reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

mad- no wreszcie :-D:tak: Cieszę się ze bunt pożegnany. Każda z nas ma słabsze chwile z dwulatkiem :dry: No i gratki dla Olki za inteligencję :-)

Szkrabiku- nie daj się dłużej prosić......

Mondzi- na Wasze balowe fotki też nadal czekam. No odezwij się babko..
 
reklama
hej :tak::tak:

Szkrabik,podziwiam Cię....Fajnie mieć Trójkę ,co?Jakby mi się kiilka rzeczy w życiu nie poukładało jak się poukładało to pewnie też bym dązyła by mieć Trójeczkę....

Mondzi....poproszę o zdjęcia Tymkowe :tak:

Ano ja też poczułam że powiało w tym tyg.wiosną...Ale dziś dzień iście deszczowy.Trochę się bawiłyśmy ciastoliną,i w miedzyczasie próbowałam nauczyć Karolę wierszyka na dzień Babci.Na razie umie-zobaczymy jutro.Jeszcze musimy laurki zrobić ,bo dziś nie zdążylismy.....

Mamomisi,ja palucha cały czas Karoli odpuszczam,natomiast często jej powtarzam że nie wypada."Gorzki paluszek" u nas był skuteczny do momentu umycia rąk,a że często myje...malowałam,myłam,malowałam,myłam i chyba więcej myłam,niz malowałam....
Nie wiem może jakiś plaster wymyslę(że niby paluszek zachorował) bo Karoli już na zgryzie ten paluch się odbija.Nie wiem.
W konfrontacji ze stresem Karoli mogę znów odpuścić....
 
Nie wiem czy znacie historię Mai córeczki Mońcik... Dzis odeszła...

Nie napiszę, że to pomyłka...bo tak nie jest.
Kolejne 3 wizyty bez Mai.... :( buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
Wchodzę tu, bo sama nie mogę w to uwierzyć...
Wróciłam do domu, nie zniosłabym kolejnej nocy w hotelu...
Wiedzcie, że Maja tego popołudnia naprawdę cierpiała, bolało ją...wbijała mi kurczowo paznokcie w rękę :(....Czułam, że...to poważne.
Cały czas tej walki o nią, reanizmacji, byłam przy niej, pozwolono mi...
Modliłam się i żegnałam, powiedziałam Majcikowi, że jeśli ma tak cierpieć to pozwalam jej się poddać, że sobie poradzimy. Trzymałam ją za rączkę, głaskałam, całowałam, a lekarze nieustannie podawali leki reanimacyjne.
Specjalnie ściągnięto doktora, który zdecydował otworzyć klatkę i poszukać przyczyny krwotoku wewnątrz...ale jak wjechała na blok...serce Mai odmówiło współpracy...nie wykonano otwarcia...wróciła na oiom...była w agonii. Żegnałam się...a Marcin pędził z Gliwic by zdążyć...
POprosiłam, żeby odłączono jej wszystkie kabelki, plasterki i rurki...umyto ją, zawinięco w rożek prześcieradła...i wreszcie mogłam wziąć ją na ręce...wyglądała jak porcelanowa laleczka, śliczna, bez skazy...tylko zimna....
Siedziałm tak z nią na rękach i powiedziałam, że jestem z niej dumna, że dała mi sporo radości, że jest wolna...że już nie będzie ją bolało.............................
Myślę, że Jezus mnie wysłuchał...bo cały czas prosiłam o wybawienie Mai z tej aparatury i o uzdrowienie....a także o litość dla mnie samej, bo to już naprawdę długo trwało. Nie mam mu nic za złe. Ja widzę w tym Boży cel ... - w mojej przemianie, w zbawieniu, w was i miłości jaką od was wszystkich otrzymała moja mała rodzinka.
Kiedyś powiedziałam...że jakkolwiek będzie żle....nie odwrócę się od Boga...i choć moje życie znowu się rozpadło...wiem, że tylko on może pomóc mi je na nowo poskładać.
Nasza Maja była śliczną, silną dziewczynką, która nawet po takich przejściach, potrafiła się uśmiechać pod respiratorem - moje wymarzone dzieciątko...
Tak, boje sie....nie chcę oszaleć...tak bardzo tęsknię...

W poniedziałek podpiszemy zgodę na sekcję, aby poznać przyczyne...aby uchronić przed tym inne dziecko...
 
chyba nie można wiele napisać , bo zadne slowo nie przejdzie przez scisniete od lez gardlo...
tak mi zle Boze...
tak byc nie powinno...
[*] dla aniołeczka
 
Majeczką zaopiekuje się teraz jej starsza siostra Oliwka, tez aniołek :-( Trzeba wierzyć ze są teraz obie szczęśliwe. A rodzicom musi pomóc modlitwa i głęboka wiara.
 
O Matko Boska, to Monika z Marcinem stracili dwoje dzieci??????????:-:)-:)-:)-:)-:)-:)-( O moj Boze [*][*][*] A pierwsza coreczka dlaczego odeszla??:-:)-:)-( To straszne:-(
 
reklama
Do góry