że miejsc brak. Co się u nas ostatnio porobiło to ja już sama nie wiem.

Mateusz jeszcze troszkę przeziębiony. Rozgadał się w końcu i teraz cały czas nawija. Cieszę się jak głupia bo już myślałam, że nigdy nie zacznie nam mówić. Powtarza wyrazy,składa zdania tazke można się z nim już normalnie porozumieć:tak:

A tak w ogóle to strasznie za nim w tej pracy tęsknię....
Godziny mi się dłużą i szału dostaję:wściekła/y:
 
Evik , no mi też się wydaje że taka kara nie może być,wg mnie może zakłócić poczucie bezpieczeństwa Hani...
U nas działa system pochwał i strofowań.Tłumaczę,tłumaczę,tłumaczę.Raczej nie narzekam na zachowanie Karoliny,choć są miejsca,w których szczególnie muszę na nią zwracać uwagę(sklepy)

Styczeń też nie jest moim dobrym miesiącem jeśli chodzi o dietkę.Dni ok,ale podżeram wieczorami(nie codziennie oczywiście) więc efektów nie ma.W porywach jeżdżę na rowerku -ale naprawdę mało.
 
Witam
ja też podczytuję;-)
U nas nic takiego się nie dzieje, dzień za dniem.
Tylko dzisiaj mam mega marudę i buntownika w domu. Nie wiem czy to ta wietrzna pogoda tak działa na moje dziecko czy to że ja teżj estem poddenerwowana jakoś i ona to wyczuwa. Położyłam ja w końcu spać i po raz pierwszy od bardzo dawna spała godzinę w dzień. Oby do wieczora.Generalnie jest słodkim maluchem ale zdarzją jej się takie dni jak dzisiaj.

Eviku u mnie podobnie z tymi karami- nie działają. nie wiem co Ci radzić.
U nas największy chyba problem z jedzeniem ale mam nadzieję , że kiedyś będzie tak jak trzeba.
Współczuję kolek:-(

Beatko super gadulski Mateusz:tak: zdrówka dla Niego!!! a to, że tesknisz w pracy za małym rozumiem bo tak samo miałam. Teraz jak jestem na wychowawczym czasami tęsknię za pracą:-p

Rito gratki dla Julki:tak: jak masz jakieś fotki to się pochwal:-)

Szkrabiku co tam dzielna mamo? :-) czekam cierpliwie na fotki Natana:-)

Aha no i wiecie, że u mnie choinka będzie chyba stała cały rok bo mi Magdalenka nie pozwala rozebrać...;-)
 
reklama
Colletta no właśnie też zawsze uważałam, że dziecku należy tłumaczyć aż do skutku. Ale Hanka w momencie, gdy chcę jej tłumaczyć, zakrywa uszy i mówi "nie słucham, nie słucham, nie słucham". Mówię do niej prostym jezykiem, spokojnie, nie ma to formy kazania, ale ona i tak ma to w nosie. Od nas żąda żeby jej czytać, bawić się z nia, rysować itp. ale gdy ja o coś proszę to jest sprzeciw. Mówiłam jej, że skoro ona nie słucha, ja też nie będę jej słuchała i przy kolejnym żądaniu z jej strony mówiłam "nie słucham cie, tak jak ty nie słuchasz mnie". Ona mówiła, że będzie słuchała, po czym dalej nie słucha. To takie błędne koło jak dla mnie...
 
Do góry